« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2002-01-21 21:36:45
Temat: Re: Zmniejszenie popedu - co?On Tue, 8 Jan 2002 16:19:39 +0100, "KM"
<y...@w...pl> wrote:
>No zaraz, ale przecież kobieta ma buzię i umie mówić o tym czego pragnie i
>na co w ogóle nie ma ochoty?!
z tym sa wlasnie klopoty, wola cierpiec nisz powiedziec o co chodzi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2002-01-21 21:36:46
Temat: Re: Zmniejszenie popedu - co?On Tue, 8 Jan 2002 22:29:00 +0100, Cezar Cichocki
<c...@g...cs.net.pl> wrote:
>> No zaraz, ale przecież kobieta ma buzię i umie mówić o tym czego pragnie i
>> na co w ogóle nie ma ochoty?!
>
> Chyba ze "pan i wladca" ta buzie zamknie za pomoca kilku uderzen. A
> takie bydlaki niestety wcale nie sa rzadkoscia :(
no i z tego powodu uwazam ze lepiej jest byc facetem .
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2002-01-21 21:36:47
Temat: Re: Zmniejszenie popedu - co?On Tue, 8 Jan 2002 16:06:18 +0100, "KM"
<y...@w...pl> wrote:
>--6--MARshALL--9-- <6...@i...pl> napisał:
>
>> nie rozumiem, jak ona jaest zimna a mi poped rozsadza spodnie, jak ty
>> to okresliles to ona ma problem ja nie, szczegolnie jak mi rozsadza
>> spodnie
>
>bardzo słuszne podejście, ale nie zawsze łatwe do wdrożenia w życie :).
co przez to rozumiesz ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2002-01-22 00:43:47
Temat: Re: Zmniejszenie popedu - co?Ty to masz poped.
Dopiero sie wtorek zaczal , polnoc, a u ciebie juz sroda.
Pewnie od tej viagry.
"Konrad M." wrote:
>
> --6--MARshALL--9-- napisał:
>
> > zgadzam sie, potrzeba by bylo profesora sexuologii, ktoory byl(a) by
> > przy okazji nie przecietnie inteligentnym(a) bezplciowcem bez zadnych
> > sladow popedu sexualnego w ktoora kolwiek strone
>
> Jedno jest pewne - Freud by się tu nie nadawał, on był zboczony ponad
> przeciętną.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2002-01-22 23:28:37
Temat: Odp: Zmniejszenie popedu - co?--6--MARshALL--9-- napisał:
> zgadzam sie, potrzeba by bylo profesora sexuologii, ktoory byl(a) by
> przy okazji nie przecietnie inteligentnym(a) bezplciowcem bez zadnych
> sladow popedu sexualnego w ktoora kolwiek strone
Jedno jest pewne - Freud by się tu nie nadawał, on był zboczony ponad
przeciętną.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2002-01-22 23:29:36
Temat: Odp: Zmniejszenie popedu - co?> jakimi oczekiwaniami ? :))
> to wszystko przeciez zalezy od oczekiwan
co?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2002-01-22 23:31:22
Temat: Odp: Zmniejszenie popedu - co?> >No zaraz, ale przecież kobieta ma buzię i umie mówić o tym czego pragnie
i
> >na co w ogóle nie ma ochoty?!
>
> z tym sa wlasnie klopoty, wola cierpiec nisz powiedziec o co chodzi
Nie, ja mysle, ze to wynika po prostu z tego, ze im sie az tak nie chce,
albo "nie niechce". Po prostu same nie wiedza czego chca (oczywiscie nie
wszystkie, ale przewazajaca wiekszosc).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2002-01-22 23:33:22
Temat: Odp: Zmniejszenie popedu - co?> > Chyba ze "pan i wladca" ta buzie zamknie za pomoca kilku uderzen. A
> > takie bydlaki niestety wcale nie sa rzadkoscia
>
> no i z tego powodu uwazam ze lepiej jest byc facetem .
e tam, jakis dziwny jestes,
ja nigdy nie miałem takich sadystycznych ciągotek, w skrajnych przypadkach
po prostu odchodzę i nie marnuję energii na zbędne dzialania...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2002-01-22 23:37:45
Temat: Odp: Zmniejszenie popedu - co?> >> nie rozumiem, jak ona jaest zimna a mi poped rozsadza spodnie, jak ty
> >> to okresliles to ona ma problem ja nie, szczegolnie jak mi rozsadza
> >> spodnie
> >
> >bardzo słuszne podejście, ale nie zawsze łatwe do wdrożenia w życie :).
>
> co przez to rozumiesz ?
chodzi mi o to, ze pomiedzy ID a SuperEgo istnieje pewna rozbieznosć
(naturalne popedy gryzą się z niemozliwoscia ich zaspokojenia w
rzeczywistosci) co sprawia, ze Ego ma niezwykle trudne zadanie pogodzenia
tych dwóch elementów. jeszcze prostszymi słowy mówiąc - "chcemy, ale nie
mozemy" ...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2002-01-22 23:43:12
Temat: Odp: Zmniejszenie popedu - co?> >Wszystko to bardzo mądre i piękne, ale niestety nie takie proste jak by
się
> >wydawało. Paradoks polega na tym, że facet, aby okazać pełnię swojego
> >uczucia, potrzebuje od kobiety zapewnienia, że to właśnie ona jest tą
> >jedyną, szczególną i wyjątkową osobą. A tutaj pojawia się problem -
kobieta
> >nie jest idealnie taka jak by chciał żeby była. Potrzeba więc dużo
> >cierpliwości, ale skąd ją brać?! Boże, czemu uczyniłeś nas tak różnymi?!
:)
>
> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> wlasciwie to jest tak, ze pomimo tej roznicy zdarzaja sie normalne
> osoby obu plci,
cale szczescie. tyle tylko, ze w naszej kulturze "normalna" sexualnie
kobieta to nie to samo co normalny sexualnie facet. przyjelo sie, ze
okazywanie adoracji sexualnej jest cecha wlasciwa dla samca a skromniej
uwydatnioną u kobitki.
> powstawanie muzgu w plodzie i to ze czesc kobiet ma organizacje mozgow
> zblizonych do meszczyzn i odwrotnie
> i zdaje se ze zwiazej osob o jednakowej plci mozgowej ma duzo lepsze
> szanse powodzenia w sexie
czyli mówisz, ze bardziej "aktywne" kobitki maja jakies męskie myślenie?
przeciez to bzdura. kobieta jest kobietą i jakkolwiek wielką byłaby
erotomanką to i tak będzie kobietą a jej popęd będzie kobiecą cechą (choć z
deka odchdzącą od reguly).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |