Data: 2003-11-06 08:42:41
Temat: Re: Zmywarka, zapach i smak(!)
Od: Hanka Skwarczyńska <hanusia@[asio!]euler.matfiz.polsl.gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "JAcek" <b...@k...tpnet.pl> napisał w wiadomości
news:bocush$i7m$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> [...] Zawiesilem tez w srodku zapach cytrynowy. Po
> umyciu zapach wydobywajacy sie z srodka jest ok,
> natomiast uzywajac naczyn mam wrazenie, ze ten zapach
> miesza sie ze smakiem potraw. [...]
Punkt pierwszy: mycie ze śmierdzidełkiem w środku zdarzyło nam się tylko
raz. Od tej pory zawsze pamiętałam, żeby śmierdzidełko wyjąć. Od
jakiegoś czasu nie używam śmierdzidełka w ogóle, bo moja zmywarka - tfu,
tfu, odpukać - jakoś nie wydziela niepożądanych woni. Zapewne nie bez
związku z faktem, że często stoi niedomknięta (w kotłowni, więc wrażeń
estetycznych nie psuje) - mam fobię po pleśniejącej pralce u rodziców.
Punkt drugi: nie toleruję zapachu _proszku_ do zmywania. O ile w kubki,
emaliowane garnki itp. trzeba się intensywnie wwąchać, żeby coś wyczuć,
o tyle fetorek straszliwie czepia się naczyń teflonowych. Gotowanie w
takim garnku to dla mnie tortura (pieczone cytrynowe mydło, bueueue),
ale jakimś tajemniczym sposobem "aromat" nie przechodzi do potrawy.
Trochę pomaga wyjmowanie naczyń możliwie najszybciej po zakończeniu
mycia, ale nie zawsze się da. Po trzydniowym kiszeniu się w zmywarce
wonieją niestety nawet szklanki.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
|