Data: 2004-06-23 09:51:49
Temat: Re: Znalazłam w czeluściach i rozckliwiłam się...
Od: "AsiaS" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sowa"
> znalazłam stary tusz do rzęs mojej mamy - taki w płaskim
> pudełeczku ze szczoteczką.
> Pamiętam, że trzeba było na niego popluć przed użyciem. :-)
> Rozrzewniłam się trochę, bo ten tusz to pewnie ten sam, który mamie
> podkradłam i jako pierwszy używałam ukradkiem i tak się ostał z innymi
> szpargałkami leciwymi upchnięty na dnie pudełka.
>
> I tak sobie myślę, jak kolosalna różnica jest w kolorówce pomiędzy tym, co
> używały nasze mamy, a tym co my używamy.
>
> Sowa - rozrzewniona ździebko
>
> Młodsze grupowiczki, to pewnie nawet czegos takiego na oczy nie widziały.
> :-)
A moja mama nadal taki ma o zgrozo. Miala w latach osiemdziesiatych
i lezy w szafce nadal ;-) I jeszcze taki komplet kolorowki
przywieziony z wycieczki "do Ruskich": plastikowe przezroczyste
pudelko a w nim 4 cienie i osiem wysuwanych pomadek w kolorach..
hmm..mocno cyrkowych i konsystencji grudkowo plastikowej ;-)
Albo malowanie policzkow kremem roztartym ze szminkami zamiast rozem
z braku tego ostatniego. Co Wy myslicie, ze mlodsze to w kulturowym
getcie sie chowaly? ;)
Pozdrawiam
Asia
|