Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.
onet.pl
From: "kasia" <p...@b...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Żyć ze świrem...
Date: 6 May 2004 23:47:48 +0200
Organization: Onet.pl SA
Lines: 51
Message-ID: <6...@n...onet.pl>
References: <0...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1083880068 806 213.180.130.18 (6 May 2004 21:47:48
GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 6 May 2004 21:47:48 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 217.99.7.101, 192.168.243.38
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 5.5; Windows 98; Win 9x 4.90;
cw-mep2000-retail; FunWebProducts)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:268950
Ukryj nagłówki
> WItam.
>
> Piszę do Was na grupę pierwszy raz, ale sama nie wiem co robić.
> Od dwóch i pół roku próbuję wyjść z czegoś co psychiatra określił
jako "zespół
> depresyjny". W skrócie wygląda to tak, że jak biorę leki nie czuję się źle (
w
> sensie nie ma doła i niechęci do życia, ale chęci też jakoś nie bardzo )
>
> Doskonale zdaję sobie sprawę jakim jestem dla wszystkich ciężarem. A może
wcale
> sobie nie zdaję? Może to przekracza możliwości mojego pojmowania?
> W czasie tych dwóch i pół roku, zwłaszcza, kiedy ogarniała mnie beznadzieja,
> marzyłam, żeby mój mąż znalazł sobie inną, żebym mogła odejść i przestać być
dla
> Niego ciężarem... Ale On zawsze był ze mną i zawsze mi pomagał.
>
> Razem jesteśmy już bardzo długo. Jeszcze jako para, kiedy byłam naiwna i
> wierzyłam, że życie jest piękne... Tworzyliśmy idealny związek. Zero
zazdrości,
> w ciągu 8 lat kłóciliśmy sie może 3 razy, a i tek szybko dochodziliśmy do
> porozumienia.
>
> Ostatnio się to zmieniło. Wiem, że jest mną zmęczony. Kiedyś poprosił, żebym
nie
> mówiła mu co o sobie myślę, bo nie może tego słuchać.
> Zaczęłam się pilnować z tym o czym mówię, żeby nie robić Mu przykrości.. ale
nie
> zawsze umiem zatrzymać to co mnie tak boli dla samej siebie.
>
> No i stało się. Dziś mnie odtrącił. Wiem, że nie ma nikogo.. Raczej nie ma
juz
> do mnie siły.
> Tylko, że teraz.. chyba cos zaczęło się układać. Może nie czuję się
szczęśliwa,
> ale.. chyba dostrzegam szansę bycia zadowoloną. I sama nie wiem. Chyba nie
mam
> prawa Go zatrzymywać.
> Ale samotność boli.
>
> Warto mieć kogoś bliskiego przy sobie.Postaraj sie go prz sobie zatrzymać bo
on Cię kocha przynajmniejtak wynika z twoej wypowiedzi.Był przy tobie cały czas
co jest symbolem tego ze mu na tobie zalezy. A czego mozna chcieć od bliskiej
osoby jak nie chęci bycia razem?
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|