Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Życie jako proces samodoskonalenia Boga. Re: Życie jako proces samodoskonalenia Boga.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Życie jako proces samodoskonalenia Boga.

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!wsisiz.edu.pl!goblin1!goblin.stu.neva.r
u!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-02.news.neostrada.pl!unt-spo-a-01.news.neostrad
a.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
Subject: Re: Życie jako proces samodoskonalenia Boga.
Newsgroups: pl.soc.religia,pl.sci.psychologia,pl.sci.filozofia
References: <p2abmp$ufb$1@node1.news.atman.pl>
<5a533f74$0$650$65785112@news.neostrada.pl>
<p346cn$uca$1@node1.news.atman.pl>
<5a55f168$0$15200$65785112@news.neostrada.pl>
<p8jrh2$sad$1@node2.news.atman.pl>
<5ab29b31$0$1000$65785112@news.neostrada.pl>
<p95bef$j34$1@node1.news.atman.pl>
<5ab77722$0$31353$65785112@news.neostrada.pl>
<p98ccj$fsi$1@node2.news.atman.pl>
From: Trybun <c...@j...ru>
Date: Mon, 2 Apr 2018 13:13:12 +0200
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 5.1; rv:52.0) Gecko/20100101 Thunderbird/52.6.0
MIME-Version: 1.0
In-Reply-To: <p98ccj$fsi$1@node2.news.atman.pl>
Content-Type: text/plain; charset=utf-8; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Content-Language: pl
Lines: 419
Message-ID: <5ac21043$0$663$65785112@news.neostrada.pl>
Organization: Telekomunikacja Polska
NNTP-Posting-Host: 5.173.92.72
X-Trace: 1522667587 unt-rea-a-01.news.neostrada.pl 663 5.173.92.72:1825
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.religia:1043066 pl.sci.psychologia:745765
pl.sci.filozofia:219944
Ukryj nagłówki

W dniu 2018-03-25 o 16:40, LeoTar Gnostyk pisze:
> W dniu 25.03.2018 o 12:17, Trybun pisze:
>> W dniu 2018-03-24 o 12:05, LeoTar Gnostyk pisze:
>
>>>> Z prostego powodu - jako jeden z nielicznych potrafisz mieć swoje
>>>> zdanie w tym (wyznania, religie) temacie. Nie wykłócać się tam o
>>>> coś gdzieś napisanego i wyczytanego a masz własną wizje
>>>> Boga/Stwórcy.. A Twoja koncepcja jako taka jest o wiele
>>>> mądrzejsza i bardziej prawdopodobna od wielu ogólnie znanych.
>>>> Oczywiście jeszcze nie na tyle abym stał się jej wyznawcą ;-),
>>>> ale chyba ona nawet jako taka nie przewiduje miejsca na kult. Bo
>>>>  komu składać tu pokłony skoro wszystko jest Bogiem..
>
>>> Masz rację, w mojej gnozie nie ma miejsca na żaden kult ponieważ
>>> komukolwiek/czemukolwiek należy się taki sam szacunek.
>
>> Ale tak ogólnie, z naszego punktu widzenia musi być różnicowanie, bo
>> inaczej jest to bez sensu.
>
> Co to znaczy, czemu ma służyć i dlaczego musi być obecne 'różnicowanie'?

Ludzkie postrzeganie wartości - zły/dobry, lepszy/gorszy. Być może
ogólnie jest to zupełnie bez znaczenia, jednak w naszej wegetacji jest
to jej istotnym elementem.

>
>
>>>> Nie mi oceniać Stwórcę.
>
>>> Obawiasz się oceniać samego siebie?
>
>> Nie, ale ja nie jestem Stwórcą, a tylko Jego tworem. A mój interes
>> jako żywo nie musi być zbieżny z Jego zamysłami.
>
> Według mnie tworzenie potomstwa, którą to aktywność uważam za
> najważniejszą w moim życiu, jest jak najbardziej zgodne z zamysłami
> (S)Twórcy gdyż służy podtrzymaniu Jego Świadomości, a zatem i Jego
> samego. Czy wskażesz coś równie ważnego jak podtrzymanie Życia?

Pytanie tylko - ile jest w tym Twojego ludzkiego chciejstwa a na ile
stoisz przed faktem dokonanym? Co Tobie istocie ludzkiej po jakimś
potomstwie gdy odejmiemy te przyziemne sprawy - ot choćby - nie umierać
w samotności?

Moja koncepcja( a mam ich wiele i nie odrzucam żadnej)  może wyglądać
tak  - Jesteśmy dla czegoś hodowani, i to niekoniecznie przez samego
Stwórcę/Boga Ojca.
 Swoją drogą dlaczego człowiek wierzący jako taki w swoich wierzeniach
odnosi się tylko do istoty/bytu nadrzędnej/go i wyklucza jakichś
pośredników których to tworem możne być? Twoja koncepcja też się na tym
opiera.

>
>
>>>> Jednak wykluczyłbym jakieś poznawanie/uzupełnienie
>>>> wiedzy/doświadczenia za pomocą istoty ludzkiej.
>
>>> Stwórca i Człowiek to idee ze sobą sprzężone - jedna bez drugiej
>>> nie może istnieć, nie istnieje.
>
>> A  dlaczego warunkujesz obecność Stwórcy człowiekiem?
>
> Dlatego, że tylko Człowiek jest w stanie zrozumieć zamysły Stwórcy.

A skąd pewność że inne istoty żywe są takiej możliwości pozbawione?
Zwierzęta nie myślą, nie planują, niby do zrozumienia Stwórcy potrzebny
jest przeciwstawny kciuk?

>
>
>>>> Istoty wyposażonej w mózg o właściwie nieograniczonych wręcz
>>>> możliwościach, a sztucznie zubożonym. Skoro Stwórca dąży do
>>>> Absolutu to nie może przecie sam sobie spowalniać, stawiać
>>>> barier.
>
>>> Ależ ustawił On tę barierę na samym Początku, kiedy ani nie miał
>>> żadnej Wiedzy, ani samoświadomości. Jedynym co go cechowało to
>>> chęć, potencjał poznania, który został wygenerowany przez...
>>> strach przed tym, że On, Stwórca zniknie bezpowrotnie niczego po
>>> sobie nie pozostawiwszy. Nie wiedział nawet tego, że jest wieczny
>>> i pozaczasowy a więc nie może zniknąć. Taki był tępy na Początku.
>>> Ale cechowała go wola walki o przetrwanie, która zaczęła napędzać
>>> Jego poszukiwania. Będąc w stanie równowagi niestabilnej rozpadł
>>> się na dwa elementy sprzężone ze sobą poprzez seks: źródło
>>> przyjemności, sposób na przetrwanie oraz napęd poznawczy, którego
>>> silnikiem stała się przemoc seksualna.
>
>> Nic to nie zmienia w stosunku do tego co powyżej napisałem. Weźmy
>> choćby tą potencjalna potęgę seksu, a cóż to właściwie jest, poza
>> chwilowym odlotem sprowokowanym przez czynniki działające na mózg?
>
> Mózg 'spolaryzowany' czyli homoseksualny w połączeniu ze zróżnicowaną
> biologią (fizjologią) seksu pozwalającą samicy dominować nad samcem i
> wykorzystywać go jest źródłem przemocy. Zniewolony samiec, pomimo tego,
> że jest bardzo sprytnie manipulowany i usidlony, podświadomie czuje, że
> jest przez samicę wykorzystywany. Nie ma jednak 'twardych' dowodów na
> to, że tak jest ponieważ samica utrzymuje manipulację na poziomie
> podprogowym tak, by jej metoda nie została rozpoznana, gdyż wówczas
> samiec znalazł by antidotum na samicza manipulację. I choć czasem samiec
> nie wytrzymuje i przyłoży samicy ręką na odwach to jednak jej dominacja
> pozostaje nadal skuteczną. Dopiero gdy mózg samca stanie się
> androgyniczny i aseksualny przestanie ulegać samiczej manipulacji, w
> której dominuje manipulacja seksualna potencją samca. I dopiero wówczas
> stanie się możliwym uwolnienie się samca z samiczej niewoli. Nie znaczy
> to, że seks przestanie być odlotowy; myślę, że odlot będzie jeszcze
> większy tyle tylko, że zmienia się relacje z niewolniczych, z dominującą
> samicą, na partnerskie.

Mowa i rozumowanie człeka nowożytnego. Feudalizm zelżał, zaczyna się
widzieć wrogów w partnerach seksualnych i życiowych.
A prawda jest oczywista - masz taka partnerkę na jaka ją sobie
wychowasz. Dziwne że mimo tego że sprawiasz wrażenie dorosłego człowieka
tak mało o stosunkach damsko-męskich wiesz. I w ogóle o ludzkich, bo
rzecz nie dotyczy tylko płci. Np pozwolisz parę razy na samowolę
dzieciom to już je masz na głowie. Tylko że tu na ogół wystarczy
powiedzieć - dość i walnąć pięścią w stół, z babą już tak łatwo nie
pójdzie. Proponuję posłuchać piosenki Budki Suflera - "Nie wierz nigdy
kobiecie", i wyciągnąć wnioski gdzie tkwi potencjalny Twój błąd.

>
>
>> Sposób na przetrwanie - a jaka w tym niby wola samego człowieka, czy
>> on nie musi mieć tego zapisanego w kodzie Twórcy?
>
> Niematerialny (S)Twórca wzrasta, doskonali się, wraz z Człowiekiem,
> swoją materialną emanacją, i zmienia (wzbogaca) swoje zasoby, które są
> równocześnie dostępne Człowiekowi. Jestem przekonany, że kod (S)Twórcy
> zmienia się a jedynym niezmiennikiem pozostaje logika oraz specyficzne
> dla Twórcy: odwaga i intuicja.

Już o tym pisałem, oczywiście nie można wykluczyć, ale za mocno to
wszystko uporządkowane i przewidywalne,  jak na gołe pierwotne próby i
eksperymentowanie Stwórcy w początkowej fazie..

>
>
>> I w ten sposób Stwórca coś tworzy za naszą pomocą? Przecie nawet
>> ślepy powinien widzieć że to zwykła niewola człowieka.
>
> Ja postrzegam Człowieka jako równoprawnego partnera (S)Twórcy.

Tego przecie nie można wykluczyć - możliwe że Stwórca też nie jest
wolnym bytem. Jednak bardzo mało prawdopodobne aby jego byt był
kierowany/sterowany odpowiednim kodem, jak to jest w przypadku człowieka.

>
>
>> Nie wiadomo o co chodzi Stwórcy,..
>
> Działa dokładnie tak samo jak Człowiek: chce poznać samego siebie, swoją
> historię oraz Przeznaczenie, czyli cel swego istnienia.

Możliwe. Jednak to On nas stworzył i potrafi wiele innych rzeczy. My
zasadniczo tylko trwamy. I zdaje się w takim kształcie nasze dni prędzej
czy później dobiegną kresu.

>
>
>> A skąd pewność że ból, rozpacz i wszystko inne co najgorsze z
>> naszego, ludzkiego punktu widzenia nie są Jego strawą, że właśnie tym
>> się nie żywi?
>
> Cierpienie uszlachetnia gdyż mobilizuje do poszukiwania wyzwolenia od
> cierpienia. Gdyby nieświadomy nie cierpiał nie miałby żadnej motywacji
> dla poszukiwania wyjścia, a przy okazji nie poznałby samego siebie i
> swego przeznaczenia.

Czyli żywi się?

>
>
>> Że swojej menażerii nie stworzył właśnie w ten sposób aby mieć
>> zawsze pełną spiżarnię?
>
> Myślisz, że jest aż tak żarłoczny...? :)

Zawsze pełna lodówka nie świadczy zaraz o żarłoczności właściciela. Z
drugiej strony - może ma takie a nie inne, w takiej a nie innej ilości
zapotrzebowania na tą strawę.

>
>
>> Co my ludzie tu możemy, do czego mielibyśmy wrócić, do czasów gdy
>> instynkty górowały nad cywilizowaniem się? Przecie wtedy nikt nawet
>> nie piętnował a tylko patrzył z zazdrością na kapitalistę dzięki
>> któremu ludzie głodowali i umierali z głodu.
>
> Jesteśmy Jego Ciałem i zarazem poletkiem doświadczalnym, na którym
> testuje swoje pomysły. Jesteśmy zarazem podmiotem Jego działan i
> przedmiotem służącym do doświadczeń.

I stąd ten mózg o dużych możliwościach a z którego możemy wykorzystać
tylko ułamek możliwości? Oczywiście możliwe, jednak nie sposób na to
patrzeć inaczej niż na wrogość wobec nas.

>> Tak. Tym bardziej że nie znamy zasad Początku.
>
> Na Początku było NIC.

Jako że w naszej rzeczywistości coś takiego nie występuje to z dużą dozą
prawdopodobieństwa możemy przyjąć że nigdy nie występowało.
Bo gdy jest początek to musiałby być i koniec.

>
>
>> W świetle tego co wiemy materia może istnieć bez świadomości.
>> Odwrotnie, raczej - nie.
>
> A na jakiej podstawie twierdzisz, że Materia może istnieć bez
> Świadomości? Przecież do tego by zaistniało COŚ najpierw musi powstać
> IDEA tego CZEGOŚ. A więc najpierw musi istnieć Świadomość by w niej
> mogła zaistnieć Idea Czegoś. Z tego wniosek, że Świadomość poprzedza
> materialna realizację Idei. Świadomość poprzedza więc materialny Byt.

Na takiej że świat materialne jest wieczny. Może zmieniać kształt,
skład, ale fizycznie nigdy nie obraca się w nicość. Chemia, prawa fizyki
itd, to już może być dzieło Boga/Stwórcy, ale raczej podstawę do tego
miał już gotową - materia to rzecz która przypuszczalnie już była gdy On
zaczynał Tworzyć swoje Dzieło.

>
>> Ale tacy przecie są ludzie, i to bez rozróżniania na płeć.
>
> Kobiety są szczególnie nastawione na posiadanie. Wspólną cechą obojga
> płci jest brak wiary we własne siły, brak wiary w samego/samą siebie z
> powodu stosowanej zakazowej metody wychowawczej. Rodzicielski zakaz to
> poniżanie dziecka, i to niezależnie od płci, i czynienie go zależnym od
> rodziców. Brak należytego (otwartego) wychowania seksualnego i
> nieobecność inicjacji seksualnej dziecka wśród rodziców, dominacja
> kobiet w wychowaniu dzieci oraz 'wyrzucenie' ojców poza system
> edukacyjny dzieci to przyczyny homoseksualizmu emocjonalnego, czyli
> niewłaściwego różnicowania płci. W momencie wkraczania w dorosłość (w
> chwili inicjacji seksualnej) dziecko powinno stać się emocjonalnie
> niezależnym od rodziców z aseksualnym umysłem, który otwiera w człowieku
> 'trzecie oko', czyli zdolność odróżniania prawdy od fałszu i dobra od
> zła. Takie wychowanie umożliwi złamanie załamanie rajskiego zakazu
> ustanowionego przez nieświadomego (S)Twórcę i pozwoli wyeliminować
> przemoc z życia Człowieka, gdyż zarówno przemoc fizyczna jak i przemoc
> psychiczna prowadzą do zagłady gatunku. Tak jak w doświadczeniu
> Calhougne'a ze szczurami.

A nie widzisz w tym jakiegoś teatrzyku granego podświadomie dla
Stwórców, aby ci mieli po czym nas różnicować na potencjalnej ścieżce do
następnej fazy egzystencji,. Jaki ja jestem wspaniały/ła, jak sobie
doskonale daję radę, na tle tych otaczających mnie mięczaków, czyż nie
zasługuje na to aby przejść dalej..  Tak nawiasem - przed paroma dniami
Papież Franciszek oświadczył że piekła nie ma.. Ci co nie wierzą po
prostu kończą swój byt z chwilą śmierci powłoki cielesnej..

>
>
>> Przecie nie musi to nawet być dziecko w swoim gatunku, starsze panie
>>  (i nie tylko starsze i nie tylko panie) kochają swoje czworonogi
>> często bardziej niż swoje własne potomstwo.
>
> Za miskę strawy i niezobowiązujące głaskanie mają wdzięcznych
> 'przyjaciół'-niewolników. Z mężczyzną się tak nie da niestety.:) A poza
> tym jest to wynik strachu przed zaufaniem, którego od kobiety domaga się
> męski partner.

Może o to właśnie chodzi, o rzeczy niezobowiązujące a wiążące.. Czego w
sumie oczekujesz po partnerce, możliwości aby w każdy możliwy sposób ją
niewolić? Zaufanie do kogoś kto tego żąda??

>
>
>> A faceci, bywają przypadki że majątek spadkowy przeznaczają na
>> muzeum i utrzymywanie swojego ulubionego auta.
>
> Bo wiedzą, że kobiety to bezwzględne pijawki. :)

A może przywiązanie do tego auta było i jest większe niż do partnerów
życiowych i rodziny..

>
>
>> Tak wiec można przypuszczać że owo przywiązanie i inne tego typu
>> zachowania nie wiążą się czysto z swoim potomstwem, i są nim
>> warunkowane.
>
> Gdy brakuje zaufania to jednym z bardziej prawdopodobnych skutków jest
> brak prokreacji.

Zasadniczo brak zaufania musi mieć jakąś przyczynę.

>
>
>
>> Wiedzy której sami nie mają?  I bardzo dobrze że nie pomyśli, w sumie
>> nic to nie zmieni a dziecko może do końca życia mieć traumę.
>
> Wychowanie seksualne, które proponuję nie jest do stosowania przez ludzi
> nieświadomych i seksualnie uzależnionych, zarówno mężczyzn jak i
> kobiety, ponieważ doprowadziło by do jeszcze szybszej zagłady gatunku.
> Wychowanie takie nie może być stosowane dopóty, dopóki ludzie tego nie
> przetrawią; a nie przetrawią dopóki ta, na razie teoretyczna, metoda
> wychowawcza będzie trzymana w ukryciu i będzie dyskutowana tylko w
> gronie 'autorytetów' sprawujących władze. Ludzie muszą się z nią oswoić
> i o niej rozmawiać publicznie gdyż inaczej dekadentyzm homo sapiensa
> będzie się pogłębiać.

Chyba nie ma nic gorszego niż naukowe podchodzenie do seksu. Człowiek
jako taki nie potrzebuje żadnego wychowywania w tym kierunku.

>
>
>> Co Ty właściwie z takim mozołem lansujesz tą inicjację seksualną. W
>> czym niby takie "oświecone" dziecko miałoby być mądrzejsze od innych,
>> wychowywanych w tradycyjne sposób rówieśników?
>
> To nie chodzi tylko o samo wychowanie seksualne czy inicjacje seksualną.
> Tu chodzi o to, żeby w żaden sposób nie ograniczać dziecku dostępu do
> wiedzy o życiu dorosłych, by mogło doświadczyć wszystkiego czego
> doświadczają rodzice. Dzieci są niesamowicie bystrymi obserwatorami i
> jeżeli nawet rodzicom wydaje się, że coś z ich zachowań uda się im ukryć
> przed dziećmi to są w wielkim błędzie. Dziecko dostrzeże i zanotuje
> wszystko a następnie, w ramach budowania wzorców zachowań, będzie się
> domagać doświadczalnego potwierdzenia swoich obserwacji. Zatajenie albo
> spuszczenie zasłony milczenia na dziecięce pragnienie oznacza próbę
> fałszowania rzeczywistości przez rodzica, ni mówienie do końca prawdy i
> tworzenie tajemnic. A tajemnica to zalążek walki o jej ujawnienie lub
> też chęć - nawet nieświadoma - podporządkowania sobie drugiego
> człowieka, w tym wypadku dziecka. Dziecko pyta tyle ile zaobserwowało i
> na ile jest przygotowane do werbalizowania swoich spostrzeżeń i
> obserwacji. I należy na te pytania odpowiadać szczerze i otwarcie nawet
> jeżeli rodzicowi wydaje się, że to co mówi przekracza możliwości
> poznawcze dziecka. Jeżeli dziecko nie zrozumie to przestanie pytać i
> poczeka na następną okazję do zadania pytania. W tradycyjnym wychowaniu
> mamy zakaz i nakaz ograniczające prawa dziecka. Zakaz i nakaz są
> najbardziej pierwotnymi formami przemocy psychicznej więc dziecko
> poddane takiej procedurze uczy się, że czegoś nie może. Należy zauważyć,
> że ucząc dziecko uległości (ulegania zakazowi) uczymy je równocześnie
> jak samo ma się zachowywać w stosunku do innych ludzi czyli, że ma
> stosować przemoc. I będzie tę przemoc stosowało adekwatnie do swoich
> możliwości.

Już pisałem ale powtórzę - człowiek nie potrzebuje żadnej edukacji w tym
zakresie. Wbijanie do głowy swoich fantazji może go zrobić go jakimś
frustratem, albo co gorsza - zboczeńcem seksualnym. No bo tak właściwie
czego potomek by miał się uczyć i tym samym w czym naśladować rodziców?

>
>
>> Przecie do pewnego wieku tymi sprawami w ogóle się nie interesuje, a
>>  gdy biologicznie wystarczająco  dojrzeje to w wielu kwestiach
>> niejedni rodzice mogli by się od niego/jej uczyć.
>
> I właśnie na tym polega błąd rodziców, którym brakuje wiedzy oraz
> poczucia własnej wartości, że nie wiedzą CO przekazać, ILE i JAK
> przekazać. A poza tym najzwyczajniej w świecie wstydzą się rozmawiać ze
> swoimi dziećmi. Najpierw wstydzą się bo nie wiedzą jak rozmawiać o
> rzeczach ludzkich a potem, gdy dzieci wyjdą na ulicę, po prostu wstydzą
> się swojej niewiedzy w stosunku do wiedzy przynoszonej z ulicy przez
> dzieci. I pat trwa a dziecko rośnie samopas bez wzorców, które powinno
> otrzymać w domu rodzinnym od swoich rodziców/wychowawców, którzy powinni
> być dlań najważniejszymi i najbardziej zaufanymi autorytetami. A nie sa.

Całe szczęście że nie ma uniwersytetów seksuologii, i prawa że w związek
partnerski mogą wchodzić tylko osoby z dyplomem takich uczelni..

>
>
>>>> Wszystko się zgadza, młody człowiek to gąbka chłonąca wiedzę,
>>>> tylko zapominasz że od rodziców/wychowawców nie sposób pozyskać
>>>> jakiejś wiedzy, bo oni tak naprawdę są także ciemni jak ta
>>>> przysłowiowa tabaka w rogu..
>
>>> Cieszę się, że tak jasno i wyraźnie to postrzegasz. O tym właśnie
>>> piszę cały czas i za co zbieram takie cięgi. Edukację trzeba
>>> rozpocząć od dorosłych. A ponieważ ich poglądy i przekonania - a
>>> szczególnie u kobiet - są niczym zabetonowane, wiec trzeba używać
>>> gromów, a czasem atomów do zdemontowania tych bunkrów w których
>>> chroni się ciemnogród.
>
>> Myślę że raczej nie sposób się nauczyć mądrości.
>
> Czy, w takim razie, widzisz jakieś wyjście z tej patowej sytuacji? Może
> więc religia, dogmat i narzucony rytuał, który zastąpi zrozumienie, a
> które przyjdzie z czasem. Ty odrzucasz ludzką mądrość a ja uważam, że
> rodząc się wszyscy mamy ten sam potencjał i tylko środowisko, w którym
> się wychowujemy czyni nas albo mądrymi, albo... zakompleksionymi i
> niepewnymi swej mądrości. Czy nie uważasz, że pod wpływem trudnych
> warunków życiowych ludzie dokonują w sobie większych aniżeli 'ciepłe
> kluski' i paniczyki z tzw. 'dobrych domów'? Może mądrości trzeba uczyc
> pod bombami?

Nie odrzucam ludzkiej mądrości - odrzucam tylko próby pozowania na
mądrych. Zgadza się - zasadniczo każdy rodzi się mądry, ale mądry swoja
mądrością. W wyniku tzw kształcenia mamy do czynienia tylko z pozerem
udającym mądrość. Przysłowie - ?"nigdy jastrząb nie umrze kanarkiem"
pasuje tu jak znalazł. Jakie wyjście? - po prostu wyciągać, wydobywać z
ludzi to co w nich autentyczne wartościowe, najlepsze.

>
>
>> Inteligencja, zdolności poznawcze itd to na ogół cechy wrodzone. Błąd
>> w edukowaniu to tylko to że każdego młodego człowieka mierzymy jedną
>> miarą.
>
> Już wyżej napisałem co myślę o takim podejściu. A dzięki różnorodności,
> w tym niepowtarzalności środowiska wychowawczego, może ktoś z nas ma
> szanse na wyjaśnienie mechanizmu powstawania patologii, która zaczyna
> się już w łonie matki pozbawionej wiary we własne siły z powodu
> nierozwiązanego kompleksu Elektry...

No tak, Ty znowu o seksie...

>
>> No, pewności nie ma, ale gdy teorię oprzemy na zasadach nam znanych
>> to już mamy jakiś prawdopodobny obraz. A ten obraz to taki że mrówki
>> raczej nie rodzą słoni.
>
> No właśnie, pewności nie ma. A skąd więc pewność, że 'mrówka' nie może
> urodzić 'słonia'? Albo i lwa? :)

 No bo to wykluczenie bierze się z tego że tak to funkcjonuje.



 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
04.04 j...@o...pl
04.04 XL
04.04 j...@o...pl
04.04 j...@o...pl
04.04 XL
04.04 z...@g...com
04.04 XL
04.04 Kviat
04.04 z...@g...com
04.04 XL
04.04 z...@g...com
04.04 XL
06.04 LeoTar Gnostyk
06.04 LeoTar Gnostyk
06.04 pinokio
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6