Data: 2008-07-24 13:37:03
Temat: Re: a po slubie...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 24 Jul 2008 15:27:36 +0200, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Ech, współczuję...
>
> Współczucie to chyba dzielenie z kimś tego samego uczucia, prawda?
> Wątpię, żeby o to samo uczucie nam tu chodziło. :)
>
> Ewa
No tak - powinnam powiedzieć, że mi Cię żal, czy coś w tym rodzaju.
Ślub to ogromne przeżycie dla większości osób, w tym dla mnie. Formalność,
mówisz... Dla mnie to był najpiękniejszy dzień i noc mojego życia - może
dlatego, że czekaliśmy na ten dzień aż 7 lat, czyli całe liceum i wiekszość
studiów, nie mieszkając razem, nie prowadząc razem gospodarstwa, nie
widując się miesiącami - studiowaliśmy w innych miastach. Ślub to była dla
nas niesamowita sprawa - po prostu. I taka pozostała. Jak i wszystko, co
potem. Nic nigdy nie było i nie jest w tym związku formalnością. Dlatego mi
Ciebie żal.
|