Data: 2009-01-30 19:39:54
Temat: Re: a ty zabierz mu wszystko co jego...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 30 Jan 2009 17:47:36 +0100, adamoxx1 napisał(a):
> medea pisze:
>> Duch pisze:
>>
>>> Odebranie dzieci to dla rodzica koszmar - wyobrazam sobie dantejskie
>>> sceny.
>>
>> Raczej powiedziałabym, że to koszmar dla dziecka. Trudno sobie
>> wyobrazić, żeby było to koszmarem dla pijanego w sztok ojca, który nie
>> wie gdzie aktualnie są jego dzieci.
>>
>> Ewa
>
> Dokładnie,
> dziecko kocha rodziców BEZWARUNKOWĄ miłością i akceptuje bezgranicznie
> ich najgorsze patologie i okrucieństwa.
> Fakt odebrania go od rodziców przez obcych ludzi przeżyje wcale nie
> słabiej, niż w przypadku odebrania go od wzorowej rodziny.
> A nawet myśle, że przeżyje jeszcze silniej.
Mam koleżankę, która wychowała się z rodzicami-alkoholikami. Kochała ich
całe życie, pielegnowała w trakcie, podczas i po ich libacjach, sprzatała,
a sama nigdy nawet nie tnęła alkoholu. Jest uczciwym, dobrym człowiekiem,
nie ma żadnych skrzywień ani t.p. Nie czuje się skrzywdzona przez los.
Nie wyobrażam sobie w jej przypadku interwencji w rodzaju "zabieramy
dziecko". Ona by tego nie przeżyła. Oni pewnie tez.
|