Data: 2009-01-30 19:36:50
Temat: Re: a ty zabierz mu wszystko co jego...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 30 Jan 2009 17:26:06 +0100, Vicky napisał(a):
> Użytkownik "Duch" <n...@n...com> napisał w wiadomości
> news:glv8nb$avp$1@news.dialog.net.pl...
>
>>> Propozycja tej ustawy jest o tyle przesadzona, że dotyczyłaby dania
>>> takich przywilejów liczbie ok 3/4 z aktuaknie zatrudnonych pracowników
>>> socjalnych.
>>> Być może ustawa w jakiś sposób odciążałaby sądownictwo, ale nie wydaje mi
>>> się dobrym pomysłem by w tak poważnej sprawie podejmować takie
>>> "prostolinijne" kroki.
>>
>> No wlasnie, no wlasnie.
>> Odebranie dzieci to dla rodzica koszmar - wyobrazam sobie dantejskie
>> sceny.
>
> Wiesz, my też często patrzymy na to z innego punktu widzenia - bo
> niewyobrażamy sobie czegoś tak potwornego. Jednak niejednokrotnie podczas
> odbierania dzieci rodzice są nietrzeźwi, albo pod wpływem jakiś środków, ich
> agresja często nie bierze się z rozpaczy tylko z poczucia odbierania im ich
> własności.
>
>> Dodatkowo - dziwne furtka bo do mieszkanie nie mozna wejsc bez nakazu
>> prokuratora, a dzieci to juz moze odebrac "byle kto"? Dziwne wiec....
>
> Zapewne dostaliby odpowiednie upoważnienia.
Do czego???
U mnie jest na takie "upoważnienia" prosty sposób: zamknięta brama i dwa
ogromne psy, które jej o mało nie przeskoczą...
|