Data: 2009-02-02 08:39:24
Temat: Re: a ty zabierz mu wszystko co jego odsłona 2
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Vicky" napisał w wiadomości
> Użytkownik "michal" napisał w wiadomości
>> Nie jestem dobrym przykładem na Twój argument.
> Skąd Ty możesz o tym wiedzieć?
> Że tego teraz nie odczuwasz?
> A może to wyparcie?
Zawsze mogę się mylić, coś wypierać, ale osądzam też siebie po owocach
swojej przygody z życiem.
> To osądzi Twoja żona.
No, mogłabyś z nią porozmawiać, na ostatnim spotkaniu grupy chociażby.
Wypowiadając się tutaj w tej kwestii nie pominąłem jej opinii. Moja żona
dużo o mnie wie. :)
>> Kiedy miałem dziewięć lat, mojemu tatusiowi z kieszeni marynarki
>> niechcący wypadł papierek i kiedy mamusia go podniosła, to okazało się,
>> że jest to metryka jakiegoś całkiem świeżo urodzonego chłopczyka:
>> mojego małego braciszka, o którego istnieniu dotąd moja mamusia nie
>> wiedziała. Więc tatuś musiał wypieprzać z domu i więcej mnie już nie
>> wychowywał.
>> Jestem jaki jestem. Ale faktu, że od tej pory wychowywała mnie matka, a
>> ojciec miał być już zawsze be - nie uważam za punkt zwrotny mojego
>> rozwoju w kierunku zagłady moralnej. Nie widzę w tym w ogóle żadego
>> związku. :)
> Ja też nie widzę i uważam że to nienajlepszy przykład na porównanie.
Przykład mówiący mi przede wszystkim, że rola rodziców w kształtowniu może
być i nie musi być znacząca. Zależy to od wielu czynników, a na pewno nie
wpływa na orientację seksualną. Owszem może wpłynąć na to, że jeśli
dziecko ma skłonności do tej samej płci - to w zależności od tego, czy
będzie akceptacja tego faktu w rodzinie czy nie, dziecko będzie rozwijać
swoje postawy.
>>> Rodzin adopcyjnych homoseksualnych podejrzewam jeszcze nie przebadano
>>> dokładnie, bo dopiero od niedawna homoseksualiści moga adoptować
>>> dzieci. Zreszta w Europie są to tylko trzy państwa (Wielka Brytania,
>>> Holandia i Szwecja) więc skala zjawiska na razie jest mała.
>> Nielegalnie jednak dzieje się to od wielu pokoleń.
> Od wielu pokoleń? :)
> Tzn od ilu?
> Ciekawe. Skąd Ty masz takie dane?
Nie mam danych, ale nie trudno zdać sobie sprawę, że przynajmniej od
starożytności były różne zmieniające się postawy w społecznościach
związane z homo. Zróżnicowane w kolejnych epokach i miejscach na ziemi. To
nie jest żaden nowy problem.
Nie chce mi się szukać artykułow i reportaży na ten temat. Wypowiadam moje
zdanie i nie chcę nikomu nic udowadniać.
>> Nie słyszałem, nie znam
>> przypadku geja/lesbijki, którzy są nimi dlatego, że przez
>> homoseksualistów byli chowani.
>> O rany! Porozmawiaj z nimi! 99% z nich ma koszmar z nietolerancją od
>> heteryckich rodziców.
> Ty zapewne rozmawiałeś i już wiesz.
> A mnie się nie wydaje bo możliwość adopcji dopuszczalna jest w krajach
> które należą do raczej tolerancyjnych.
A co to zmienia? Nie ma takich przypadków, bo to niemożliwe. Dziecko
zazwyczaj nie jest rude, choć ma rudych rodziców. Tylko to da się prosto
udowodnić na podstawie czystej obserwacji chociażby. Orientację nosisz
głeboko w swojej jaźni i do niej dochodzi paniczny strach przed
ujawnieniem z powodów obyczajowych. Tak się rodzi homofobia.
>>> Tylko że jedno z drugim nie ma raczej nic wspólnego.
>>> Chodzi o czerpanie wzorców wychowawczych od rodziców.
>> Więc kto Ci powiedział, że rodzice homoseksualni wychowują dzieci w
>> duchu takich właśnie preferencji? W duchu tolerancji - to napewno. Czy
>> tak trudno pojąć, że preferencji seksualnych nie nabywa się w procesie
>> wychowawczym?
> A gdzie ja napisałam że się nabywa?
> Albo odpiszujesz mnie albo XL-ce.
> Preferencji seksualnych nabywa się w procesie poznawczym, najczęściej w
> grupie rówieśniczej.
No to teraz to napisałaś. A to nieprawda. Proces wychowawczy składa się z
wpływów rodzicielskich, nauczycielskich, rówieśniczych, literatury
pozaszkolnej, mediów itp. Przedmiotu "preferencja sx" tam nie ma. Jest za
to przedmiot "otworzyć się czy zamknąć się na amen". :)
Ale nie jest powiedziane (może niedługo będą
> przeprowadzone takie badania) że życie w jednym domu w którym rodzice są
> homoseksualni nie będzie miało znaczącego wpływu na chęć popróbowania
> takich związków. A jak dziś wiadomo najwięcej bo aż 40,1% osób
> homoseksualnych zaczyna robić to z ciekawości.
Żeby mieć tę ciekawość, trzeba mieć najpierw te preferencje a i odwagę.
Świadomość, że coś jest "złe" jest potężnycm hamulcem nawet dla popędu
płciowego. Przecież na tym polega gehenna ich życia. Społeczeństwo ich nie
lubi i wciąż ma ochotę ich tępić lub leczyć. Rosnąca tolerancja i
akceptacja środowisk jest dla większości z nich zbawieniem. Inne życie.
Swoboda i prawo do miłości - tak samo jak u hetero. Mówię "większości", bo
wśród osób homo, tak samo jak wśród hetero, występują patologie.
Spróbuj heteryka z krwi i kości nakłonić do erotycznej ciekawości drugim
facetem. No nie da się! Po prostu nie.
>> A zresztą! Może i trudno zrozumieć. Nie wiem dlaczego, ale sądziłem, że
>> jesteś bardziej oświecona pod tym względem. Sorry za wykład. :)
> No widzisz myliłeś się, ale zapewny Ty zaraz wszystko nam tu ładnie
> przedstawisz i poprzesz czymś konkretnym :)
Będę się starał w miarę potrzeb. :)
--
pozdrawiam
michał
|