Data: 2009-02-02 16:09:32
Temat: Re: a ty zabierz mu wszystko co jego odsłona 2
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Vicky pisze:
> Nigdy nie byłam zdania że jeśli ktoś wywodzi się z rozbitej rodziny to już
> na bank musi tworzyć jakieś patologiczne związki.
> Czasem osoby takie potrafią wycągać wnioski ze swoich niepowodzeń i właśnie
> wręcz przeciwnie - starają się dać swoim dzieciom jeszcze więcej tego czego
> same nie miały. Jednak w dużej mierze jest tak, że niestety pewne braki z
> dzieciństwa przenoszą się na dorosłość i to jest odtwarzane. Dlatego wiecej
> rozwodów jest w małżeństwach w których partnerzy wywodzą się z rozbitych
> rodzin.
Jeszcze inaczej można patrzeć na tę kwestię: dzieci z rodzin "rozbitych"
mają niejako przetartą drogę do rozwodu i dlatego jest im łatwiej podjąć
taką decyzję. Dzieci z rodzin, w których rozwód był tematem tabu albo
najgorszym złem, mogą tkwić w beznadziejnym związku w imię jakiejś idee
fixe. Obawiają się ostracyzmu społecznego, czy choćby rodzinnego ze
strony rodziców, dziadków, wujków i cioć.
> Dwóch facetów nie jest w stanie nauczyć dziecka roli matki czy żony.
To jest poważny argument, że dwóch przedstawicieli tej samej płci nie
nauczy dziecka roli płci odmiennej. Jednak... jest jedno małe ale - role
społeczne w tej chwili coraz mniej związane są z płcią, przynajmniej
wydaje się, że taki jest trend. W wielu rodzinach to mężczyzna zajmuje
się domem (zakupami, gotowaniem, wychowaniem dzieci na wczesnym etapie,
nawet są urlopy "tacierzyńskie"), a kobieta zarabia pieniądze.
Pozdrawiam
Ewa
|