Data: 2002-11-04 09:41:13
Temat: Re: aborcja i etyka
Od: "Kinga " <k...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Duch <a...@p...onet.pl> napisał(a):
> Zwolennicy usowania ciazy argumentuja, ze dziecko-plod, to
> nie do konca dziecko i na tym polega linia sporu raczej,
> a nie na tym czy wolno zabijac czy nie.
Zgdoa, tu wlasnie przebiega linia sporu (tylko dla scislosci, chodzi raczej
tu o embrion/zarodek, a nie o plod. O plodzie w biologii mowi sie bodajze od
trzeciego miesiaca ciazy, a chyba nawet najbardziej liberalne prawo aborcyjne
nie zazwala na usuwnanie ciazy po trzecim miesiacu).
Mam pewna propozycje dla tych, ktorzy nie maja zadnych watpliwosci, ze
zarodek od poczecia jest w pelnym tego slowa znaczeniu czlowiekiem,
niezaleznie od tego na jak bardzo niskim poziomie biologicznego rozwoju
pozostaje, i powinien w zwiaku z tym byc traktowany jak stuprocentowy, pelny
czlowiek.
Wyobrazcie sobie taka calkowicie hipotetyczna sytuacje, mozecie wybrac tylko
jedno zycie: albo zycie juz urodzonego czlowieka (niewazne w jakim wieku),
albo zycie kilkudniowego zarodka. Ktore wybierzecie? A moze rzucicie moneta?
Albo nieco trudniejsze pytanie (bo wzglednie latwo decydowac o cudzym zyciu):
czy poswiecilibyscie wlasne zycie za kilkudniowy zarodek?
Podkreslam, ze nie sa to pytania retoryczne, naprawde interesuja mnie Wasze
odpowiedzi.
Pozdrawiam,
Kinga
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|