Data: 2002-09-03 11:42:42
Temat: Re: araukaria chilijska
Od: "Krzysztof Hajduk" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Czy mógłbyś podać w jakim rejonie kraju dokonujesz tego cudu? Może
posiadasz
> jakieś zdjęcie?
Mieszkam na Pomorzu w okolicach Koszalina, czyli i zimy "normalne" u nas tez
sie zdarzaja, ale jakos sobie radze, zeby ochronic araukarie.
> Przywiozłeś z Zapadu? czy sam powołałeś z nasiona?
Prosto z Holandii jako mala sadzonke, w czasach kiedy po raz pierwszy
zobaczylem te cudenka w Niemczech (Essen) jako duze drzewa
Jak ją traktowałeś przez> pierwszych siedem lat? może to będzie jakiś sposób
hartowania?
Rosla w duzej donicy, na zime wynosilem do pomieszczenia, gdzie miala
swiatlo i chlod, ale to nie to co warunki naturalne. Zaluje tamtego okresu,
zdarzalo sie, ze przesuszalem, dzisiaj moglaby byc juz znacznie wieksza.
Nie tylko Wy jestescie niedowiarkami, jak na razie jestem chyba wyjatkiem,
bo nigdzie w oklicy drugiej takiej nie spotkalem, ale moze sie myle. Ale
chwalac sie dalej, mam tez strelicje, kawe, ktorej nasiona sam pale, trawy
pampasowe, ktore po raz pierwszy mi zakwitly w zeszlym roku, a w tym maja
juz wiecej pakow, no .... itd, itp. Te przyrosty przylodygowe, jak je
nazwalem, to po prosty odrosty, ktore wychodzily z ziemi ale od lodygi.
Ucialem, ukorzenilem i jakos rosna.
Jutro podesle zdjecia, nie mam jeszcze swojej strony, wiec bedzie na priv
|