Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!poznan.rmf.pl!news.man.poznan.pl!polsl.gliw
ice.pl!not-for-mail
From: "Waleria" <w...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: ataki paniki
Date: Sat, 31 Jan 2004 19:58:38 +0100
Organization: Politechnika Slaska, Gliwice
Lines: 54
Message-ID: <bvgtsp$obo$1@zeus.polsl.gliwice.pl>
References: <bvehbu$ldf$1@zeus.polsl.gliwice.pl> <bvgnbq$mqc$1@zeus.man.szczecin.pl>
NNTP-Posting-Host: daszynskiego.gl.digi.pl
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:252491
Ukryj nagłówki
> Nie znam osobiscie kogos, kto calkiem sam poradzilby sobie z napadami
> paniki. Moze warto przyjrzec sie przyczynom w bezpiecznym miejscu, np u
> terapeuty? Lęki nie zjawiaja sie znikąd. Ale to praca na dluzej i chyba
> jednak nie na stan w jakim jestes, bo to moze kosztowac wiele emocji.
No wlasnie. Ja bym strasznie chciala uporac sie z tym sama. Zyje z tym juz
jakis czas, wiec z taka ostra praca nad soba moge poczekac do porodu. Nie
chce narazac sie na nerwy w ciazy, bo to pewnie dzidzi nie sluzy.
A pojscie do lekarza to dla mnie ostatecznosc. Stokroc lepiej bym sie czula
poradziwszy sobie samej. Przynajmniej sprobuje...
> Teraz chyba lepiej sie skupic na sposobach "przetrwania" w takich
> sytuacjach.
> Jedyne co mi przychodzi do glowy to nie unikac sytuacji wywolujacych lęk -
> bo jak sama piszesz tych sytuacji jest coraz wiecej. Im czesciej unikasz
tym
> bardziej sie boisz. Ja pomagalam sobie wyobrazeniami, czasem calkiem
dziwne
> rzeczy budzily jakies skojrzenia z bezpieczenstwem, np. materace na grupie
> terapeutycznej sprzed lat, wybrazalam sobie ich ksztalt, wyglad, kolor,
> gramature, fakture materialu, temperature dotyku, to jak poddaja sie
cialu,
> gdy sie na nich siedzi czy lezy, jak fajnie sie na nich bujalo.. itd.
> Sprobuj moze wyobrazac sobie bardzo dokladnie cos, co kojarzy Ci sie z
> bezpieczenstwem - cos albo nawet kogos (tu mozesz np. mowic w mysli do
> siebie jego slowami). Mozna tez sie koncentrowac na oddechu. I w ogole
> gleboko, spokojnie
> oddychac - uwaznie nabierac powietrza i powoli wypuszczac, jak ucza w
szkole
> rodzenia pewnie ;)
:) jeszcze nie bylam, wiec nie wiem. Dzieki za rady - sprobuje w odpowiednim
czasie.
Wiaze nadzieje z pojawieniem sie Dzidziusia, ktory zaabsorbuje mnie na tyle,
ze nie bede miala czasu na myslenie o moich problemach. Teraz niestety
jestem na zwolnieniu i mam bardzo duzo czasu na myslenie, a nie zawsze to
dobrze sluzy psychice.
Wierze, ze uda mi sie wreszcie spokojnie i normalnie zyc, a nie ulegac
durnym lekom, bo prawda jest taka, ze zupelnie nie mam czego sie bac. Wydaje
mi sie po prostu, ze bylam wychowywana w zbyt bezpiecznych warunkach, gdzie
zawsze moglam liczyc na rodzicow, ktorzy przychylali sie do moich marudzen i
np. pozwalali nie isc do szkoly jak sie zle czulam, itd. W dodatku moj
ojciec jest osoba o duzej wyobrazni i zawsze kazal mi na cos uwazac, bo
akurat moze np. przejezdzac samochod i cos tam moze sie wydarzyc... Teraz
niestety im jestem starsza, tym bardziej zastraszona, bo moja wyobraznia tez
dziala...
Nie miala baba problemu, to go sobie wymyslila...
Pozdrawiam.
Waleria
|