Data: 2002-01-22 22:42:18
Temat: Re: badanie ginekologiczne
Od: Dariusz <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Magdalena Busk wrote:
>
> <b...@p...onet.pl> skrev i meddelandet
> news:7c04.00001c57.3c4de32b@newsgate.onet.pl...
> > To, ze kobieta
> > nie chce, aby facet byl z nia u ginekologa to normalne, tak jest w
> wiekszosci
> > par, ale dlaczego jakas polozna ma odbierac porod NASZEGO WSPOLNEGO
> DZIECKA, a
> > ja mam stac przy glowie zony i nie patrzec co sie dzieje
> > ????????????????????????????? PARANOJA
>
> Dlatego, ze maz/partner nie jest przy porodzie *od patrzenia*. Majac
> szanse uczestnictwa w porodzie bierzesz na siebie obowiazek aktywnego
> wspierania kobiety i pomocy jej. Porod to nie teatr a ciezka praca,
> obojga rodzicow.
Ale patrzenie to tez praca.
Zatem w celu pogodzenia zwasnionych stron proponuje instalacje kamer w
gabinetach ginekologicznych.
Chce narzeczony, maz , ogladac narzeczona, zone w gabinecie w czasie
badania lub w czasie porodu, to wrzuca zeton i obraz sie nagrywa.
Narzeczona, zona dostaje kasete i jak chce to pokazuje narzeczonemu,
mezowi.
Wtedy ona decyduje, a ginekolog ma spokojne sumienie moralne.
Niemniej wyczuwam takie podteksty w dyskusji, ze niektorzy Panowie
uwazaja ze to takie proste zbadac narzeczona /zone, ze jak sie dobrze
przypatrza kilka razy to sie naucza i wkrotce beda te badania sami
przeprowadzali.
Nalezy rowniez wyeliminowac emocje zwiazane z "zabawa w doktora".
Jacek
>
> magda
|