Nie uszkodzili mu strun głosowych, ale ciachnęli nerwy krtaniowe - sprawa
nie do naprawy. Zapewne nie był to przypadek czy błąd (choc i to się nieraz
przytrafia), ale konieczność - z tym, że powinni byli pacjenta uprzedzić o
takim ryzyku. Jednak, jeśli bym był na jego miejscu i _przeżył_ raka
tarczycy, to naprawdę, nie miałbym do lekarzy pretensji...