Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Ikselka <i...@g...pl>
Newsgroups: pl.rec.ogrody
Subject: Re: bobry, pszczoły, wiosny jeszcze nie widać
Date: Sun, 8 Feb 2009 18:57:56 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 27
Message-ID: <1...@4...net>
References: <gml23h$ri1$1@inews.gazeta.pl> <gmm4hr$u6a$1@news.onet.pl>
<gmmcul$gnn$1@atlantis.news.neostrada.pl>
<xkkpndgpp738$.hrwd2we8no55$.dlg@40tude.net>
<gmmphu$gk0$1@inews.gazeta.pl>
<1o10hvhlin220$.1009j7ooqxuwm.dlg@40tude.net>
<gmmtb6$ggu$1@news.vectranet.pl>
Reply-To: i...@g...pl
NNTP-Posting-Host: bmp36.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1234115898 26529 83.28.235.36 (8 Feb 2009 17:58:18 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 8 Feb 2009 17:58:18 +0000 (UTC)
X-User: ikselk
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.ogrody:223557
Ukryj nagłówki
Dnia Sun, 8 Feb 2009 16:58:30 +0100, Dirko napisał(a):
> Hejka. A ja się boję pszczół. :-( Gdy byłem młodszy, ta żadna mi nie
> przepuściła. Nawet jak w okolicy była tylko jedna pszczółka to właśnie mnie
> musiała użądlić.
Też kiedyś tak miałam, kiedy mój ojciec hodował pszczoły, takie wredne
typy, jakieś krzyżówki. Jak sie tylko pojawiałam (oczywiście pomagałam w
pasiece, acz niechętnie), to one dawaj, na mnie. Zwłaszcza jak się
wczesniej spryskałam dezodorantem lub czyms innym pachnącym, a nawet uzycie
kremu wprowadzało je w stan natychmiastowego pobudzenia. Taka jedna raz jak
się uwzięła, to mnie np od samej pasieki (ze 300 m) zagoniła aż do łazienki
w domu - po drodze czworo drzwi zatrzaśniętych w biegu, a ta paskuda
zdążyła przelecieć - na szybie drzwi łazienkowych się zabiła.
A teraz żałujemy z mężem każdej pszczółki, która nas użądli, bo ona wtedy
ginie i nam się "stan" zmniejsza :-D
Zresztą mamy bardzo grzeczne pszczółki, przy nich właśnie pokonałam mój
strach z dziecinnych lat przed pszczołami: pszczółka kraińska jest milusia
bardzo, nieagresywna: biorę np jedną na dłoń (oczywiście w rękawiczce, bo
pot je drażni) i głaszczę palcem jak misia - takie fajne, mięciutko-kosmate
one są. I już się nie boję, kiedy mi latają wokół głowy - ważne, aby nie
wykonywac gwałtownych ruchów, nie byś spoconym (reagują źle na zapach potu,
więc trzeba się po prostu opanować i nie pocić ze strachu) i mieć
zabezpieczone włosy, bo jak się biedaczka w nie wkręci, no to aniołem
trzeba być, a nie pszczółką, żeby nie użądlić ;-)
A miodek od własnych pszczół to jest coś niesamowitego, wielka satysfakcja
:-)
|