Data: 2002-10-18 18:34:28
Temat: Re: było:Re: Dobre rady tesciowej jest: docencie teściowe
Od: "KingaKa" <k...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sandro bardzo cenie Twoje uwagi ,ale tym razem chyba przesadziłaś .
Rozumiem co czuje syn i że nie ma ochoty na utrzymywanie kontaktów z matką.
Na szacunek i miłosć trzeba sobie zasłużyć
Moja tesciowa nie jest alkoholiczką i cóż z tego.Porozmawiać z nią nie
można,chyba,że o niej,o tym,ze mój maż był wredny jeszcze jak chodziła w
ciąży ,urodził sie o miesiąc za wcześnie i popsuł jej całe świąta i tym
podobne bzdury.
Zimna kobieta,potrafiła 7 letnie dziecko oddać na kilka miesięcy do obcej
kobiety/za opłatą/a ona w tym czasie szalała po sanatoriach.Nie bardzo
wiedomo co robił w tym czasie tesć.Mąż nie pamięta.
Czytając Wasze posty moja teściowa to ideał-nie wtrąca się,do wszystkich
mnie chwali.Na tym się kończy jej udział w naszym życiu.
Mąż utrzymuje z nią chłodne stosunki-twierdzi że zmarnowała mu całe
dzieciństwo.Jak przyjedzie to tyle nam napsuje krwi,że przez kilka dni
dochodzimy do siebie.Nalezy do osobników o których sie mówi,ze dziury nie
zrobi a krew wypije.
Teraz ponownie pokazała swoją prawdziwą twarz.Mąz od dwóch lat choruje na
raka,
a mamusia odwiedza go raz na kilka miesięcy i za każdym razem użala nad sobą
jaka jest nieszczęśliwa bo ma chorego syna.J oczywiscie jej nie
rozumiem,ponieważ to tylko mój mąż i dla mnie to nie tragedia.Dodam ,że
odwiedziny polegają na oglądaniu non stop telewizji.Ostatnio się zbuntowałam
i oznajmiłam,że nie będę gotować obiadów-czekali aż wrócę z pracy i coś
przygotuję ,mąż jest na specjalnej diecie i musze przygotowywać osobne
posiłki.Chyba wystarczy.
Przepraszam ,że się tak rozpisałam i w sumie trochęnie na temat,ale ja też
nie sznuję swojej teściowe.
Wybaczcie ,ale musiałam sie wygadacKinga
|