Data: 2001-09-24 17:16:50
Temat: Re: c.d. depresja
Od: Joanna <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 9onnio$29l$...@z...man.szczecin.pl, Melisa at m...@p...onet.pl
wrote on 24-09-01 18:46:
> Użytkownik "Marsel" <i...@w...pl> napisał:
>> a! i jeszcze - bo faceci nie lubia jak się okazuje ze sa 'miętcy',
>> bo to takie kobiece...
>> wiec raczej nie będą 'chorowac na zapas' (..)
>> to tylko takie jakies moje luźne skojarzenie...
>> ciekaw jestem co wy na to?
>
> A ja na to, ze ze mna w grupie terapeutycznej 3/4 pacjentow to kobiety, wiec
> moze cos w tym jest...
>
>
> Melisa
Twoje spostrzezenie jest dosc powszechnie - gro uczestnikow grup to zdaje
sie kobiety. Mozliwe, ze mezczyznie trudniej sie przyznac do problemow -
stereotyp silnego mezczyzny jest nomen omen bardzo silny. Trudniej tez im
rozmawiac o emocjach i otwierac sie - to takie ekshibicjonistyczne pomimo
wszystko i trudne do zniesienia. A nie daj boze lzy sie pojawia... prawdziwy
mezczyzna nie placze. Moze psychoterapia jest w ogole kobieca, jesli
sprobowac przyporzadkowac jej okreslenia, jak czlowiekowi. Na mojej
pierwszej grupie na jakies 12 osob bylo 2 mezczyzn. Na drugiej juz sie
proporcje zdecydowanie wyrownaly (bodajze 9 osob, z czego 4 facetow).
Ciekawa jestem, czy gdyby zbadac czestosc korzystania z terapii
indywidualnej w relacji do plci, to czy daloby sie z tego wyczytac jakies
preferencje.
Pozdr.
Joanna
|