Data: 2009-06-11 15:20:44
Temat: Re: cholesterol a Wasze przepisy
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 10 Jun 2009 20:31:24 +0200, ffiona napisał(a):
> Użytkownik "Panslavista" <p...@w...pl> napisał
>>
>> Nie będę żył dwa razy, a to znaczy nie bedę sie ograniczal, wolę pełne
>> wrażeń życie krótkie niz nudne a długie...
>>
> No jeżeli tylko o wrażenia kulinarne chodzi, to tak. Jednak życie obfituje w
> wiele innych wrażeń, z których po udarze mózgu i zawale korzysta się
> średnio.
> Pozdr.
> A.
Zastanawiam się, co kieruje ludźmi w przewidywaniach na temat charakteru
własnej/innych śmierci w uzależnieniu od pewnych konkretnych czynników
żywieniowych. Nie widzę sensu w takim myśleniu, jeżeli oczywiście człowiek
je w miarę wszystko i nie objada się tylko i wyłącznie konkretnym uznanym
za szkodliwe (będąc w przewadze w diecie!) pożywieniem, np. smalcem czy
wieprzowiną.
O ile stwierdzone są jakieś tam zależności miedzy jednym i drugim, to i te
można obalić i znaleźć równie liczną grupę ludzi, u których spożywanie np.
wieprzowiny w dużych ilościach nie spowodowało żadnych schorzeń. Ale tego,
oczywiście, nikt nie bada z równa intensywnością, co stwierdzone przypadki
zachorowań.
To, czy konkretny (!!!) człowiek X.Y. zachoruje, czy nie, zależy przede
wszystkim od jego indywidualnych uwarunkowań genetycznych, więc ten
"odporny" nie zachoruje niezaleznie czy będzie się opychał wieprzem czy
nie. Fakt choroby stwierdzić można dopiero po jego zaistnieniu, a nie
przed. Nikt nie wie przed zachorowaniem, że zachoruje lub nie. Czyli
wszystko, co można zrobić, to tylko profilaktyka, która absolutnie nie daje
żadnych gwarancji, że konkretnego pana X.Y. nie trafi szlag po jej
zastosowaniu.
|