« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-06-28 01:40:27
Temat: Re: choroba lokomocyjna?Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
wiadomości news:d9r66c$9tl$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Sprawdzenie, czy sensacje nie wiążą się z jakimiś pozamotoryzacyjnymi
> czynnikami (u mnie to był albo głód, albo zbyt późno przed wyjazdem
zjedzony
> posiłek, a poza tym... zielony ogórek),
Należy unikać mięty i czekolady. Dobrze działa podgryzanie paluszków itp. a
do picia woda.
> niewyglądanie przez boczne szyby,
> tylko przez przednią
W razie pogorszenia siadałam z tyłu, uspokajałam dziecko i zabawiałam
wyglądaniem przez przednią szybę - wypatrywanie znaków, samochodów itp.
Boczną zasłaniałam, ale nie wiem na ile to zgodne z przepisami...
I oczywiście droga powinna być jak najbardziej prosta.
> O lekach się nie wypowiadam, bo za moich czasów te dostępne jeśli choć
> trochę redukowały mdłości, to kosztem przymulenia przez resztę dnia (nie
ma
> to jak drugoklasistka na basenie przytruta awiomarinem ;-/).
Mój kuzyn bierze aviomarin. Najpierw jest pobudzony, a potem padnięty :(
Dzień z życiorysu....
Można jeszcze podawać diphergan, ale nie wiem jak działa.
Pozdrawiam
Jola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-06-28 09:34:42
Temat: choroba lokomocyjna?krótko i zwiężle co i dlaczego akurat to?
zaznaczam wszelkie homeopatyczne "cusie" odpadaja.
dziecko lat 5.
p.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-06-28 09:37:44
Temat: Re: choroba lokomocyjna?pamana napisał(a):
> zaznaczam wszelkie homeopatyczne "cusie" odpadaja.
> dziecko lat 5.
Szkoda.
Od 3 lat Weronika obhaftowuje auta wszelkiej maści o ile nie ma
przyklejonych plastrów Transway i Cocculine do ssania.
Owe "cusie" działają na tyle skutecznie, że spokojnie mogła pojechac na
wycieczkę przedszkolną. Najgorzej jest, jak podwozi nas ktoś "przy
okazji" wtedy nie mamy nic w zanadrzu i kończy się to czasem żałośnie i
smierdząco. :(
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-06-28 09:39:28
Temat: Re: choroba lokomocyjna?Użytkownik "pamana" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d9r57u$2v0$2@news.dialog.net.pl...
> krótko i zwiężle co i dlaczego akurat to?
Sprawdzenie, czy sensacje nie wiążą się z jakimiś pozamotoryzacyjnymi
czynnikami (u mnie to był albo głód, albo zbyt późno przed wyjazdem zjedzony
posiłek, a poza tym... zielony ogórek), wyeliminowanie z pojazdu wszystkich
zbędnych zapachów (wunderbaumy!!! i benzyna - uwaga przy tankowaniu), w
miarę możliwości staranne wietrzenie, niewyglądanie przez boczne szyby,
tylko przez przednią, pozycja z lekko uniesioną głową (żadnego czytania
itp.). Sprawdzić, jak działa zapach imbiru albo cynamonu - niektórym ponoć
pomaga. Wszystko to oczywiście w sytuacji, jeśli naprawdę nie da się spać,
bo spanie jest zdecydowanie najskuteczniejsze.
O lekach się nie wypowiadam, bo za moich czasów te dostępne jeśli choć
trochę redukowały mdłości, to kosztem przymulenia przez resztę dnia (nie ma
to jak drugoklasistka na basenie przytruta awiomarinem ;-/).
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-06-28 09:41:19
Temat: Re: choroba lokomocyjna?Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
wiadomości news:d9r66c$9tl$1@nemesis.news.tpi.pl...
> [...]
I zapominał o podstawie: miejsce możliwie blisko przodu pojazdu, unikanie
fotela "na kole" w autobusie i tylnych siedzeń w samochodach z miękkim
zawieszeniem :)
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-06-28 10:17:06
Temat: Re: choroba lokomocyjna?
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
wiadomości news:d9r69m$an0$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
> wiadomości news:d9r66c$9tl$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> [...]
>
> I zapominał o podstawie: miejsce możliwie blisko przodu pojazdu, unikanie
> fotela "na kole" w autobusie i tylnych siedzeń w samochodach z miękkim
> zawieszeniem :)
I jeszcze jedno - planować drogę z jak najmniejsza ilością korków, świateł,
w razie dł?ższego postoju koniecznie wyłączać silnik. I prowadzić jak po
gołoledzi - bez gwałtownego hamowania i przyspieszania !!!! Precz z ostrą
jazdą - zajedzie się szybciej, ale pochoruje po niejszej ilości kilometrów.
Kasia (sama chorująca z chorujacymi dziećmi)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-06-28 10:32:51
Temat: Re: choroba lokomocyjna?
Użytkownik "pamana" <p...@w...pl> napisał
| krótko i zwiężle co i dlaczego akurat to?
|
| zaznaczam wszelkie homeopatyczne "cusie" odpadaja.
| dziecko lat 5.
|
nie karmić przed podróżą, najlepiej samochód z klimatyzacją bądź jak nie ma
to często wietrzony ( u nas musowo uchylone szyby ), podróżować po godzinie
13:00 ( nie wiem czemu ale zaobserwowałam że Nitka częściej wymiotuje rano -
za to po południu nie zdarzyło jej się ani razu ).
Z leków - polecam Lokomotiv ( syrop ) na bazie imbiru. Rewelka - nawet
czytać mogłam w trakcie podróży ( do tej pory każde odwrócenie głowy lub
spuszczenie jej na 3 sek na dół powodowało dziwną zielonkawość lica ),
Weronika też go bardzo dobrze znosi a co za tym idzie i podróż. Tylko trzeba
pamiętać żeby syrop podać w miarę wcześniej ( jakieś pół godziny ).
--
Kasia + 4 letnia Weronika
http://www.weronika.ckj.edu.pl/
gg 181718
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-06-28 10:39:42
Temat: Re: choroba lokomocyjna?Użytkownik pamana napisał:
> krótko i zwiężle co i dlaczego akurat to?
Było kiedyś o zaklejaniu pępka plastrem.
Bez pigułek a jedynie mocą sugestii lub akupresury.
Ja nie miałem z tym kontaktu, ale jestem skłonny
uwierzyć. Koleżanka pisała o tym z rok (dwa lata)
temu, na pl.soc.dzieci.
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-06-28 10:58:38
Temat: Re: choroba lokomocyjna?
> I zapominał o podstawie: miejsce możliwie blisko przodu pojazdu,
> unikanie fotela "na kole" w autobusie i tylnych siedzeń w samochodach z
> miękkim zawieszeniem :)
wszytskie te rady ja znam bo juz od 27 lat zdąrzyłam obrżygac wszytskei
samochody i autobusy dlatego o to nie pytam ale o leki.
aviomarkin i diphergan raczej odpada bo to silne leki i nawet na mnie
dzial pol aviomarinu a co dopiero na 5 letnie dziecko
homeopatia odpada bo sama kiedys próbowałm i zarzygałm trawnik pod
więzieniem w rawiczu a jechalam z leszna.
plastry hmm akupunktura czy cus?
lokomotiv i inne cuda ale czy to dziala?
cholerka chyba uspie i sibie i dziecko i pojedziemy
p.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-06-28 11:14:59
Temat: Re: choroba lokomocyjna?
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
wiadomości news:d9r69m$an0$1@nemesis.news.tpi.pl...
> I zapominał o podstawie: miejsce możliwie blisko przodu pojazdu,
unikanie
> fotela "na kole" w autobusie i tylnych siedzeń w samochodach z miękkim
> zawieszeniem :)
mnie pomagalo pogryzanie np. suchych ciasteczek lub biszkoptow w czasie
drogi gdy nie spalam ;-)
obecnie wystarczy ze siedze za kolkiem, a jesli musze juz byc pasazerem,
to siedzenie za kierowca
(plus wszystkie rzeczy wymienione przez Ciebie)
JaBa planujaca wyprobowanie dla mlodego plasterkow i innych 'cudow'
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |