Data: 2005-06-13 21:37:39
Temat: Re: chrzest 2
Od: Adam Moczulski <a...@d...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Agnieszka napisał(a):
>>Biblia to nie jest nurt filozoficzny.
>
> Ach Biblia... Biblia była pisana z myślą o dzieciach i dla dzieci?
Powiedzmy że spore jej fragmenty.
> Biografię Bonda znam chyba jeszcze mniej dogłębnie niż Biblię, ale
> będę strzelać, że on to jednak nie zawracał sobie głowy czytaniem
> Biblii w oryginale...
Nie doceniasz go.
>>>>W końcu dwójka to znacznie mocniejszy argument.
>>>
>>>Pudło. Próbuj dalej.
>>
>>Znaczy "kolekcja dwójek" użyłaś w przenośni ?
>
>
> Jednym słowem jeżeli nauczyciel niewywiązywanie się z obowiązków
> punktuje przewidzianymi i ogólnie znanymi konsekwencjami w postaci
> oceny niedostatecznej, to znaczy, że jest to jedyny argument, a w
> każdym razie jedyny skuteczny, w jego kontaktach z młodzieżą? To ja
> chyba nie chcę wiedzieć z jakimi szkołami Ty miałeś w swoim życiu do
> czynienia...
Z różnymi. O dno polskiego systeu edukacji też się otarłem. Niemniej
wspomniałaś o tych dwójkach (i tylko o nich) z własnej nieprzymuszonej woli.
>>>>>Że Mistrza i Małgorzaty nie da się zrozumieć bez wcześniejszego
>>>>>czytania Biblii?
>>>>
>>>>Proponuję zapytac jakiegoś Japończyka.
>>>
>>>Proponuję zapytać panią od polskiego co oznacza "czytanie ze
>>>zrozumieniem".
>>
>>Twierdzę że Mistrz i Małgorzata może być zrozumiały tylko dla kogoś
>
> kto
>
>>ma zna bardzo dobrze kulturę chrześcijańską. Dla pozostałych, tu
>>przykład Japończyka, jest to powieść kompletnie niezrozmiała.
>
>
> Wystarczy, że zna. "Bardzo dobrze" jest pojęciem zbyt płynnym i dla
> każdego innym, by je tu wywlekać. Wystarczy tu się urodzić i od małego
> nasiąkać tą konkretną tradycją. Naprawdę wystarczy. I zostaw już tych
> Japończyków w spokoju. Oni mają swoją, bardzo bogatą literaturę i nie
> muszą urządzać pielgrzymek do Europy tylko po to, by nie rozumieć
> Mistrza i Małgorzaty.
A potrafisz sobie wyobrazić że jednak można się tu urodzić i nie
nasiąknąć ? Przynajmniej w takim stopniu który umożliwia zrozumienie
Bułhakowa ?
>>>Ja rozumiem, że ta dyskusja dość długa się zrobiła, niemniej
>
> pisanie w
>
>>>kółko tego samego 20x w nadziei, że w końcu załapiesz to mnie
>
> chyba
>
>>>jednak nie bawi. Zwłaszcza, że niżej jest to co jest...
>>
>>Może napisz raz, ale za to przekonywująco. Albo dobrze, ułatwię Ci.
>>Otóż w twoim mniemaniu jesteś w stanie sensownie zinterpretować
>
> dowolny
>
>>tekst, pochodzący z dowolnej kultury. Otóż ja się z Tobą zgadzam, o
>
> ile
>
>>pominąć słowo "sensownie".
>
>
> Otóż się mylisz. Nie jestem w stanie sensownie zinterpretować
> dowolnego tekstu pochodzącego z dowolnej kultury. Jestem w stanie w
> dość niekontrowersyjny (w kontrowersyjny zresztą też) sposób
> zinterpretować tekst pochodzący z mojego kręgu kulturowego. Nie jest
> to umiejętność zarezerwowana tylko dla uczonych w Piśmie.
> A prościej niż to, że dziecko wychowywane w pewnym kręgu kulturowym
> niejako "niechcący" nasiąka systemem wartości prezentowanym przez ten
> krąg, naprawdę nie potrafię napisać. Może za głupia jestem, zdarza
> się.
Czyli dziecko to zna Biblię z opowieści babć, czasem podczas ślubu
kuzynki wysłucha Mszy św , coś tam od koleżanek podłapie ? I to
wystarczy mu żeby utrzymać się w kregu kulturowym z którego czerpał i
Bułhakow ? To chciałaś rzec ? To ja się zgadzam, tyle że Twoje dziecko
może już nie mieć takich babć, kuzynek i koleżanek. I czym wtedy nasiąknie ?
>>No właśnie nie ma arcydzieł uznawanych przez wszystkich. Dlatego
>
> pytam
>
>>o Twój kanon.
>
>
> A jak go poznasz, to napiszesz, że to "całkiem marna literatura"? Kto
> mieczem...
Czy tak potraktowałem Ciebie albo Margolę ?
>>>Bo z dyskusji to i tak już nici...
>>
>>Bo ?
>
> Bo nie chcesz dyskutować. Chcesz mi pokazać jaka to ja głupia jestem.
A zasady dyskusji wyniosłeś też z tej szkoły czy nasiąknęłaś ?
Pozdrawiam
Adam
|