Data: 2005-06-13 21:29:58
Temat: Re: chrzest 2
Od: "Radek" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Adam Moczulski" <a...@d...pl> napisał w wiadomości
news:d8kn06$233$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Radek napisał(a):
> To może pora do szkoły wrócić ? Poważnie mówię. Nawet i ten Bruno spory
> kawałek życia spędził na garnuszku Koscioła. A w zasadzie Kościołów.
Pytałeś chyba o rozbudzanie ciekawości i własnej wartości?
Przykład GB jest namacalnym przykładem ostatecznego
"rozpalenia" w człowieku poczucia własnej wartości.
Tak, trzeba przyznać, że Kościół stanął na wysokości zadania :>
No ale przepraszam, Kościół karmił go, więc miał prawo
go zabić kiedy ten człowiek zaczął myśleć samodzielnie.
Tak - to faktycznie jest dopuszczalne wytłumaczenie. :>
> > Niezrozumiała jest logika Twojego pytania :>
> > Załóżmy, że jesteś osobą wierzącą:
> > "Skonfrontowałeś ten swój koncept z rzeczywistością czy od razu
> > zaaplikowałeś dziecku ?"
> > Teraz Twoje pytanie (w stosunku do Ciebie) pasuje.
>
> Ja skonfrontowałem. Wyszło mi bez większych watpliwości że,
> przynajmniej na tle innych kultur, chrześcijaństwo wychowuje dzieci
> ciekawe świata i w poczuciu własnej wartości.
Znaczy się ideą chrześcijaństwa jest wychowanie dzieci ciekawych
świata i w poczuciu własnej wartości. Nie jest tam podany żaden
dogmat, nie ma żadnego "wytłumaczenia" świata... no no no...
Zwracam honor - jednak jestem niedouczony.
Dzięki za "oświecenie" - już się nawróciłem :>
O "tle innych kultur" to już nawet wspominać mi się nie chce...
> > Traktując doktryny KK jako potencjalne
> > zagrożenie równowagi psychicznej moich dzieci,
> > jedynym rozsądnym wyjściem dla mnie jest
> > chronić je przed zgubnym wpływem tychże idei,
> > wykazując ich brak logiki, prymitywizm i ograniczenia,
> > których wymagają od swoich wyznawców.
>
> Jak się chce coś wykazywac to warto mieć jakieś podstawy. W oparciu o
> "szkołę dawno kończłem" możesz wykazać jedynie swój zgubny wpływ.
Wiem - jedynym godnym rozmówcą jest pustelnik cytujący wersety
nawet wyrwany z głębokiego snu. Wiesz - ja jednak radzę sobie,
całkiem nieźle, bez ucieczki w irracjonalizm.
Życie jest zbyt piękne, żeby je przeżyć na kolanach.
Rezygnując z dalszej, bezprzedmiotowej, dyskusji chciałbym
przeprosić tych, którzy się poczuli urażeni moimi słowami.
Pozdrawiam,
Radek
|