Data: 2005-10-18 08:49:25
Temat: Re: ci?ża, proszę pomóżcie
Od: puchaty <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 18 Oct 2005 10:25:29 +0200, Mariusz Kruk napisał(a):
>>IMO nie kłóci się pod warunkiem, że jest zgoda na to, skąd wzięły się te
>>reguły oraz kto przestrzegania tych reguł pilnuje.
> Czyli "ma gdzieś, ale kiedyś nie miał, jak ustalał"?
Jeśli chodzi o moje poglądy na tą sprawę to wyglądają one pokrótce tak:
Bóg jest pewną formą idealną, która kojarzyła się ludziom kiedyś i kojarzy
się dzisiaj z pewnym własnym stanem równowagi wobec świata i siebie samego.
Ten stan odbierany jest jako wszechogarniająca Miłość, poczucie Dobra,
Spełnienia... Aby zbliżyć się do tego stanu powstawał przez wieki system
różnego rodzaju reguł mnie lub bardziej szczegółowych z naczelną zasadą:
kochaj bliźniego swego jak siebie samego. Ta zasada ma na celu IMO
eliminowanie strachu związanego z własnymi ograniczeniami i ograniczeniami
narzucanymi przez otoczenie. Człowiek wie, że aby "zbliżyć się do Boga"
powinien (że zacytuję JPII) "nie lękać się".
Bogiem jest Ten, Który sprawia, że się nie boimy. Ale sprawić to można
tylko samemu.
Reasumując - reguły wzięły się z właściwego wszystkim ludziom strachu i
strach tychże reguł pilnuje. A Bóg albo sobie jest i się go czuje, albo
sobie jest, tyle że strach czuć go nie pozwala.
puchaty (wszystko IMO)
|