Data: 2003-08-22 11:51:41
Temat: Re: ciężko... (długie)
Od: "Pinka" <p...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> "gooshy" <g...@p...onet.pl> wrote in message
> news:bi4ej6$a2i$1@uranos.cto.us.edu.pl...
> > wiesz może to zabrzmi infantylnie, ale go bardzo kocham i bardzo chce
> z nim
> > być
> > wiem, że i on mnie kocha, ale może zawalilismy cos przez złe nawyki
> >
> > G.
>
>
> Oj gooshy, gooshy. Też tak myślałam i działałam przez 7 lat. Dorobiliśmy
> się trójki dzieci. Ja cały czas przekonana że on mnie kocha i rozumie,
> tylko ma ciężki okres w pracy, taki ma charakter trudny, tak został
> wychowany (jedynak). Aż przy ostatniej rozmowie (bo pozwoliłam sobie być
> z czegoś niezadowolona) dowiedziałam się takich rzeczy, że już nie chcę
> z nim być. Ty masz mniej zmarnowanych lat (zapewne), nie masz dzieci,
> nie daj się wpędzić w to co ja. Nie mówię że u Ciebie ma się to
> zakończyć rozstaniem ale nie możesz się bać tego rozstanania i unikać go
> za wszelką cenę bo wtedy zawsze przegrasz. I nie wymyślaj sobie co mąż
> do Ciebie czuje i co o Tobie myśli tylko dowiedz się tego od niego i
> niech on to udowodni swoim zachowaniem.
>
> Pozdrawiam
> Magda
Słuchaj dzieweczko.... ona nie słucha!!!
Za kilka lat powie to samo co dziś mówi Magda.
Ale Gooshy musi i chce to przeżyć... pozwólmy jej się poparzyć!!!
Pozdrawiam Pinka
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|