Data: 2005-08-07 02:32:19
Temat: Re: co przywiesc z Grecji?
Od: Konrad Kosmowski <k...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
*** Konrad Kosmowski <k...@g...com>:
>>> oprocz metaxy, uzo, oliwek, fety?<
>> pilas kiedys ouzo? to ma dosc specyficzny smak (anyzek), dla mnie
>> nie do przyjecia. katarzyna
> Bo tego się nie pije solo. Pije się zmieszane z zimną wodą w
> konkretnej proporcji, takiej mocno delikatnej (bardziej dla smaku niż
> innych walorów) - tak powiedzmy 1/6, zabarwia ładnie wodę na
> mętno/mlecznie i jest w tym klimacie (upał) bardzo dobre. :) Gasi
> pragnienie.
> Co do przywożenia z Grecji to *mi* mógłby ktoś przywieźć wino Samos -
> w sumie dla koneserów. Jest to wino słodkie, robione z
> charakterystycznej odmiany winogron (takie małe zielonkawe
> przybrudzone brązowym, bardzo słodkie) rosnących na wyspie Samos
> (pewnie gdzie indziej też, ale stąd nazwa). Winko jest zajebiście
> słodkie, solo również nie idzie dobrze (przy nalewaniu w połowie
> butelki na szyjce osadza się cukier!) ale z wodą jest pycha...
> Do tego Recyna (nie pamiętam jak się pisze dokładnie). Winko młode,
> trzymane w dębowych beczkach, stąd charakterystyczny smak/zapach
> podpadający pod lekarstwa. :) Ale też bardzo dobre i trudno to
> znaleźć. To winko jest dosyć typowe, istnieje w tanich odmianach (tak
> jak Ouzo), ale generalnie te przesadnie tanie są niedobre.
A i jeszcze co do miejscowej kuchni - jeżeli to jest na wyspie to często
warto przejechać na drugą jej stronę, najczęściej wyspa ma jedną główną
drogę wiodącą od lotniska poprzez kurorty ale jednym tylko brzegiem. :)
Drugi jest bardziej lokalny i można tam spotkać więcej folkloru, również
w kuchni.
Wieczorkiem to odradzam wszelkie "greckie wieczory" bo to jest idiotyzm
dla turystów, grecki wieczór polega na tym, że faceci (tylko) spotykają
się w knajpce i loją (proporcje już inne) winko/Ouzo zagryzane
marynowanymi ośmiornicami (paskudztwo, w dodatku gumiaste). I nie wypada
się upić bezczelnie, nie na tym polega zabawa w Grecji.
Można wieczorowo również znależć lokale gdzie za opłatą (~10e) wchodzi
się i jest otwarty bar bez żadnych opłat, niby dobre na polską imprezę
ale w takim barze są z reguły jedynie koktajle do wyboru. ;) Z koktajli
to tequila sunrise/sex on the beach i pink pussy są smaczne. :)
Kurorty dyskotekowo/imprezowe są opanowane przez anglików oraz niemców i
jest tam tak sobie wieczorowo (i kuchennie - masówa).
Z potraw charakterystyczne są te ich szaszłyki, mussaka, skręty z liści
winogron ;), sałatki, takie małe kotleciki z grilla (jak to się
nazywało?), baranina jest wyśmienita.
A i warto też zjeść gyros (ten taki budowy - do ręki zwinięty).
Generalnie jest to potrawa barowo/budowa ale jest całkiem smaczna - taki
w sumie konkretny smak (cebula, mięcho, pomidorek, czosnek, jogurt) ale
zawsze podają świeże (nawet w najpodlejszej budzie), smakowite i tanie.
:)
--
+ .-. .
Pozdrawiam, . * ) )
Konrad Kosmowski . . '-' . kK
|