Data: 2002-11-25 14:44:32
Temat: Re: co robic...?
Od: "Qwax" <...@...Q>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Nikt nie mówił o marginesie.
>
> Ja mówię;-))
>
> > Przeczytaj jeszcze raz.
>
> Polecenie służbowe?;-))
> Przeczytałam. Nawet mogę zacytować:
> "stwierdziłem że
> bezpieczniejsze dla wszystkich w rodzinie jest by najsilniejsze
> uczucia wiązały rodziców i dopiero z tego pieca czerpały ciepło
> pozostałe elementy rodziny (dzieci, dziadkowie, rodzeństwo"
>
margines?? To ciepło ma być jak magnes który dziecko przyciąga DO
RODZICÓW.
> A tu zaraz obok toczy się dyskusja o tym, że dzieci kocha się z
miłości do
> dzieci, a bycie matką/ojcem powinno być niezależne od bycia
żoną/mężem;-))
A wyobrażasz sobie inną miłość niż ukierunkowaną. To jak z wiązaniami
chemicznymi ale żeby się to wszystko nie rozpieprzyło to najsilniejsze
musi być to pomiędzy rodzicami szczególnie że pozostałe muszą z
wiekiem ulegać przemianom (rozluźnieniom). I dopiero wtedy gdy miłość
pomiędzy rodzicami będzie najsilniejszą z więzi to po latach
niewidzenia dziecko będzie mogło przyjechać do rodziców i znaleźć to
samo miejsce do którego przytulało się w niemowlęctwie. Nie będzie ani
o włos dalej ani bliżej, nie zniszczy gniazda własnym egoizmem (każde
zwierze je ma inaczej gatunek by wyginął).
Pozdrawiam
Qwax
|