Data: 2002-11-25 16:21:40
Temat: Re: co robic...?
Od: "Małgorzata Majkowska" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Osoba znana wszem jako <i...@p...onet.pl>, drżącą z emocji ręką,
skreśliła te oto słowa:
> ostatnio (nie wiem dokladnie kiedy, bo niedawno to
> zauwazylam, moze od kilku dni) zaczelam sie robic naprawde
> nieznosna, czepiam sie go wlasciwie na kazdym kroku, o to, ze za
> malo zajmuje sie nasza mala, o to, ze siedzi przed kompem kiedy
> ja zasypiam, o to, ze daje mi zasnac zeby usiasc przed kompem
> (dodam ze siedzi przed wyzej wspomnianym, nie z powodu grania
> tylko stara sie uczyc roznych rzeczy), najgorsze jest to, ze ja
> jestem swiadoma co sie dzieje i nie umiem powiedziec sobie stop
> :(
Prawdę mówiąc chyba każda mama ma takie dni. Cóż przemęczenie,
niewyspanie potęgują "napastliwość". Twoje życie zmieniło się
diametralnie i pewnie nie raz porównywałaś siebie przed a siebie po
porodzie. I zauważyłaś, że teraz "Ktoś" inny organizuje Ci życie. Co
powoduje wewnętrzną frustrację, którą rozłądowujesz na Bogu ducha
winnym mężu.
> ale kiedy wieczorem maz wraca z pracy a
> ja wchodze do kuchni i widze cale to pobojowisko garow to mnie
> "trafia" i musze pozmywac, a pokoj wyglada jakby przeszlo przez
> niego tornado i znowu "musze" posprzatac, a potem jestem naprawde
> padnieta, a mala placze wiec biore ja... i tak w kolko...
Po przyjściu męża z pracy "ożeń" z nim Olivkę i maszeruj do wanny z
książką, kawą i kanapkami. :-) Siądź do komputera, poczytaj - zrób
to co uwielbiasz. Na mnie to działało jak balsam. Po półgodzinie -
godzinie leniuchowania łapałam się z życiem za bary i mieszkanko
wieczorem lśniło :-)
> no i
> najgorsze jest to, ze zaczynam sie wtedy strasznie czepiac, mam
> zly humor i tylko czekam na jakikolwiek pretekst... co zrobic? ja
> naprawde nie chce zachowywac sie w ten sposob :( dzis przeszlam
> sama siebie i chyba dlatego pisze: probowalam poklocic sie z
> mezem o 4 rano :( prosze jesli macie dla mnie jakies rady,
> pomozcie... przepraszam, ze takie dlugie
Od nocnych rozmów Polaków też jestem specjalistką. Kłócę się z
małżonkiem wyłącznie w nocy :-))))) A poważnie - jeśli Was stać to
może wynajmij do Młodej Damy" panią - na 2-3 godziny co 2-3 dni -
odżyjesz. Kiedy Madziulec doprowadzała mnie do szału (tak na
przełomie 8-10 m-ca życia) zatrudniłam nianię na kilka godzin
tygodniowo i powiem Ci, że moje samopoczucie poprawiło się znacznie.
Znów mogłam witać męża uśmiechnięta i nie naskakiwałam na niego za
krzywo położoną łyżeczkę na stole.
--
Małgorzata
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy/
"Carum est, quod rarum est"
|