Data: 2002-03-02 19:35:44
Temat: Re: co z przedstawicielami medycznymi?
Od: "PiotrMx" <p...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik margaretka <b...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a5r3aj$e8p$...@n...tpi.pl...
> Tą powinieneś poszerzać w oparciu zaczerpnięte informacje we własnym
> zakresie. Przedstawiciel, jak sama nazwa wskazuje nie jest wykładowcą,
który
> "biednego" studenta ma czegoś nauczyć, a tylko nośnikiem informacji.
> Powtórzę jeszcze raz, zinterpretować i wyciągnąć wnioski z tego spotkania
> powinieneś sam. Chyba nie sądzisz, że ktoś to zrobi to za Ciebie ? Jeżeli
na
> spotkania przychodzisz z takim nastawieniem jakie tutaj prezentujesz, to
> szkoda czasu Twojego i prelegentów. Lepiej zrobiłbyś oglądając w tym
czasie
> Playboya i pokazywane tam panienki. Łatwiej wtedy o skupienie, ponieważ
nie
> ruszają się. Nie musisz też doceniać ich walorów umysłowych i nie są to
> raczej anorektyczki.
> Pozdrawiam m a r g a r e t k a
> EOT
>
Oczywiscie, że rep to nosnik informacji. Cos jak dyskietka albo twardy dysk
:-). Co prawda profesor ktorego wyklady poprzedzały wystepy repów twierdził,
że mozemy wiele sie od nich nauczył. Ale znany jest on ze swoich lepkich
łapek wiec za pieniadze nie takie rzeczy wygaduje.
Słuchanie repow to rzeczywiscie strata czasu. Kiedys jeszcze chciało mi sie
z nimi dyskutować. Czesto konczylo sie to mala kłótnia a rep "odgrażał" sie
ze nastepnym razem przybedzie z szefostwem, ktore nam wyjasni nasze
watpliwosci. Cóż konczyło sie to klapą bo szef tez nie potrafił odeprzec
naszych argumentow.
Nie kwestionuje walorow umyslowych repow. Tylko prosze nie wciskac kitu, że
ich praca polega na czyms wiecej niz sprzedazy lekow. Ostatecznie z tego sa
rozliczani.
Pozdrawiam
PiotrMx
|