Data: 2011-07-29 13:01:23
Temat: Re: czasami
Od: Lebowski <lebowski@*****.net>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-07-29 14:51, medea pisze:
> W dniu 2011-07-29 14:28, Lebowski pisze:
>> W dniu 2011-07-29 14:17, medea pisze:
>>> W dniu 2011-07-29 14:03, Lebowski pisze:
>>>> W dniu 2011-07-29 13:25, medea pisze:
>>
>>>>> BTW Na czym w takim opierasz swoją samoocenę, jeżeli w ogóle takie
>>>>> pojęcie ciebie dotyczy?
>>>>>
>>>>> Ewa
>>>>
>>>> Dobre pytanie. Obiecujace zrozumienie, choc szacuje, ze chyba nie
>>>> wczesniej niz za jakis rok.
>>>> A do czego tak bardzo potrzebna jest ci samoocena, ze nie potrafisz
>>>> sie bez niej obejsc?
>>>> W ciagu powiedzmy tygodnia slysze rozne skrajne opinie o sobie, od
>>>> najgorszej do najlepszej.
>>>> To jaki wlasciwie jestem, nagorszy, najlepszy, czy po srodku?
>>>
>>> Hm, faktycznie można wpaść w niezły zakręt, o ile się SAMOocenę w pełni
>>> uzależnia od opinii innych osób. Mam dojść do wniosku, że nie doszedłeś
>>> jeszcze do świadomej oceny własnej osoby, czy jednak poczekać do tego
>>> pełnego zrozumienia, do którego dojdę dopiero za rok? ;)
>>
>> Napisalem rok?
>> Ech, czlowiek to jednak zawsze jest naiwny i uparcie chce wierzyc, ze
>> jego blizni nie jest az takim cwokiem, jak jemu sie wydaje.
>> Oczywiscie prawidlowy okres powinien miec brzmienie: min. 2 lata przy
>> prawidlowym odzywianiu, wypoczynku i przychylnosci Bozej.
>
> Mnie nie przeszkadza. Im dłużej dochodzę, tym lepiej. ;)
>
> A co spowodowało uruchomienie tej gorszej półkuli u ciebie?
>
> Ewa
Prawdopodobnie zbyt duże zaangazowanie tej 'lepszej' u ciebie.
Choc pewnie, nie uswiadomilas sobie jeszcze do konca tego co sama
napisalas:
"Tego nie da się wyeliminować, zwłaszcza że pierwszą "samoocenę" fundują
nam inni - przede wszystkim rodzice (to też nazwałam "samooceną
pokoleniową", czyli ten cały bagaż ocen, w który wrastamy od dziecka).
Oczywiście z czasem każdy "dorabia się" swojej (w większym bądź
mniejszym stopniu), bardziej obiektywnej oceny, i jest ona oparta o
większą ilość "kategorii" (umownie), jest bardziej uniwersalna. Wydaje
mi się jednak, że ta pierwsza tkwi w nas najmocniej i determinuje jej
późniejsze zmiany".
Czyja wiec tak naprawde jest twoja SAMOocena i do czego jest ci tak
potrzebna?
|