Data: 2011-07-29 12:51:55
Temat: Re: czasami
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-07-29 14:28, Lebowski pisze:
> W dniu 2011-07-29 14:17, medea pisze:
>> W dniu 2011-07-29 14:03, Lebowski pisze:
>>> W dniu 2011-07-29 13:25, medea pisze:
>
>>>> BTW Na czym w takim opierasz swoją samoocenę, jeżeli w ogóle takie
>>>> pojęcie ciebie dotyczy?
>>>>
>>>> Ewa
>>>
>>> Dobre pytanie. Obiecujace zrozumienie, choc szacuje, ze chyba nie
>>> wczesniej niz za jakis rok.
>>> A do czego tak bardzo potrzebna jest ci samoocena, ze nie potrafisz
>>> sie bez niej obejsc?
>>> W ciagu powiedzmy tygodnia slysze rozne skrajne opinie o sobie, od
>>> najgorszej do najlepszej.
>>> To jaki wlasciwie jestem, nagorszy, najlepszy, czy po srodku?
>>
>> Hm, faktycznie można wpaść w niezły zakręt, o ile się SAMOocenę w pełni
>> uzależnia od opinii innych osób. Mam dojść do wniosku, że nie doszedłeś
>> jeszcze do świadomej oceny własnej osoby, czy jednak poczekać do tego
>> pełnego zrozumienia, do którego dojdę dopiero za rok? ;)
>
> Napisalem rok?
> Ech, czlowiek to jednak zawsze jest naiwny i uparcie chce wierzyc, ze
> jego blizni nie jest az takim cwokiem, jak jemu sie wydaje.
> Oczywiscie prawidlowy okres powinien miec brzmienie: min. 2 lata przy
> prawidlowym odzywianiu, wypoczynku i przychylnosci Bozej.
Mnie nie przeszkadza. Im dłużej dochodzę, tym lepiej. ;)
A co spowodowało uruchomienie tej gorszej półkuli u ciebie?
Ewa
|