Data: 2004-02-19 17:11:21
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Od: "=sve@na=" <s...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Hanka Skwarczyńska" <hanusia@[asiowykrzyknik]wasko.pl> skrev i meddelandet
> Praca w domu jest monotonna, powtarzalna i w zdecydowanej większości nie
> daje wymiernych, trwałych rezultatów. Nie daje też wymiernych, namacalnych
> korzyści i do tego jest mało prestiżowa. A na dokładkę odbywa się w trybie
> 24/7/365, co moim zdaniem jest jej największą wadą. Nawet praca na roli
jest
> pod tym względem lepsza, choć pewnie cięższa fizycznie.
Swiete slowa.
> Mnie osobiście
> trudno sobie wyobrazić, że ktoś może uznawać zajmowanie się domem za
> satysfakcjonujące w sensie profesjonalnym.
Sa takie osoby, najwiecej, zdaje sie, w Anglii, koncza specjalne, dosyc
prestizowe szkoly przygotowujace do zawodu, a potem przebieraja w ofertach.
Maja do dyspozycji samochod, wysokie wynagrodzenie, mieszkanie, szacunek
rodziny, u ktorej pracuja, no i wszystkie socjalne benefity. Jak to sie ma
do traktowania pracy wlasnej zony w domu przez meza - niech kazdy sobie sam
zrobi rozliczenie z wlasnym sumieniem ;-)
> Mężowi powinno się móc powiedzieć "sorry, skarbie, nie wyrabiam, wykańcza
> mnie ten kieracik, proszę, umyj gary".
A najwazniejsze ze maz powinien wiedziec, iz jesli jego zona nie jest
szczesliwa, to nikt w tej rodzinie szczesliwy nie bedzie.
Ania
|