> Ja bym proponowała prosty eksperyment: policzyć, ile trzeba by było
zapłacić
> za te wszystkie prace domowe, gdyby miała je wykonywać wynajęta osoba.
PO co? To już jakaś ujma, ze kobieta zajmuje się domem? Po prostu jest to
kobiece zajęcie? A może mąż ma to robić?