Data: 2005-09-05 10:48:14
Temat: Re: czy partner powinien wiedzieć...?
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hania " <v...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dfh29n$262$1@inews.gazeta.pl...
>> No nie wiem :) Przecież seks nie jest potrzebą fizjologiczną tylko jak
>> najbardziej potrzebą psychiczną.
>
> Taa, ale lepiej sie ja spelnia przy emocjonalnym zaangazowaniu. Bynajmniej
> mi
> tak lepiej ;-)
>
> A orgazm (ale taki prawdziwy - nie
>> udawany:) ) ... ja to nazywam resetem układu nerwowego.
>
> Seks dla samego orgazmu? A seks dla radochy bycia blisko z partnerem to
> pies?
> Sam reset a potem puuustka, bue, przerabialismy - dziekujemy ;-))
Dobra. To ja to zahaczę z innej strony :)
Otóż hmmm - jesteśmy ludzmi podobno a nie jakimiś zwierzętami.
Problem w tym, że dwa kopulujące ludki - wyglądają jak dwa kopulujące ze
sobą zwierzaczki :) No bo co to za radocha mieć kamienną twarz podczas seksu
a zamiast jęczeć i krzyczeć - filozofować ? :) Mamy przeświadczenie iż
jesteśmy czymś więcej niż zwierzaczkami - a więc nasze zwierzęce ciągoty
stoją nieco w sprzeczności z wyobrażeniami o sobie jako o "człowiek - brzmi
dumnie" :). Ale wyobrażenia nie za bardzo mają wpływ (u zdrowych ludzi) na
ów "pociąg", ponieważ ów pociąg manifestuje się nie tylko psychiczną, ale
też fizyczną chcicą :) A więc trzeba w umyśle znaleźć jakiś rozsądny
kompromis pomiędzy zwierzakiem i człowiekiem. Akceptujemy więc w sobie
zwierza, ale chowamy go dla otoczenia pod magicznym hasłem "Intymność". To
co intymne to moje i wara wszystkim od tego !! :) Wejść w czyjąś intymność -
znaczy zapoznać się ze skrywanym zwierzakiem który siedzi w tym kimś. :)
Zaufanie do partnera/nerki i poczucie bezpieczeństwa jest wtedy, gdy możemy
porzucić intymność i zwierza pokazać - bez żadnych obaw. To trudne ...
przynajmniej za pierwszym razem :)) Każdy ma tego zwierza - nawet Tycztom
... :))
Jest też inny sposób na kompromis. Otóż wmawia się zwierzu iż jest on pod
kontrolą - jak to nazwałaś - "emocjonalnego zaangażowania" - co daje jako
takie poczucie okiełznania zwierza w imię człowieczeństwa ... tylko dlaczego
tak często słuchamy/czytamy "och - sama nie wiem jak to się stało - no
poprostu się zapomniałam, a pozatym on nalegał" :)))
Na posty po zbóju zaprosił
P.D.
P.S.
Przedyskutujemy tę kwestię w realu ? :)
|