Data: 2008-07-30 20:14:08
Temat: Re: czy wiara w zbawienie jest egocentryzmem?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 30 Jul 2008 21:57:15 +0200, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Źle teoretyzujesz. Wrażliwość nie ma tu nic do rzeczy.
>
> Wrażliwość ma tu wiele do rzeczy IMO. Człowiek wrażliwy dostrzega
> silniej wszelkie oznaki sztuczności, niekonsekwencji, zakłamania, itd.
> Trudniej takiemu znieść tkwienie w rozbieżnościach między tym, co się
> głosi a tym, co się robi.
> Są poza tym różne rodzaje wrażliwości - niektórzy są wrażliwi tylko na
> siebie samego, niektórzy także na innych.
>
>> Po moich klęskach w stadzie wilków (tak wtedy postrzegałam stado) myślałam,
>> że się już nie podniosę - taką mam wrażliwość. Miałam jednak także wolę
>> wyjścia z impasu psychicznego, tzn. zdawałam sobie sprawę, że ten stan jest
>
> No widzisz, Ty ciągle mówisz o wrażliwości skierowanej wyłącznie na
> siebie, dlatego nie możemy się dogadać. :-)
Po pierwsze nie rozumiem, jak można mieć wrażliwość skierowaną na siebie,
skoro wrażliwość to zdolność odbierania bodźców zewnętrznych. Może być
oczywiście bardziej lub mniej nasilona.
Wtórna sprawa to reakcje na te bodźce - mogą być bardzo silne lub słabe. I
to wcale nie jest powiązane wprost: mała wrażliwość nie idzie w parze ze
słabymi reakcjami i odwrotnie. Tak więc SAMA wrażliwość nie ma tu nic do
rzeczy, lecz cały układ. Mówiąc prościej - na przykładzie wrażliwości na
ból - jedni odczuwają byle ukłucie jako ból nie do zniesienia i reagują
gwałtownie, inni na wielką ranę reagują spokojnie. Czyli ważny jest układ
bodziec-reakcja, a nie one same w oderwaniu od siebie.
Zatem przestań mi wmawiać bzdurne swoje teorie na mój temat - na temat
mojej nadmiernej ego-tyki i niewrażliwości na innych, bo jak widzisz,
potrafię analizowac i angażować się w te sprawy znacznie szerzej, niż Ty, i
bardzo mnie one zaprzątają z samej mojej natury.
Moja wrażliwość jest źródłem moich klęsk, owszem, ale przede wszystkim
moich zwycięstw - ponieważ kieruję się TYLKO uczuciami, zawsze tak było i
dlatego miałam też wiele ciężkich chwil, ale w końcu osiągnęłam w życiu
tylko to, co najlepsze (nie mówię o koncie w banku czy najlepszym
samochodzie, bo to akurat mi zwisa). Dzięki mojej wrażliwości. Stąd też
jestem sama źródłem radości i szczęścia dla moich bliskich i znajomych -
mówiąc wprost, bo nie ma się tu czego wstydzić - tak po prostu jest :-)
--
====================================================
================
"Jestem sam dla siebie bohaterem, ale jestem zbyt wielkim tchórzem, aby sam
sobie to przyznać."
M.A.S.H.
|