Data: 2002-02-04 15:31:32
Temat: Re: dajcie się wyżalić...[bardzo długie i smętne]
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> napisał
> W tym tygodniu wypadają urodziny TŻ. Fajnie, nie?
> ciach <
Ogólnie to fajnie, że ma urodziny ... ale rzeczywiście sytuację masz
kiepską.
Ja w takiej sytuacji jednak bym sie upierała nad zrobieniem urodzin w sobotę
a byłabym lekko przygotowana na gości w dzień urodzin.
I głośno i wyraźnie rozmówiłabym się z moim TŻ !
Ale to JA bym zrobiła. A Ty ..... nie wiem ;-)
Trochę mnie dziwi fakt, że tak późno chciałaś zawiadomić gości o przyjęciu w
weekend (a właściwie że nie wymogłaś tego zawiadomienia na twoim TZ ... że
tylko obiecywał, że załatwi).
Może trzeba było zrobić to wcześniej ... może to Ty a nie TŻ powinnaś
dzwonić i wyjaśnic pokrótce gościom dlaczego tak a nie inaczej.
> Ale przecież
> tak się nie robi, człowiek ma urodziny i niekoniecznie należy z
> tej okazji stawiac sprawę na ostrzu noża i obrażać jego rodzinę.
A tego "obrażania" akurat w ogóle nie rozumiem ;-(
> No i teraz się czuję zrobiona w balona, bo nie zauważyłam, żeby
> TŻ podjął jakiekolwiek kroki w celu przesunięcia imprezy,
Dlaczego go nie dopilnowałaś ?
> nie
> wiem, czy kiedykolwiek miał zamiar je podjąć, czy nie i z sobie
> tylko znanych powodów nie zamierzał mi o tym powiedzieć,
Coś jest chyba nie tak ... coś ustalacie a później jedna strona się nie
wywyiązuje niewaiadomo dlaczego ?
> i nawet
> nie chcę podejmować prób wyjaśnienia,
A to błąd IMHO ! Musisz to wyjaśnić bo tak będzie zawsze i się zagryziesz
swoimi wyrzutami sumienia - niepotrzebnie całkiem.
> spowodowac tylko to, że się facet zirytuje i obrazi. No i tak
> siedzę jak głupia i jest mi przykro.
Chronisz go żeby się nie zirytował i nie obraził ... a to przecież on
zawalił sprawę.
Tobie jest przykro a nie chcesz tego wyjaśnić i zmienić.
Nie rozumiem Cię ;-(
> Jeśli ktoś doczytał do tego miejsca, to dziękuję i przepraszam
> za długość.
Doczytałam bo ciekawe było. Długością sie nie przejmuj ... treść się liczy
;-)))
> Konstruktywne rady, co zrobić, żeby uniknąć tej
> samej historii na przyszłość, mile widziane.
Tu chyba jednak nie bardzo mogę się wykazać bo w wielu punktach Cię nie
rozumiem. Ja jestem bardziej ostra i stanowcza i na pewno nie oszczędzam
mojego TŻ jak coś zawali - dostaje po głowie aż miło ;-)
I powiem Ci w tajemnicy ... że coraż rzadziej mu się to zdarza ;-)
Pozdrawiam
MOLNARka
|