Data: 2004-04-02 11:09:53
Temat: Re: de Mello - kropka nad i
Od: "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:c4h51t$p5s$1@news.onet.pl...
> Przemysław Dębski:
> > ... To jak jest - ja jestem ślepy czy Ty
> > nie czytałeś ? A może jedno i drugie ?:))
>
> Przegladalem ebuki i czytalem fragmenty. :)
> Nedza. ;)
> Ktos taki nie moze byc w moim pojeciu odbiorca slow ktore zacytowales.
> :)
> Zbyt duzy prymitywizm mentalny i zbyt wielka prostota (ubostwo)
> w ~kreowaniu 'rozwiazan' ~problemow. ;)
>
> Nie wnikalem we 'wszystko' bo na dzis szkoda mi czasu na to. :)
>
> I jaka diagnoza?
To chyba nie tak do końca. Gdy czytam "przebudzenie" złości mnie czasem
forma - gościu pisze zwracając się bezpośrednio "do mnie" zakładając, że
_wie_ jaka jest moja reakcja na jego słowa. No dobra ale to tylko forma,
mogę to sobie odpuścić. Natomiast zarzucasz prostotę i ubóstwo. Z tym też w
pewnym sensie mogę się zgodzić, ale tylko w pewnym sensie. Do prawie każdego
problemu dołączona jest jakaś anegdotka/przypowiastka/przykład - natomiast
autor nigdy nie powiązuje treści tego co pisze z owym przykładem. Czytelnik
musi zrobić to sam. Na _pierwszy_ rzut oka te przykłady mają się "od czapy"
do tematu, gdy jednak hmmm - zastanowić się i powiązać daną anegdotkę z
treścią tego o czym w danym momencie AdM pisze - to jego słowa nabierają
nieco innego wymiaru niż "proste i ubogie". Myślę że przy czytaniu AdM ważną
sprawą jest świadomość, że to co pisał nie było przeznaczone do czytania a
do wygłoszenia w formie rekolekcji, później zostało spisane i wydane. A więc
musi być to dobitne i "łykalne" od pierwszego usłyszenia. Słuchacz nie może
przewinąć prelengenta jak taśmy magnetofonowej, lub zrobić mu pauzę w
odtwarzaniu, by się zastanowić. Myślę, że owa prostota o której mówisz
właśnie z tego wynika. A w jaki sposób dotrzeć do słuchacza, by cokolwiek mu
zostało - ano poprzez anegdotki np. Słowa i sentencje AdM napewno były
zapominane zaraz po wysłuchaniu - natomiast anegdotki miały swój urok i
napewno w głowie zostawały - tak samo jak i temat danej rekolekcji, i tu
słuchacz miał pole do samodzielnego działania.
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|