Data: 2003-05-21 17:47:55
Temat: Re: depresja
Od: "Dorota***" <d...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Tyle miałam planów. Zupełnie mi na nich obecnie nie zależy.
> A najbardziej na tym jak mnie spostrzegają z boku, z dala, od przypadku.
Karmię piersią, choć to akurat nie jest karmienie ledwo
> narodzonego oseska ale zawsze. I nadal chcę, nie przerwę nawet gdyby już
miały
> mi tylko leki pomóc.
> Nawet już się nie denerwuję. Tylko nie wiem czy dobrze z tym wszystkim
> trafiłam...
Gorzka, nie gniewaj się, ale może to wcale nie depresja - a zwykłe
zmęczenie. Masz noworodka,
kupykarmieniepraniesprzątaniegotowaniedwiegodzinysnu
iznówkupy - może to
wszystko po prostu znużenie, zmęczenie, zniechęcenie. Przy maluchu - młyn,
cały; czas w kółko to samo, dla osoby wcześniej aktywnej, z planami, często
jest ta powtarzalność męcząca. Mnie takie zniechęcenie do wszystkiego
dopadło po pół roku matkowania, na szczęście zrobiło się piękne lato, a mały
rósł i coraz to nowe rzeczy wyprawiał...Dziś z tego mojego stanu się śmieję,
choć wtedy - w duchu płakałam...
Dorota
|