On Wed, 27 Apr 2005, Krzysztof (Suzuki Kokushu) wrote:

> Co innego kontakt z żywym i martwym człowiekiem, ale to raczej z wiwisekcją
> nie ma (cholera, tyle się zmieniło, może lepiej - nie powinno ;-) ) mieć
> nic wspólnego.

w nauczaniu medycyny (nie mowie o pracy doswiadczalnej) praktycznie mozna
calkowicie wyeliminowac doswiadczenia na zwierzetach wykonywane przez
studentow, poniewaz wydaje sie, ze one niczego nie wnosza.
Nie potrzebna jest do tego zadna "alternatywna metoda nauczania medycyny",
ksiazki i caly ten szum.

Nie wypowiadam
sie na temat pracy badawczej - to znaczy badan doswiadczalnych
przeprowadzanych przez uczonych. Wiec mysle, ze cala ta walka o
etyczne nauczanie medycyny jest wywazaniem otwartych drzwi. Zanim
sie w ogole zacznie takie dzialania warto byloby sie zorientowac,
czy w nauczaniu medycyny w ogole gdzielkolwiek jeszcze przeprowadza
sie doswiadczenia na zwierzetach. Co innego jak wspomnialem praca
badawcza - doswiadczalna o ktorej decyduja i ktora zajmuja sie juz
uczeni, dla uzyskania wynikow pracy naukowej a nie dla nauczania
medycyny studentow.

P.
--
Piotr Kasztelowicz <P...@r...am.torun.pl>
http://www.am.torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz