Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Matias" <f...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: dlaczego?
Date: Sun, 28 Oct 2001 20:41:14 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 44
Sender: f...@p...onet.pl@pb31.katowice.cvx.ppp.tpnet.pl
Message-ID: <9rhs4o$5ct$1@news.onet.pl>
References: <9rhe1f$1t0$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pb31.katowice.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1004303320 5533 213.76.9.31 (28 Oct 2001 21:08:40 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 28 Oct 2001 21:08:40 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:111089
Ukryj nagłówki
Witam wszystkich
"angelbaby" <a...@p...onet.pl> napisał:
> no wiec dlaczego nie potrafie sluchac muzyki radosnej, skoro chce
wyjsc z
> dola?
potrafisz, tylko o tym nie wiesz :)
> czy to by w ogole pomoglo?
radosna muzyka? myślę, że wpływała by wręcz rozdrażniająco.
dobry metal to jest to :)
> zreszta nie wiem czemu pisze tego maila
> skoro wiem, ze raczej nikt by nie wiedzial jak na to odpisac.
> po prostu powiedzcie cokolwiek.
czemu nie? ja wiem... przykład z autopsji
kiedyś, lat temu kilka, miałem potwornego doła, bo zadurzyłem sie w
dziewczynie (a wtedy jeszcze nie miałem wcześniej tej pierwszej
prawdziwej dziewczyny, co tu dużo pisać, chyba każdy wie, jakie to
uczucie potrafi być silne) i dostałem hmmm.... kosza.
no więc dól potworny. pamietam, że juz wtedy studiowałem, a następnego
dnia miałem jakiś egzamin lub tp. i MUSIAŁEM sie uczyć. trzeba było
coś z sobą zrobić. puściłem wtedy totalnie wbrew sobie, głośno w
słuchawki, kapele Suicidal Tendencies (prosze nie sugerować się nazwą
heh) - jak ktoś nie wie, to jest to taki rock/metal dosyć ostry, z
tekstami w stylu I don't give o shit, I don't give a fuck :)
ten w sumie przypadek sprawił, że od tamtego dnia stałem się zupełnie
innym człowiekiem :-|
mimo, że później również doświadczałem różnych niepowodzeń, powiedzmy
miłosnych (bo to one zawsze miały największy wpływ na poziom mojego
nastroju), nigdy więcej nie zdołowałem się już tak mocno jak
wcześniej.
a wracając do muzyki, nie musisz przecież lubić metalu, ale chcąc
wyjść z doła już lepiej nie słuchać nic niż muzyki dołującej. jak juz
koniecznie coś musi lecieć, to niech to będzie muzyka pozytywna
(niekoniecznie musi być radosna).
pozdrawiam
Mateusz
|