Data: 2003-02-07 11:38:03
Temat: Re: dlaczego ja nie odchodze..choc moze to zrobie
Od: "Qwax" <...@...Q>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Pamiętam dyskusję z Tobą na temat niechęci do małżeństwa, i przykro
mi, że
> jednak skończyło się to tak jak podejrzewałam.
Nie wiem kto miał jakie zdanie ale mam wrażenie że życie pokazało że
ślub jest be!!.
Wiesz ile zachodu miała by teraz dziewczyna. A jak (nie daj Boże)
została by z facetem 'bo jest moim mężem' to dopiero miała by
przesr... A tak: podejmuje decyzję, wprowadza ją w czyn i żaden
porąbany przygłup nie będzie decydował o jej życiu ('dla dobra
dziecka').
>
> No i zostaje w tej sytuacji jeszcze kwestia dziecka, od tej
> materialno-prawnej strony do rozstrzygnięcia.
>
Do tego trzeba podejść rozsądnie (i stanowczo)
Pozdrawiam
Qwax
|