Data: 2005-07-25 10:02:20
Temat: Re: dlaczego ludzie cierpią?
Od: Aleandra <a...@n...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Paula napisał:
> > Ale, gdyby taka osoba, ktora jest nieszczesliwa, wlasnie jest nieszczesliwa
> > z powodu utracenia kogos bliskiego, to co bys powiedziala? Ze to jej wina?
> Tak, nadal twierdziłabym, że to jej wina. Wiesz dlaczego ludzie płaczą z
> powodu śmierci bliskiej osoby? Bo zdają sobie sprawę, że zostali sami, że
> nie poradzą sobie bez tej osoby, że będzie im jej brakować.
Tak, masz niezaprzeczalna racje. Nie nalezy zapominac o umarlych co
prawda, ale nie nalezy przedwczesnie tracic nadziei. Znam taka jedna
osobe, co to sie zalamala. I stwierdzila, ze nie uzala sie nad soba,
tylko po prostu juz nie wytrzymuje. Problem w tym, ze te jej humory, nie
tylko szkodza jej, ale takze calemu otoczeniu - przeciez zly humor daje
sie wtedy wszystkim. A trzeba byc silnym.
> Czas leczy rany i w końcu zapominamy o nieszczęściach,
> które nam się przydarzyły. A gdy ktoś nie zapomina, to tylko dlatego, że nie
> chce zapomnieć.
Fakt. To, czy jakas osoba bedzie sie nad soba uzalac, czy tez nie,
zalezy tylko od niej samej. Zastanawiam sie jednak, czy mozna - z punktu
psychologicznego - w jakis sposob przemowic do rozumu takiej osoby? Gdy
ostatnio probowalam, uslyszalam "nie znasz sytuacji" i "nie wytrzymuje
juz". Coz, moze i nie znam sytuacji, ale poki ta osoba JESZCZE jest, nie
nalezy tracic nadziei, nieprawdaz?
|