Data: 2008-11-20 11:58:31
Temat: Re: dlaczego tabu?
Od: i...@g...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
On 20 Lis, 07:34, "Chiron" <eleuzis@no_spam.polbox.com> wrote:
> Dlaczego jednak nie
> przygotowuje się nas do czegoś, co spotka każdego- smierci.
Nas?
:-)
Są ludzie, którzy to potrafią, no ale jeśli powiem, że sa to wierzący,
to znów zarzuci mi się religianctwo. Co zresztą chromolę :-)
Wychowanie w rodzinie katolickiej polega także na kształtowaniu
akceptującego stosunku do starości i śmierci - ja z moimi dziećmi nie
unikałam np. odwiedzin cioci w domu opieki, chodzenia na pogrzeby
znajomych czy osób z rodziny. natomiast niewierzący odłam naszej
rodziny skrzętnie tego unika, tłumacząc się " po co moim dzieciom ta
trauma? mają czas." Ciocię odwiedzali sami, dzieci zostawiając w
domu, bez kontaktu z nią, jak z trędowatą.
Otóż NIE MA czasu. Ten czas jest właśnie teraz, kiedy jesteśmy młodzi
i sprawni. Dzieci przyjmują zjawisko starości i śmierci w sposób
naturalnie oczywisty, ja ko elementy ludzkiego porządku - jeśli nie
robi się wobec nich z tego tabu; inaczej zostają zaskoczone, z nagła
porażone np. niedołężnością rodziców a potem własną - nie dziwię im
się, że porzucają ich w ucieczce przed odpowiedzialnościa i śmiercią,
a następnie popadają w zdziwienie, że ich samych też starość i śmierć
dotyka. Mają wtedy poczucie krzywdy.
Kiedyś umrę. Może nawet za chwilę. Kochana ciocia, o której tu piszę,
pomogla mi to zaakceptować. Była wspaniałym człowiekiem, który umial
rzeczy czynić prostymi :-)
Mówiła: "Problemem jest nie śmierć, lecz tylko to, aby być zawsze
gotowym".
Mam nadzieję, że rozumiesz, iż nie chodziło jej o "memento mori", lecz
o takie życie, które w każdym jego momencie pozwoli odejść z czystym
sercem i sumieniem :-) Wtedy człowiek nie boi się śmierci.
A umierania mamy prawo sie bać, jak każdego bólu i cierpienia. Trzeba
odróżniać te dwie rzeczy: śmierć a umieranie.
|