Data: 2006-07-26 18:36:45
Temat: Re: do Adminów SBS-ów NW i MS
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości news:ea7kg8$fll$1@nemesis.news.tpi.pl RomanO
<r...@k...chip.pl> pisze:
>> Ale co znaczy: "jest kilka pracowni też"?
> To, że jeden administator szkolony administruje kilkoma pracowniami.
> Teraz jest tak ze np. pani od ekonomiki i kilku innych jeszce uczy w
> pracowni obok (formanie nie ma opiekuna),
> a kolega spolegliwy nauczyciel TI naprawia i poprawia, bo on "się zna".
Aha.
>>>> To określić wynagrodzenie, czy do negocjacji?
>>> Powiedzmy tak: "widełki"?
>> To Ci urzędasy zrobią widły 100÷200 brutto i każdy dyrektor będzie dawał
>> dolna granicę.
> Ale będzie zakres obowiązków więc...powiązane jest to z czasem wykonania
> czynności.
Moim zdaniem to gorzej finansowo wyjdzie. Wiesz jak to jest z
administratorką. Przy w miarę zamkniętym systemie 1÷2 miechy ciężkiej orki,
a potem odcinasz kupony od swej dobrej roboty robiąc bieżące sprawy i
okazjonalne interwencje. Lepiej mieć płatne za efekt.
> Kto to bedzie tworzył, jak piszesz urzędas? Skądś musi je wziąć.
> Na jego miejscu skorzystałbym z cenników firm IT.
> A... co z kapelusza?
No, a skąd sie biorą np. stawki dodatków motywacyjnych, dodatków
funkcyjnych, za opieke nad stażami itp.? Z kapelusza przecież.
> Inaczej (to już wyszło) nie podejmie się nikt i wtedy, faktycznie
> dyrekcja dowie się ile trzeba zapłacić firmie.
> A widełki realne, inaczej przecież jest w Krakowie, W-wie czy Białymstoku.
No nie wiem. Widełki to jednak zawsze coś w rodzaju centralnego planowania.
> Kiedy admin jest na miejscu można zawsze zapodać mu jakiś pomysł.
Jak to? Przecież maja być ramowe obowiązki. A na umowie będą
uszczegółowione. ;)
> Ale taki przepis pozwoliłby nie zmarnować pieniędzy włożonych w
> pracownie i wyprostować układy
Ja myślę, że w tym zakresie przepisy nie muszą enumeratywnie regulować
kwestii. Raczej powinny na pewnym poziomie ogólności stymulować powstawanie
pożądanych relacji i procesów zmierzajacych w oczekiwanym kierunku. Oraz
zabezpieczać przed powstawaniem nieprawidłowości.
> Jest związana ze szkoleniami przecież wysyłanie przypadkowych
> nauczycieli to pomyłka?
Nie tak myślałem.
W szkole zazwyczaj poza pracownią informatyczną (czy tam komputerową)
istnieje jakaś infrastruktura sieci obejmująca administrację, bibliotekę.
Czy jest sens, aby od pracowni był jeden, a od reszty inny? Najczęściej nie,
ale niekiedy - tak.
Dyrektor może kombinować różnie. Zaproponować nauczycielowi zafundowanie
szkolenia, szukać kogoś już posiadającego odpowiedni papier, negocjować
cenę.
Żadnych rozdzielników, ramowych obowiązków - jedynie obowiązek zatrudnienia
odpowiednio wykwalifikowanej osoby do wykonywania tych zadań lub
outsourcing. Wierz mi ja funkcjonuję i w szkole i na "normalnym rynku", mam
porównanie.
--
Pozdrawiam
Jotte
|