Data: 2006-06-14 17:19:54
Temat: Re: do smarowania, cos konkretnego
Od: "Dominik Jan Domin" <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Miszka52" <m...@n...interia.pl> napisał w wiadomości
news:e6p75r$mt7$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Dominik Jan Domin" <d...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości
> news:e6oq9h$qh9$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "Chesky" <c...@c...com> napisał w wiadomości
>> news:e6n8df$8ti$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> > mianowicie,
>> > kiedy maslem chwilowo jestem nasycony, a cos oleistego za mna chodzi,
>> > jesli macie cos sprawdzonego lub mozecie polecic do smarowania -
>> > w miare mozliwosci jak najmniej utwardzonego i zerowa lub minimalna
>> > domieszka masla.
>>
>> Zwykła oliwa, nierafinowana, extra vergine, + ciut soli, skoro ma byc bez
>> choresterolu.
>>
>> DJD
>
> Jak byłam mała, to MUSIAŁAM jeść chleb (razowy), który maczałam w tranie i
> żeby nie zwrócić przed połknięciem zagryzałam posolona cebulą. Brrrr. Ale
> zdrowe ;) Tyle, że do dzisiaj nie ruszę ryby, która tranem trąci.A cebule
> dalej lubię.
Współczuję.
Ja, z pewnych względów, jestem przeciwnikiem zmuszania dzieci do jedzenia.
Ale chlebus (biały, pszenny) z oliwa i odrobina soli jest bdp. Albo tak
samo, tylko przysmazony na patelni.
No, albo z rozgniecionym ząbkiem czosnku.
DJD
|