Data: 2005-06-06 11:32:37
Temat: Re: doktorat
Od: "miko" <...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Gamon'" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d81ane$qtu$1@inews.gazeta.pl...
> Czesc!
>
> Użytkownik "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:d7rr9l$dgi$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Tak, są takie, te które mają uprawnienia do nadawania doktora, a nie
> > mają uprawnień do doktora hab.
> > [...] A studiów dokt nie ma, więc chyba ci doktoranci muszą te
> > studia robić gdzie indziej, a zajęcia prowadzić i może mieć
> > promotorów z tej uczelni bez uprawnień. Nie wiem czy dobrze
> > myślę...?
> Nie wiem, bo naprawde temat tego typu uczelni, z takimi
> wlasnieuprawnieniami nie jest mi znany.
>
> >> dazaktualizuje.... Znam takicj, co ponad 30 lat robia...i nic .....
> > Studia doktoranckie?? A nie ma przypadkiem określonego terminu???
> Jasne, ze jest, ale jest tez mozliwosc przedluzenia, a pozniej, jak
> nie zrobi, to przedluzaja mu nie studia dok, ale samego doka na
> podobnych prawach, jak dok-srudia: ilosc godzin dydaktycznych, inne
> obowiazki.... :( Paranoja! A podatnicy placa na takiego nieroba, co
> udaje przez tyle lat, ze ma ambicje cos zrobic....ech....
>
> Pozdrawiam,
> robal.
>
wiekszosc uczelni wprowadza okreslone terminy napisania rozprawy
doktorskiej. Za kazdy przedluzony rok z wlasnej winy uczelnie kaza sobie
placic od 1500 zl do kilku tysiecy. Najlepiej wszystkiego dowiedziec sie w
dziale toku studiow. A wiec podatnicy w tym wypadku za nikogo nie placa. Nie
ma juz takich , ktorzy pisza 30 lat.
|