Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!opal.futuro.pl!news.internetia.pl!ne
wsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "sukin.kot" <t...@d...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: dwa artykuły
Date: Thu, 29 Nov 2007 01:07:36 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 839
Message-ID: <m...@s...blox.pl>
References: <fhrnki$jqi$1@news.onet.pl>
<fht648$m24$1@inews.gazeta.pl><fhv1cn$ug7$2@news.onet.pl>
<fhvvbe$h7s$1@inews.gazeta.pl><fi2336$lek$7@news.onet.pl>
<fi2eu6$8t5$1@inews.gazeta.pl><fi7e65$tag$2@news.onet.pl>
<fi7hu0$s46$1@inews.gazeta.pl><fi9r99$gth$1@news.onet.pl>
<fiaeer$gu4$1@inews.gazeta.pl><fibuvg$30h$1@news.onet.pl>
<fid6if$5i$1@inews.gazeta.pl> <fikfbv$f9m$1@news.onet.pl>
<fiktc1$5k$1@inews.gazeta.pl> <12gxg2ck4yow9$.dlg@sukinkot.blox.pl>
<4...@e...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: ddy31.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1196294938 25940 83.23.102.31 (29 Nov 2007 00:08:58
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 29 Nov 2007 00:08:58 +0000 (UTC)
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:388754
Ukryj nagłówki
Dnia Wed, 28 Nov 2007 16:04:04 -0800 (PST), Fragile napisał(a):
DZIELNIE PRZEWIJAJ! NA KONCU NAGRODA, TYLKO NIE OSZUKUJ! SCROLLEM MA KURWA
BYĆ!
> On 29 Lis, 00:48, "sukin.kot" <t...@d...pl> wrote:
>> Dnia Thu, 29 Nov 2007 00:24:28 +0100, michal napisał(a):
>>
>>
>>
>>> Użytkownik "Marek Krużel" napisał w wiadomości:
>>> ...
>>
>>>>>> serio stosujesz jakieś wyparcia? ja po prostu nie myślę jak mnie coś
>>>>>> nie zmusza, z kolei te tzw fałszywe wspomnienia niczym się nie różnią
>>>>>> od fałszywej informacji, którą ktoś ma za prawdziwą, no chyba że ktoś
>>>>>> żyje w jakimś własnym świecie i pamięta lepiej to co mówił niż to w
>>>>>> czym uczestniczył, co naturalne raczej nie jest
>>
>>>>> Z tymi wyparciami, to też jest tak, że są bardzo praktyczne. Moim
>>>>> zdaniem wypieramy ze świadomości te informacje, których się boimy
>>>>> (odczuwamy lęk) albo informacje, które nie pasują nam do spójnego
>>>>> paradygmatu (takiej mapy rzeczywistości), co również może sprowadzać się
>>>>> do jakiegoś lęku, obaw. Wyparcie jest w końcu mechanizmem obronnym i to
>>>>> nasz mózg je stosuje bardziej, niż my sami czyli dzieje się to poniekąd
>>>>> samoczynnie. My w tym czasie możemy spokojnie wykonywać swoje
>>>>> priorytety.
>>
>>>> o ile to działa samoczynnie, nie przeczę że u źródła są to naturalne
>>>> mechanizmy obronne, ale całkiem świadomie też można nie myśleć o tym
>>>> na co nie mamy, czy nie chcemy mieć wpływu, a własne przekonania, ani
>>>> ich spójność wcale nie muszą subiektywnie być zagrożone albo nawet
>>>> wydawać się niezbywalne, niektórzy chętnie zmieniają poglądy...
>>>> np. na trudniejsze do zakwestionowania ;)
>>
>>> Myślę, że można. Wymaga to jednak treningu i to bardzo zaangażowanego. Ale
>>> to, o czym piszesz, może wcale nie jest wyparciem, tylko świadomym
>>> działaniem, za którym stoi jakiś konkretny cel. Musimy pamiętać, że
>>> większość naszych bliższych i dzlszych celów nie jest wcale określona przez
>>> świadomość. Wiele celów mamy jakby zakodowane gdzieś z "tyłu głowy".
>>> mechanizm wyparcia w jakimś sensie wiąże się z takim zakodowanym celem.
>>> Każdy z nas ma na przykład swój wewnętrzny system przyzwyczajeń odnoszących
>>> się do utrzymywania kondycji fizycznej czy zdrowia.
>>> U jednej osoby będzie to zawsze wbieganie do góry po schodach zamiast
>>> spokojnego wchodzenia, chodzenie zimą w czapce, spożywanie tylko gorących
>>> napojów przed wyjściem z domu oraz kompanie się w wannie przed snem.
>>> Ktoś inny natomiast dla hartu w mroźny dzień odsłania tors przez odpięcie
>>> dwóch guzików pod szyją, nigdy nie zakłada czapki, zawsze pije zimne napoje
>>> z lodówki a myje się dokładnie tylko rano i w zimnej wodzie, za to samą
>>> głowę myje w bardzo gorącej.
>>> Na końcu tych wszystkich nawykowych działań jest gdzieś jakiś nieokreślony
>>> ściśle cel. Bo na ten niesprecyzowany cel składają się duże ilości różbych
>>> decyzji z przeszłości. Wiąże je jakiś wspólny wątek. Wszystko jakby zebrać
>>> do kupy, to może nie mieć specjalnie sensu, ale pasuje do jakiejś
>>> podświadomej koncepcji i jest z nią spójne. Nie zastanawiamy się nad tym na
>>> codzień w ogóle i jakby nas ktoś o to zapytał, czemu robimy zwyczajowo tak a
>>> nie inaczej, to musielibyśmy dużo czasu poświęcić, żeby spróbować to
>>> logicznie wytłumaczyć. I daję sobie głowę uciąć, że będziemy zmyślać, jak
>>> coś nie będziemy potrafili logicznie wytłumaczyć. Po to, żeby wszystko, co
>>> opowiemy miało jakąś logiczna konstrukcję. To będzie dla naszego mózgu
>>> ważniejsze niż najprawdziwsza prawda. Nie jest tak? :)
>>
>>>>>>>>>>> Bo "radzenie sobie" z czymkolwiek nie jest zniewoleniem człowieka
>>>>>>>>>>> przez sposoby.
>>>>>>>>>> ale dowolna konieczność już tak
>>>>>>>>> Jeszcze raz spróbuję Ci wytłumaczyć, o co mi chodzi: Uwaga! Musisz
>>>>>>>>> tylko niektóre, najważniejsze sprawy wybierać do analizowania przy
>>>>>>>>> podejmowaniu ważkich decyzji. Wszystkich niewyjaśnionych spraw masz
>>>>>>>>> na codzień tak wiele, że próba ich rozwiązywania w zgodzie z jedyną
>>>>>>>>> najprawdziwszą prawdą zajęłaby Ci tak wiele czasu, że życie uciekło
>>>>>>>>> by Ci już przy trzeciej z kolei. Dlatego przyjmujesz (Twój mózg sam
>>>>>>>>> to robi) rozwiązanie pierwsze Ci pasujące i jedziesz dalej.
>>
>>>>>>>> dużo zależy od subiektywnej wagi problemu
>>
>>>>>>> Zgoda, ale ja mówię o ilości. Subiektywnie masz czas na wybór
>>>>>>> niewielkiej ilości spraw do rozwiązania. Może musisz koniecznie
>>>>>>> wiedzieć, jaki plan dla Rosji ma Putin i konieczne będzie dla Ciebie
>>>>>>> studiować politykę stosunków wschodnich - a mnie to może wisieć, bo
>>>>>>> mam inne priorytety. A sprawę zamysłów Putina jakoś sobie muszę w
>>>>>>> głowie poukładać, żeby nie zesrać się ze strachu przy każdym jego
>>>>>>> lekceważącym i straszącym Polskę przemówieniu. Jeśli nie będzie mi się
>>>>>>> chciało nad tym długo zastanawiać, mój mózg uzupełni luki w ciągłości
>>>>>>> logicznego wywodu bez mojego udziału bezpośredniego. Skorzysta tylko z
>>>>>>> zasobów mojej (swojej) świadomej i podświadomej wiedzy. ;)
>>
>>>>>> fakt, gdzieś tam w pozornym uśpieniu odbywają się różne działania
>>>>>> kombinatoryczne, a że dla mózgu najistotniejsze są jego potrzeby,
>>>>>> zwłaszcza bezpieczeństwo i to rzeczywiście może prowadzić do
>>>>>> gorączkowej mózgowej aktywności, jeśli człowiek zajmie się czym innym
>>>>>> to i tak może się ona odbywać w podświadomości. chyba tak właśnie jest.
>>>>>> btw nawet nie wiem co tak się odbywa na wschodzie, jakoś mało mnie to
>>>>>> interesuje
>>
>>>>> Twoja podświadomość jednak pozlepia wszystko, co Twój mózg zmagazynował
>>>>> przez lata o Wschchodzie i jakąś mapkę skonstruował. W razie potrzeby
>>>>> Twoja świadomość po nią sięgnie.
>>
>>>> tak, takie stereotypy na własny użytek, nie interesując się specjalnie
>>>> trudno o coś więcej
>>
>>>>>>>>> Jest przecież pewna granica. Zamiast szukać igły w stogu siana,
>>>>>>>>> idziesz kupić cały nowy igielnik. Nie warto rozczesywać godzinami
>>>>>>>>> skołtuniałych włosów. Lepiej je odciąć, a one odrosną. :)
>>>>>>>> to prawda, mózg ułatwia życie, można go np. nauczyć skupienia na tym
>>>>>>>> co w danej chwili właścicielowi wydaje się ważniejsze
>>>>>>> Bezwzględnie tak. :)
>>
>>>>>> niech żyje mózg ;)
>>
>>>>> Niech żyje i króluje po wsze czasy! ;)
>>
>>>> lol, "wsze czasy" to daleka perspektywa, człowiek z natury jest egoistą,
>>>> chyba że mu coś odbije i myśli inaczej
>>
>>> Hehe, tak jak u Drzyzgi w tamtym tygodniu w "rozmowy w toku" gościu usiłował
>>> wszystkim obecnym wytłumaczyć, że bezpłatnie chce oddawać swoją spermę
>>> kobietom, które nie mogą mieć dzieci - pod warunkiem, że tę kobietę pozna i
>>> uzna, że jest godna być matką za jego przyczynkiem. Chce robić to po to,
>>> żeby pomagać. Nic więcej nie chce. Ale nikt na sali nie chciał mu uwierzyć w
>>> czyste intencje...
>>
>> ja pierdole.... ile przewijania... :(
>>
> On 29 Lis, 00:48, "sukin.kot" <t...@d...pl> wrote:
>> Dnia Thu, 29 Nov 2007 00:24:28 +0100, michal napisał(a):
>>
>>
>>
>>> Użytkownik "Marek Krużel" napisał w wiadomości:
>>> ...
>>
>>>>>> serio stosujesz jakieś wyparcia? ja po prostu nie myślę jak mnie coś
>>>>>> nie zmusza, z kolei te tzw fałszywe wspomnienia niczym się nie różnią
>>>>>> od fałszywej informacji, którą ktoś ma za prawdziwą, no chyba że ktoś
>>>>>> żyje w jakimś własnym świecie i pamięta lepiej to co mówił niż to w
>>>>>> czym uczestniczył, co naturalne raczej nie jest
>>
>>>>> Z tymi wyparciami, to też jest tak, że są bardzo praktyczne. Moim
>>>>> zdaniem wypieramy ze świadomości te informacje, których się boimy
>>>>> (odczuwamy lęk) albo informacje, które nie pasują nam do spójnego
>>>>> paradygmatu (takiej mapy rzeczywistości), co również może sprowadzać się
>>>>> do jakiegoś lęku, obaw. Wyparcie jest w końcu mechanizmem obronnym i to
>>>>> nasz mózg je stosuje bardziej, niż my sami czyli dzieje się to poniekąd
>>>>> samoczynnie. My w tym czasie możemy spokojnie wykonywać swoje
>>>>> priorytety.
>>
>>>> o ile to działa samoczynnie, nie przeczę że u źródła są to naturalne
>>>> mechanizmy obronne, ale całkiem świadomie też można nie myśleć o tym
>>>> na co nie mamy, czy nie chcemy mieć wpływu, a własne przekonania, ani
>>>> ich spójność wcale nie muszą subiektywnie być zagrożone albo nawet
>>>> wydawać się niezbywalne, niektórzy chętnie zmieniają poglądy...
>>>> np. na trudniejsze do zakwestionowania ;)
>>
>>> Myślę, że można. Wymaga to jednak treningu i to bardzo zaangażowanego. Ale
>>> to, o czym piszesz, może wcale nie jest wyparciem, tylko świadomym
>>> działaniem, za którym stoi jakiś konkretny cel. Musimy pamiętać, że
>>> większość naszych bliższych i dzlszych celów nie jest wcale określona przez
>>> świadomość. Wiele celów mamy jakby zakodowane gdzieś z "tyłu głowy".
>>> mechanizm wyparcia w jakimś sensie wiąże się z takim zakodowanym celem.
>>> Każdy z nas ma na przykład swój wewnętrzny system przyzwyczajeń odnoszących
>>> się do utrzymywania kondycji fizycznej czy zdrowia.
>>> U jednej osoby będzie to zawsze wbieganie do góry po schodach zamiast
>>> spokojnego wchodzenia, chodzenie zimą w czapce, spożywanie tylko gorących
>>> napojów przed wyjściem z domu oraz kompanie się w wannie przed snem.
>>> Ktoś inny natomiast dla hartu w mroźny dzień odsłania tors przez odpięcie
>>> dwóch guzików pod szyją, nigdy nie zakłada czapki, zawsze pije zimne napoje
>>> z lodówki a myje się dokładnie tylko rano i w zimnej wodzie, za to samą
>>> głowę myje w bardzo gorącej.
>>> Na końcu tych wszystkich nawykowych działań jest gdzieś jakiś nieokreślony
>>> ściśle cel. Bo na ten niesprecyzowany cel składają się duże ilości różbych
>>> decyzji z przeszłości. Wiąże je jakiś wspólny wątek. Wszystko jakby zebrać
>>> do kupy, to może nie mieć specjalnie sensu, ale pasuje do jakiejś
>>> podświadomej koncepcji i jest z nią spójne. Nie zastanawiamy się nad tym na
>>> codzień w ogóle i jakby nas ktoś o to zapytał, czemu robimy zwyczajowo tak a
>>> nie inaczej, to musielibyśmy dużo czasu poświęcić, żeby spróbować to
>>> logicznie wytłumaczyć. I daję sobie głowę uciąć, że będziemy zmyślać, jak
>>> coś nie będziemy potrafili logicznie wytłumaczyć. Po to, żeby wszystko, co
>>> opowiemy miało jakąś logiczna konstrukcję. To będzie dla naszego mózgu
>>> ważniejsze niż najprawdziwsza prawda. Nie jest tak? :)
>>
>>>>>>>>>>> Bo "radzenie sobie" z czymkolwiek nie jest zniewoleniem człowieka
>>>>>>>>>>> przez sposoby.
>>>>>>>>>> ale dowolna konieczność już tak
>>>>>>>>> Jeszcze raz spróbuję Ci wytłumaczyć, o co mi chodzi: Uwaga! Musisz
>>>>>>>>> tylko niektóre, najważniejsze sprawy wybierać do analizowania przy
>>>>>>>>> podejmowaniu ważkich decyzji. Wszystkich niewyjaśnionych spraw masz
>>>>>>>>> na codzień tak wiele, że próba ich rozwiązywania w zgodzie z jedyną
>>>>>>>>> najprawdziwszą prawdą zajęłaby Ci tak wiele czasu, że życie uciekło
>>>>>>>>> by Ci już przy trzeciej z kolei. Dlatego przyjmujesz (Twój mózg sam
>>>>>>>>> to robi) rozwiązanie pierwsze Ci pasujące i jedziesz dalej.
>>
>>>>>>>> dużo zależy od subiektywnej wagi problemu
>>
>>>>>>> Zgoda, ale ja mówię o ilości. Subiektywnie masz czas na wybór
>>>>>>> niewielkiej ilości spraw do rozwiązania. Może musisz koniecznie
>>>>>>> wiedzieć, jaki plan dla Rosji ma Putin i konieczne będzie dla Ciebie
>>>>>>> studiować politykę stosunków wschodnich - a mnie to może wisieć, bo
>>>>>>> mam inne priorytety. A sprawę zamysłów Putina jakoś sobie muszę w
>>>>>>> głowie poukładać, żeby nie zesrać się ze strachu przy każdym jego
>>>>>>> lekceważącym i straszącym Polskę przemówieniu. Jeśli nie będzie mi się
>>>>>>> chciało nad tym długo zastanawiać, mój mózg uzupełni luki w ciągłości
>>>>>>> logicznego wywodu bez mojego udziału bezpośredniego. Skorzysta tylko z
>>>>>>> zasobów mojej (swojej) świadomej i podświadomej wiedzy. ;)
>>
>>>>>> fakt, gdzieś tam w pozornym uśpieniu odbywają się różne działania
>>>>>> kombinatoryczne, a że dla mózgu najistotniejsze są jego potrzeby,
>>>>>> zwłaszcza bezpieczeństwo i to rzeczywiście może prowadzić do
>>>>>> gorączkowej mózgowej aktywności, jeśli człowiek zajmie się czym innym
>>>>>> to i tak może się ona odbywać w podświadomości. chyba tak właśnie jest.
>>>>>> btw nawet nie wiem co tak się odbywa na wschodzie, jakoś mało mnie to
>>>>>> interesuje
>>
>>>>> Twoja podświadomość jednak pozlepia wszystko, co Twój mózg zmagazynował
>>>>> przez lata o Wschchodzie i jakąś mapkę skonstruował. W razie potrzeby
>>>>> Twoja świadomość po nią sięgnie.
>>
>>>> tak, takie stereotypy na własny użytek, nie interesując się specjalnie
>>>> trudno o coś więcej
>>
>>>>>>>>> Jest przecież pewna granica. Zamiast szukać igły w stogu siana,
>>>>>>>>> idziesz kupić cały nowy igielnik. Nie warto rozczesywać godzinami
>>>>>>>>> skołtuniałych włosów. Lepiej je odciąć, a one odrosną. :)
>>>>>>>> to prawda, mózg ułatwia życie, można go np. nauczyć skupienia na tym
>>>>>>>> co w danej chwili właścicielowi wydaje się ważniejsze
>>>>>>> Bezwzględnie tak. :)
>>
>>>>>> niech żyje mózg ;)
>>
>>>>> Niech żyje i króluje po wsze czasy! ;)
>>
>>>> lol, "wsze czasy" to daleka perspektywa, człowiek z natury jest egoistą,
>>>> chyba że mu coś odbije i myśli inaczej
>>
>>> Hehe, tak jak u Drzyzgi w tamtym tygodniu w "rozmowy w toku" gościu usiłował
>>> wszystkim obecnym wytłumaczyć, że bezpłatnie chce oddawać swoją spermę
>>> kobietom, które nie mogą mieć dzieci - pod warunkiem, że tę kobietę pozna i
>>> uzna, że jest godna być matką za jego przyczynkiem. Chce robić to po to,
>>> żeby pomagać. Nic więcej nie chce. Ale nikt na sali nie chciał mu uwierzyć w
>>> czyste intencje...
>>
>> ja pierdole.... ile przewijania... :(
> On 29 Lis, 00:48, "sukin.kot" <t...@d...pl> wrote:
>> Dnia Thu, 29 Nov 2007 00:24:28 +0100, michal napisał(a):
>>
>>
>>
>>> Użytkownik "Marek Krużel" napisał w wiadomości:
>>> ...
>>
>>>>>> serio stosujesz jakieś wyparcia? ja po prostu nie myślę jak mnie coś
>>>>>> nie zmusza, z kolei te tzw fałszywe wspomnienia niczym się nie różnią
>>>>>> od fałszywej informacji, którą ktoś ma za prawdziwą, no chyba że ktoś
>>>>>> żyje w jakimś własnym świecie i pamięta lepiej to co mówił niż to w
>>>>>> czym uczestniczył, co naturalne raczej nie jest
>>
>>>>> Z tymi wyparciami, to też jest tak, że są bardzo praktyczne. Moim
>>>>> zdaniem wypieramy ze świadomości te informacje, których się boimy
>>>>> (odczuwamy lęk) albo informacje, które nie pasują nam do spójnego
>>>>> paradygmatu (takiej mapy rzeczywistości), co również może sprowadzać się
>>>>> do jakiegoś lęku, obaw. Wyparcie jest w końcu mechanizmem obronnym i to
>>>>> nasz mózg je stosuje bardziej, niż my sami czyli dzieje się to poniekąd
>>>>> samoczynnie. My w tym czasie możemy spokojnie wykonywać swoje
>>>>> priorytety.
>>
>>>> o ile to działa samoczynnie, nie przeczę że u źródła są to naturalne
>>>> mechanizmy obronne, ale całkiem świadomie też można nie myśleć o tym
>>>> na co nie mamy, czy nie chcemy mieć wpływu, a własne przekonania, ani
>>>> ich spójność wcale nie muszą subiektywnie być zagrożone albo nawet
>>>> wydawać się niezbywalne, niektórzy chętnie zmieniają poglądy...
>>>> np. na trudniejsze do zakwestionowania ;)
>>
>>> Myślę, że można. Wymaga to jednak treningu i to bardzo zaangażowanego. Ale
>>> to, o czym piszesz, może wcale nie jest wyparciem, tylko świadomym
>>> działaniem, za którym stoi jakiś konkretny cel. Musimy pamiętać, że
>>> większość naszych bliższych i dzlszych celów nie jest wcale określona przez
>>> świadomość. Wiele celów mamy jakby zakodowane gdzieś z "tyłu głowy".
>>> mechanizm wyparcia w jakimś sensie wiąże się z takim zakodowanym celem.
>>> Każdy z nas ma na przykład swój wewnętrzny system przyzwyczajeń odnoszących
>>> się do utrzymywania kondycji fizycznej czy zdrowia.
>>> U jednej osoby będzie to zawsze wbieganie do góry po schodach zamiast
>>> spokojnego wchodzenia, chodzenie zimą w czapce, spożywanie tylko gorących
>>> napojów przed wyjściem z domu oraz kompanie się w wannie przed snem.
>>> Ktoś inny natomiast dla hartu w mroźny dzień odsłania tors przez odpięcie
>>> dwóch guzików pod szyją, nigdy nie zakłada czapki, zawsze pije zimne napoje
>>> z lodówki a myje się dokładnie tylko rano i w zimnej wodzie, za to samą
>>> głowę myje w bardzo gorącej.
>>> Na końcu tych wszystkich nawykowych działań jest gdzieś jakiś nieokreślony
>>> ściśle cel. Bo na ten niesprecyzowany cel składają się duże ilości różbych
>>> decyzji z przeszłości. Wiąże je jakiś wspólny wątek. Wszystko jakby zebrać
>>> do kupy, to może nie mieć specjalnie sensu, ale pasuje do jakiejś
>>> podświadomej koncepcji i jest z nią spójne. Nie zastanawiamy się nad tym na
>>> codzień w ogóle i jakby nas ktoś o to zapytał, czemu robimy zwyczajowo tak a
>>> nie inaczej, to musielibyśmy dużo czasu poświęcić, żeby spróbować to
>>> logicznie wytłumaczyć. I daję sobie głowę uciąć, że będziemy zmyślać, jak
>>> coś nie będziemy potrafili logicznie wytłumaczyć. Po to, żeby wszystko, co
>>> opowiemy miało jakąś logiczna konstrukcję. To będzie dla naszego mózgu
>>> ważniejsze niż najprawdziwsza prawda. Nie jest tak? :)
>>
>>>>>>>>>>> Bo "radzenie sobie" z czymkolwiek nie jest zniewoleniem człowieka
>>>>>>>>>>> przez sposoby.
>>>>>>>>>> ale dowolna konieczność już tak
>>>>>>>>> Jeszcze raz spróbuję Ci wytłumaczyć, o co mi chodzi: Uwaga! Musisz
>>>>>>>>> tylko niektóre, najważniejsze sprawy wybierać do analizowania przy
>>>>>>>>> podejmowaniu ważkich decyzji. Wszystkich niewyjaśnionych spraw masz
>>>>>>>>> na codzień tak wiele, że próba ich rozwiązywania w zgodzie z jedyną
>>>>>>>>> najprawdziwszą prawdą zajęłaby Ci tak wiele czasu, że życie uciekło
>>>>>>>>> by Ci już przy trzeciej z kolei. Dlatego przyjmujesz (Twój mózg sam
>>>>>>>>> to robi) rozwiązanie pierwsze Ci pasujące i jedziesz dalej.
>>
>>>>>>>> dużo zależy od subiektywnej wagi problemu
>>
>>>>>>> Zgoda, ale ja mówię o ilości. Subiektywnie masz czas na wybór
>>>>>>> niewielkiej ilości spraw do rozwiązania. Może musisz koniecznie
>>>>>>> wiedzieć, jaki plan dla Rosji ma Putin i konieczne będzie dla Ciebie
>>>>>>> studiować politykę stosunków wschodnich - a mnie to może wisieć, bo
>>>>>>> mam inne priorytety. A sprawę zamysłów Putina jakoś sobie muszę w
>>>>>>> głowie poukładać, żeby nie zesrać się ze strachu przy każdym jego
>>>>>>> lekceważącym i straszącym Polskę przemówieniu. Jeśli nie będzie mi się
>>>>>>> chciało nad tym długo zastanawiać, mój mózg uzupełni luki w ciągłości
>>>>>>> logicznego wywodu bez mojego udziału bezpośredniego. Skorzysta tylko z
>>>>>>> zasobów mojej (swojej) świadomej i podświadomej wiedzy. ;)
>>
>>>>>> fakt, gdzieś tam w pozornym uśpieniu odbywają się różne działania
>>>>>> kombinatoryczne, a że dla mózgu najistotniejsze są jego potrzeby,
>>>>>> zwłaszcza bezpieczeństwo i to rzeczywiście może prowadzić do
>>>>>> gorączkowej mózgowej aktywności, jeśli człowiek zajmie się czym innym
>>>>>> to i tak może się ona odbywać w podświadomości. chyba tak właśnie jest.
>>>>>> btw nawet nie wiem co tak się odbywa na wschodzie, jakoś mało mnie to
>>>>>> interesuje
>>
>>>>> Twoja podświadomość jednak pozlepia wszystko, co Twój mózg zmagazynował
>>>>> przez lata o Wschchodzie i jakąś mapkę skonstruował. W razie potrzeby
>>>>> Twoja świadomość po nią sięgnie.
>>
>>>> tak, takie stereotypy na własny użytek, nie interesując się specjalnie
>>>> trudno o coś więcej
>>
>>>>>>>>> Jest przecież pewna granica. Zamiast szukać igły w stogu siana,
>>>>>>>>> idziesz kupić cały nowy igielnik. Nie warto rozczesywać godzinami
>>>>>>>>> skołtuniałych włosów. Lepiej je odciąć, a one odrosną. :)
>>>>>>>> to prawda, mózg ułatwia życie, można go np. nauczyć skupienia na tym
>>>>>>>> co w danej chwili właścicielowi wydaje się ważniejsze
>>>>>>> Bezwzględnie tak. :)
>>
>>>>>> niech żyje mózg ;)
>>
>>>>> Niech żyje i króluje po wsze czasy! ;)
>>
>>>> lol, "wsze czasy" to daleka perspektywa, człowiek z natury jest egoistą,
>>>> chyba że mu coś odbije i myśli inaczej
>>
>>> Hehe, tak jak u Drzyzgi w tamtym tygodniu w "rozmowy w toku" gościu usiłował
>>> wszystkim obecnym wytłumaczyć, że bezpłatnie chce oddawać swoją spermę
>>> kobietom, które nie mogą mieć dzieci - pod warunkiem, że tę kobietę pozna i
>>> uzna, że jest godna być matką za jego przyczynkiem. Chce robić to po to,
>>> żeby pomagać. Nic więcej nie chce. Ale nikt na sali nie chciał mu uwierzyć w
>>> czyste intencje...
>>
>> ja pierdole.... ile przewijania... :(
> On 29 Lis, 00:48, "sukin.kot" <t...@d...pl> wrote:
>> Dnia Thu, 29 Nov 2007 00:24:28 +0100, michal napisał(a):
>>
>>
>>
>>> Użytkownik "Marek Krużel" napisał w wiadomości:
>>> ...
>>
>>>>>> serio stosujesz jakieś wyparcia? ja po prostu nie myślę jak mnie coś
>>>>>> nie zmusza, z kolei te tzw fałszywe wspomnienia niczym się nie różnią
>>>>>> od fałszywej informacji, którą ktoś ma za prawdziwą, no chyba że ktoś
>>>>>> żyje w jakimś własnym świecie i pamięta lepiej to co mówił niż to w
>>>>>> czym uczestniczył, co naturalne raczej nie jest
>>
>>>>> Z tymi wyparciami, to też jest tak, że są bardzo praktyczne. Moim
>>>>> zdaniem wypieramy ze świadomości te informacje, których się boimy
>>>>> (odczuwamy lęk) albo informacje, które nie pasują nam do spójnego
>>>>> paradygmatu (takiej mapy rzeczywistości), co również może sprowadzać się
>>>>> do jakiegoś lęku, obaw. Wyparcie jest w końcu mechanizmem obronnym i to
>>>>> nasz mózg je stosuje bardziej, niż my sami czyli dzieje się to poniekąd
>>>>> samoczynnie. My w tym czasie możemy spokojnie wykonywać swoje
>>>>> priorytety.
>>
>>>> o ile to działa samoczynnie, nie przeczę że u źródła są to naturalne
>>>> mechanizmy obronne, ale całkiem świadomie też można nie myśleć o tym
>>>> na co nie mamy, czy nie chcemy mieć wpływu, a własne przekonania, ani
>>>> ich spójność wcale nie muszą subiektywnie być zagrożone albo nawet
>>>> wydawać się niezbywalne, niektórzy chętnie zmieniają poglądy...
>>>> np. na trudniejsze do zakwestionowania ;)
>>
>>> Myślę, że można. Wymaga to jednak treningu i to bardzo zaangażowanego. Ale
>>> to, o czym piszesz, może wcale nie jest wyparciem, tylko świadomym
>>> działaniem, za którym stoi jakiś konkretny cel. Musimy pamiętać, że
>>> większość naszych bliższych i dzlszych celów nie jest wcale określona przez
>>> świadomość. Wiele celów mamy jakby zakodowane gdzieś z "tyłu głowy".
>>> mechanizm wyparcia w jakimś sensie wiąże się z takim zakodowanym celem.
>>> Każdy z nas ma na przykład swój wewnętrzny system przyzwyczajeń odnoszących
>>> się do utrzymywania kondycji fizycznej czy zdrowia.
>>> U jednej osoby będzie to zawsze wbieganie do góry po schodach zamiast
>>> spokojnego wchodzenia, chodzenie zimą w czapce, spożywanie tylko gorących
>>> napojów przed wyjściem z domu oraz kompanie się w wannie przed snem.
>>> Ktoś inny natomiast dla hartu w mroźny dzień odsłania tors przez odpięcie
>>> dwóch guzików pod szyją, nigdy nie zakłada czapki, zawsze pije zimne napoje
>>> z lodówki a myje się dokładnie tylko rano i w zimnej wodzie, za to samą
>>> głowę myje w bardzo gorącej.
>>> Na końcu tych wszystkich nawykowych działań jest gdzieś jakiś nieokreślony
>>> ściśle cel. Bo na ten niesprecyzowany cel składają się duże ilości różbych
>>> decyzji z przeszłości. Wiąże je jakiś wspólny wątek. Wszystko jakby zebrać
>>> do kupy, to może nie mieć specjalnie sensu, ale pasuje do jakiejś
>>> podświadomej koncepcji i jest z nią spójne. Nie zastanawiamy się nad tym na
>>> codzień w ogóle i jakby nas ktoś o to zapytał, czemu robimy zwyczajowo tak a
>>> nie inaczej, to musielibyśmy dużo czasu poświęcić, żeby spróbować to
>>> logicznie wytłumaczyć. I daję sobie głowę uciąć, że będziemy zmyślać, jak
>>> coś nie będziemy potrafili logicznie wytłumaczyć. Po to, żeby wszystko, co
>>> opowiemy miało jakąś logiczna konstrukcję. To będzie dla naszego mózgu
>>> ważniejsze niż najprawdziwsza prawda. Nie jest tak? :)
>>
>>>>>>>>>>> Bo "radzenie sobie" z czymkolwiek nie jest zniewoleniem człowieka
>>>>>>>>>>> przez sposoby.
>>>>>>>>>> ale dowolna konieczność już tak
>>>>>>>>> Jeszcze raz spróbuję Ci wytłumaczyć, o co mi chodzi: Uwaga! Musisz
>>>>>>>>> tylko niektóre, najważniejsze sprawy wybierać do analizowania przy
>>>>>>>>> podejmowaniu ważkich decyzji. Wszystkich niewyjaśnionych spraw masz
>>>>>>>>> na codzień tak wiele, że próba ich rozwiązywania w zgodzie z jedyną
>>>>>>>>> najprawdziwszą prawdą zajęłaby Ci tak wiele czasu, że życie uciekło
>>>>>>>>> by Ci już przy trzeciej z kolei. Dlatego przyjmujesz (Twój mózg sam
>>>>>>>>> to robi) rozwiązanie pierwsze Ci pasujące i jedziesz dalej.
>>
>>>>>>>> dużo zależy od subiektywnej wagi problemu
>>
>>>>>>> Zgoda, ale ja mówię o ilości. Subiektywnie masz czas na wybór
>>>>>>> niewielkiej ilości spraw do rozwiązania. Może musisz koniecznie
>>>>>>> wiedzieć, jaki plan dla Rosji ma Putin i konieczne będzie dla Ciebie
>>>>>>> studiować politykę stosunków wschodnich - a mnie to może wisieć, bo
>>>>>>> mam inne priorytety. A sprawę zamysłów Putina jakoś sobie muszę w
>>>>>>> głowie poukładać, żeby nie zesrać się ze strachu przy każdym jego
>>>>>>> lekceważącym i straszącym Polskę przemówieniu. Jeśli nie będzie mi się
>>>>>>> chciało nad tym długo zastanawiać, mój mózg uzupełni luki w ciągłości
>>>>>>> logicznego wywodu bez mojego udziału bezpośredniego. Skorzysta tylko z
>>>>>>> zasobów mojej (swojej) świadomej i podświadomej wiedzy. ;)
>>
>>>>>> fakt, gdzieś tam w pozornym uśpieniu odbywają się różne działania
>>>>>> kombinatoryczne, a że dla mózgu najistotniejsze są jego potrzeby,
>>>>>> zwłaszcza bezpieczeństwo i to rzeczywiście może prowadzić do
>>>>>> gorączkowej mózgowej aktywności, jeśli człowiek zajmie się czym innym
>>>>>> to i tak może się ona odbywać w podświadomości. chyba tak właśnie jest.
>>>>>> btw nawet nie wiem co tak się odbywa na wschodzie, jakoś mało mnie to
>>>>>> interesuje
>>
>>>>> Twoja podświadomość jednak pozlepia wszystko, co Twój mózg zmagazynował
>>>>> przez lata o Wschchodzie i jakąś mapkę skonstruował. W razie potrzeby
>>>>> Twoja świadomość po nią sięgnie.
>>
>>>> tak, takie stereotypy na własny użytek, nie interesując się specjalnie
>>>> trudno o coś więcej
>>
>>>>>>>>> Jest przecież pewna granica. Zamiast szukać igły w stogu siana,
>>>>>>>>> idziesz kupić cały nowy igielnik. Nie warto rozczesywać godzinami
>>>>>>>>> skołtuniałych włosów. Lepiej je odciąć, a one odrosną. :)
>>>>>>>> to prawda, mózg ułatwia życie, można go np. nauczyć skupienia na tym
>>>>>>>> co w danej chwili właścicielowi wydaje się ważniejsze
>>>>>>> Bezwzględnie tak. :)
>>
>>>>>> niech żyje mózg ;)
>>
>>>>> Niech żyje i króluje po wsze czasy! ;)
>>
>>>> lol, "wsze czasy" to daleka perspektywa, człowiek z natury jest egoistą,
>>>> chyba że mu coś odbije i myśli inaczej
>>
>>> Hehe, tak jak u Drzyzgi w tamtym tygodniu w "rozmowy w toku" gościu usiłował
>>> wszystkim obecnym wytłumaczyć, że bezpłatnie chce oddawać swoją spermę
>>> kobietom, które nie mogą mieć dzieci - pod warunkiem, że tę kobietę pozna i
>>> uzna, że jest godna być matką za jego przyczynkiem. Chce robić to po to,
>>> żeby pomagać. Nic więcej nie chce. Ale nikt na sali nie chciał mu uwierzyć w
>>> czyste intencje...
>>
>> ja pierdole.... ile przewijania... :(
> On 29 Lis, 00:48, "sukin.kot" <t...@d...pl> wrote:
>> Dnia Thu, 29 Nov 2007 00:24:28 +0100, michal napisał(a):
>>
>>
>>
>>> Użytkownik "Marek Krużel" napisał w wiadomości:
>>> ...
>>
>>>>>> serio stosujesz jakieś wyparcia? ja po prostu nie myślę jak mnie coś
>>>>>> nie zmusza, z kolei te tzw fałszywe wspomnienia niczym się nie różnią
>>>>>> od fałszywej informacji, którą ktoś ma za prawdziwą, no chyba że ktoś
>>>>>> żyje w jakimś własnym świecie i pamięta lepiej to co mówił niż to w
>>>>>> czym uczestniczył, co naturalne raczej nie jest
>>
>>>>> Z tymi wyparciami, to też jest tak, że są bardzo praktyczne. Moim
>>>>> zdaniem wypieramy ze świadomości te informacje, których się boimy
>>>>> (odczuwamy lęk) albo informacje, które nie pasują nam do spójnego
>>>>> paradygmatu (takiej mapy rzeczywistości), co również może sprowadzać się
>>>>> do jakiegoś lęku, obaw. Wyparcie jest w końcu mechanizmem obronnym i to
>>>>> nasz mózg je stosuje bardziej, niż my sami czyli dzieje się to poniekąd
>>>>> samoczynnie. My w tym czasie możemy spokojnie wykonywać swoje
>>>>> priorytety.
>>
>>>> o ile to działa samoczynnie, nie przeczę że u źródła są to naturalne
>>>> mechanizmy obronne, ale całkiem świadomie też można nie myśleć o tym
>>>> na co nie mamy, czy nie chcemy mieć wpływu, a własne przekonania, ani
>>>> ich spójność wcale nie muszą subiektywnie być zagrożone albo nawet
>>>> wydawać się niezbywalne, niektórzy chętnie zmieniają poglądy...
>>>> np. na trudniejsze do zakwestionowania ;)
>>
>>> Myślę, że można. Wymaga to jednak treningu i to bardzo zaangażowanego. Ale
>>> to, o czym piszesz, może wcale nie jest wyparciem, tylko świadomym
>>> działaniem, za którym stoi jakiś konkretny cel. Musimy pamiętać, że
>>> większość naszych bliższych i dzlszych celów nie jest wcale określona przez
>>> świadomość. Wiele celów mamy jakby zakodowane gdzieś z "tyłu głowy".
>>> mechanizm wyparcia w jakimś sensie wiąże się z takim zakodowanym celem.
>>> Każdy z nas ma na przykład swój wewnętrzny system przyzwyczajeń odnoszących
>>> się do utrzymywania kondycji fizycznej czy zdrowia.
>>> U jednej osoby będzie to zawsze wbieganie do góry po schodach zamiast
>>> spokojnego wchodzenia, chodzenie zimą w czapce, spożywanie tylko gorących
>>> napojów przed wyjściem z domu oraz kompanie się w wannie przed snem.
>>> Ktoś inny natomiast dla hartu w mroźny dzień odsłania tors przez odpięcie
>>> dwóch guzików pod szyją, nigdy nie zakłada czapki, zawsze pije zimne napoje
>>> z lodówki a myje się dokładnie tylko rano i w zimnej wodzie, za to samą
>>> głowę myje w bardzo gorącej.
>>> Na końcu tych wszystkich nawykowych działań jest gdzieś jakiś nieokreślony
>>> ściśle cel. Bo na ten niesprecyzowany cel składają się duże ilości różbych
>>> decyzji z przeszłości. Wiąże je jakiś wspólny wątek. Wszystko jakby zebrać
>>> do kupy, to może nie mieć specjalnie sensu, ale pasuje do jakiejś
>>> podświadomej koncepcji i jest z nią spójne. Nie zastanawiamy się nad tym na
>>> codzień w ogóle i jakby nas ktoś o to zapytał, czemu robimy zwyczajowo tak a
>>> nie inaczej, to musielibyśmy dużo czasu poświęcić, żeby spróbować to
>>> logicznie wytłumaczyć. I daję sobie głowę uciąć, że będziemy zmyślać, jak
>>> coś nie będziemy potrafili logicznie wytłumaczyć. Po to, żeby wszystko, co
>>> opowiemy miało jakąś logiczna konstrukcję. To będzie dla naszego mózgu
>>> ważniejsze niż najprawdziwsza prawda. Nie jest tak? :)
>>
>>>>>>>>>>> Bo "radzenie sobie" z czymkolwiek nie jest zniewoleniem człowieka
>>>>>>>>>>> przez sposoby.
>>>>>>>>>> ale dowolna konieczność już tak
>>>>>>>>> Jeszcze raz spróbuję Ci wytłumaczyć, o co mi chodzi: Uwaga! Musisz
>>>>>>>>> tylko niektóre, najważniejsze sprawy wybierać do analizowania przy
>>>>>>>>> podejmowaniu ważkich decyzji. Wszystkich niewyjaśnionych spraw masz
>>>>>>>>> na codzień tak wiele, że próba ich rozwiązywania w zgodzie z jedyną
>>>>>>>>> najprawdziwszą prawdą zajęłaby Ci tak wiele czasu, że życie uciekło
>>>>>>>>> by Ci już przy trzeciej z kolei. Dlatego przyjmujesz (Twój mózg sam
>>>>>>>>> to robi) rozwiązanie pierwsze Ci pasujące i jedziesz dalej.
>>
>>>>>>>> dużo zależy od subiektywnej wagi problemu
>>
>>>>>>> Zgoda, ale ja mówię o ilości. Subiektywnie masz czas na wybór
>>>>>>> niewielkiej ilości spraw do rozwiązania. Może musisz koniecznie
>>>>>>> wiedzieć, jaki plan dla Rosji ma Putin i konieczne będzie dla Ciebie
>>>>>>> studiować politykę stosunków wschodnich - a mnie to może wisieć, bo
>>>>>>> mam inne priorytety. A sprawę zamysłów Putina jakoś sobie muszę w
>>>>>>> głowie poukładać, żeby nie zesrać się ze strachu przy każdym jego
>>>>>>> lekceważącym i straszącym Polskę przemówieniu. Jeśli nie będzie mi się
>>>>>>> chciało nad tym długo zastanawiać, mój mózg uzupełni luki w ciągłości
>>>>>>> logicznego wywodu bez mojego udziału bezpośredniego. Skorzysta tylko z
>>>>>>> zasobów mojej (swojej) świadomej i podświadomej wiedzy. ;)
>>
>>>>>> fakt, gdzieś tam w pozornym uśpieniu odbywają się różne działania
>>>>>> kombinatoryczne, a że dla mózgu najistotniejsze są jego potrzeby,
>>>>>> zwłaszcza bezpieczeństwo i to rzeczywiście może prowadzić do
>>>>>> gorączkowej mózgowej aktywności, jeśli człowiek zajmie się czym innym
>>>>>> to i tak może się ona odbywać w podświadomości. chyba tak właśnie jest.
>>>>>> btw nawet nie wiem co tak się odbywa na wschodzie, jakoś mało mnie to
>>>>>> interesuje
>>
>>>>> Twoja podświadomość jednak pozlepia wszystko, co Twój mózg zmagazynował
>>>>> przez lata o Wschchodzie i jakąś mapkę skonstruował. W razie potrzeby
>>>>> Twoja świadomość po nią sięgnie.
>>
>>>> tak, takie stereotypy na własny użytek, nie interesując się specjalnie
>>>> trudno o coś więcej
>>
>>>>>>>>> Jest przecież pewna granica. Zamiast szukać igły w stogu siana,
>>>>>>>>> idziesz kupić cały nowy igielnik. Nie warto rozczesywać godzinami
>>>>>>>>> skołtuniałych włosów. Lepiej je odciąć, a one odrosną. :)
>>>>>>>> to prawda, mózg ułatwia życie, można go np. nauczyć skupienia na tym
>>>>>>>> co w danej chwili właścicielowi wydaje się ważniejsze
>>>>>>> Bezwzględnie tak. :)
>>
>>>>>> niech żyje mózg ;)
>>
>>>>> Niech żyje i króluje po wsze czasy! ;)
>>
>>>> lol, "wsze czasy" to daleka perspektywa, człowiek z natury jest egoistą,
>>>> chyba że mu coś odbije i myśli inaczej
>>
>>> Hehe, tak jak u Drzyzgi w tamtym tygodniu w "rozmowy w toku" gościu usiłował
>>> wszystkim obecnym wytłumaczyć, że bezpłatnie chce oddawać swoją spermę
>>> kobietom, które nie mogą mieć dzieci - pod warunkiem, że tę kobietę pozna i
>>> uzna, że jest godna być matką za jego przyczynkiem. Chce robić to po to,
>>> żeby pomagać. Nic więcej nie chce. Ale nikt na sali nie chciał mu uwierzyć w
>>> czyste intencje...
>>
>> ja pierdole.... ile przewijania... :(
> On 29 Lis, 00:48, "sukin.kot" <t...@d...pl> wrote:
>> Dnia Thu, 29 Nov 2007 00:24:28 +0100, michal napisał(a):
>>
>>
>>
>>> Użytkownik "Marek Krużel" napisał w wiadomości:
>>> ...
>>
>>>>>> serio stosujesz jakieś wyparcia? ja po prostu nie myślę jak mnie coś
>>>>>> nie zmusza, z kolei te tzw fałszywe wspomnienia niczym się nie różnią
>>>>>> od fałszywej informacji, którą ktoś ma za prawdziwą, no chyba że ktoś
>>>>>> żyje w jakimś własnym świecie i pamięta lepiej to co mówił niż to w
>>>>>> czym uczestniczył, co naturalne raczej nie jest
>>
>>>>> Z tymi wyparciami, to też jest tak, że są bardzo praktyczne. Moim
>>>>> zdaniem wypieramy ze świadomości te informacje, których się boimy
>>>>> (odczuwamy lęk) albo informacje, które nie pasują nam do spójnego
>>>>> paradygmatu (takiej mapy rzeczywistości), co również może sprowadzać się
>>>>> do jakiegoś lęku, obaw. Wyparcie jest w końcu mechanizmem obronnym i to
>>>>> nasz mózg je stosuje bardziej, niż my sami czyli dzieje się to poniekąd
>>>>> samoczynnie. My w tym czasie możemy spokojnie wykonywać swoje
>>>>> priorytety.
>>
>>>> o ile to działa samoczynnie, nie przeczę że u źródła są to naturalne
>>>> mechanizmy obronne, ale całkiem świadomie też można nie myśleć o tym
>>>> na co nie mamy, czy nie chcemy mieć wpływu, a własne przekonania, ani
>>>> ich spójność wcale nie muszą subiektywnie być zagrożone albo nawet
>>>> wydawać się niezbywalne, niektórzy chętnie zmieniają poglądy...
>>>> np. na trudniejsze do zakwestionowania ;)
>>
>>> Myślę, że można. Wymaga to jednak treningu i to bardzo zaangażowanego. Ale
>>> to, o czym piszesz, może wcale nie jest wyparciem, tylko świadomym
>>> działaniem, za którym stoi jakiś konkretny cel. Musimy pamiętać, że
>>> większość naszych bliższych i dzlszych celów nie jest wcale określona przez
>>> świadomość. Wiele celów mamy jakby zakodowane gdzieś z "tyłu głowy".
>>> mechanizm wyparcia w jakimś sensie wiąże się z takim zakodowanym celem.
>>> Każdy z nas ma na przykład swój wewnętrzny system przyzwyczajeń odnoszących
>>> się do utrzymywania kondycji fizycznej czy zdrowia.
>>> U jednej osoby będzie to zawsze wbieganie do góry po schodach zamiast
>>> spokojnego wchodzenia, chodzenie zimą w czapce, spożywanie tylko gorących
>>> napojów przed wyjściem z domu oraz kompanie się w wannie przed snem.
>>> Ktoś inny natomiast dla hartu w mroźny dzień odsłania tors przez odpięcie
>>> dwóch guzików pod szyją, nigdy nie zakłada czapki, zawsze pije zimne napoje
>>> z lodówki a myje się dokładnie tylko rano i w zimnej wodzie, za to samą
>>> głowę myje w bardzo gorącej.
>>> Na końcu tych wszystkich nawykowych działań jest gdzieś jakiś nieokreślony
>>> ściśle cel. Bo na ten niesprecyzowany cel składają się duże ilości różbych
>>> decyzji z przeszłości. Wiąże je jakiś wspólny wątek. Wszystko jakby zebrać
>>> do kupy, to może nie mieć specjalnie sensu, ale pasuje do jakiejś
>>> podświadomej koncepcji i jest z nią spójne. Nie zastanawiamy się nad tym na
>>> codzień w ogóle i jakby nas ktoś o to zapytał, czemu robimy zwyczajowo tak a
>>> nie inaczej, to musielibyśmy dużo czasu poświęcić, żeby spróbować to
>>> logicznie wytłumaczyć. I daję sobie głowę uciąć, że będziemy zmyślać, jak
>>> coś nie będziemy potrafili logicznie wytłumaczyć. Po to, żeby wszystko, co
>>> opowiemy miało jakąś logiczna konstrukcję. To będzie dla naszego mózgu
>>> ważniejsze niż najprawdziwsza prawda. Nie jest tak? :)
>>
>>>>>>>>>>> Bo "radzenie sobie" z czymkolwiek nie jest zniewoleniem człowieka
>>>>>>>>>>> przez sposoby.
>>>>>>>>>> ale dowolna konieczność już tak
>>>>>>>>> Jeszcze raz spróbuję Ci wytłumaczyć, o co mi chodzi: Uwaga! Musisz
>>>>>>>>> tylko niektóre, najważniejsze sprawy wybierać do analizowania przy
>>>>>>>>> podejmowaniu ważkich decyzji. Wszystkich niewyjaśnionych spraw masz
>>>>>>>>> na codzień tak wiele, że próba ich rozwiązywania w zgodzie z jedyną
>>>>>>>>> najprawdziwszą prawdą zajęłaby Ci tak wiele czasu, że życie uciekło
>>>>>>>>> by Ci już przy trzeciej z kolei. Dlatego przyjmujesz (Twój mózg sam
>>>>>>>>> to robi) rozwiązanie pierwsze Ci pasujące i jedziesz dalej.
>>
>>>>>>>> dużo zależy od subiektywnej wagi problemu
>>
>>>>>>> Zgoda, ale ja mówię o ilości. Subiektywnie masz czas na wybór
>>>>>>> niewielkiej ilości spraw do rozwiązania. Może musisz koniecznie
>>>>>>> wiedzieć, jaki plan dla Rosji ma Putin i konieczne będzie dla Ciebie
>>>>>>> studiować politykę stosunków wschodnich - a mnie to może wisieć, bo
>>>>>>> mam inne priorytety. A sprawę zamysłów Putina jakoś sobie muszę w
>>>>>>> głowie poukładać, żeby nie zesrać się ze strachu przy każdym jego
>>>>>>> lekceważącym i straszącym Polskę przemówieniu. Jeśli nie będzie mi się
>>>>>>> chciało nad tym długo zastanawiać, mój mózg uzupełni luki w ciągłości
>>>>>>> logicznego wywodu bez mojego udziału bezpośredniego. Skorzysta tylko z
>>>>>>> zasobów mojej (swojej) świadomej i podświadomej wiedzy. ;)
>>
>>>>>> fakt, gdzieś tam w pozornym uśpieniu odbywają się różne działania
>>>>>> kombinatoryczne, a że dla mózgu najistotniejsze są jego potrzeby,
>>>>>> zwłaszcza bezpieczeństwo i to rzeczywiście może prowadzić do
>>>>>> gorączkowej mózgowej aktywności, jeśli człowiek zajmie się czym innym
>>>>>> to i tak może się ona odbywać w podświadomości. chyba tak właśnie jest.
>>>>>> btw nawet nie wiem co tak się odbywa na wschodzie, jakoś mało mnie to
>>>>>> interesuje
>>
>>>>> Twoja podświadomość jednak pozlepia wszystko, co Twój mózg zmagazynował
>>>>> przez lata o Wschchodzie i jakąś mapkę skonstruował. W razie potrzeby
>>>>> Twoja świadomość po nią sięgnie.
>>
>>>> tak, takie stereotypy na własny użytek, nie interesując się specjalnie
>>>> trudno o coś więcej
>>
>>>>>>>>> Jest przecież pewna granica. Zamiast szukać igły w stogu siana,
>>>>>>>>> idziesz kupić cały nowy igielnik. Nie warto rozczesywać godzinami
>>>>>>>>> skołtuniałych włosów. Lepiej je odciąć, a one odrosną. :)
>>>>>>>> to prawda, mózg ułatwia życie, można go np. nauczyć skupienia na tym
>>>>>>>> co w danej chwili właścicielowi wydaje się ważniejsze
>>>>>>> Bezwzględnie tak. :)
>>
>>>>>> niech żyje mózg ;)
>>
>>>>> Niech żyje i króluje po wsze czasy! ;)
>>
>>>> lol, "wsze czasy" to daleka perspektywa, człowiek z natury jest egoistą,
>>>> chyba że mu coś odbije i myśli inaczej
>>
>>> Hehe, tak jak u Drzyzgi w tamtym tygodniu w "rozmowy w toku" gościu usiłował
>>> wszystkim obecnym wytłumaczyć, że bezpłatnie chce oddawać swoją spermę
>>> kobietom, które nie mogą mieć dzieci - pod warunkiem, że tę kobietę pozna i
>>> uzna, że jest godna być matką za jego przyczynkiem. Chce robić to po to,
>>> żeby pomagać. Nic więcej nie chce. Ale nikt na sali nie chciał mu uwierzyć w
>>> czyste intencje...
>>
>> ja pierdole.... ile przewijania... :(
> On 29 Lis, 00:48, "sukin.kot" <t...@d...pl> wrote:
>> Dnia Thu, 29 Nov 2007 00:24:28 +0100, michal napisał(a):
>>
>>
>>
>>> Użytkownik "Marek Krużel" napisał w wiadomości:
>>> ...
>>
>>>>>> serio stosujesz jakieś wyparcia? ja po prostu nie myślę jak mnie coś
>>>>>> nie zmusza, z kolei te tzw fałszywe wspomnienia niczym się nie różnią
>>>>>> od fałszywej informacji, którą ktoś ma za prawdziwą, no chyba że ktoś
>>>>>> żyje w jakimś własnym świecie i pamięta lepiej to co mówił niż to w
>>>>>> czym uczestniczył, co naturalne raczej nie jest
>>
>>>>> Z tymi wyparciami, to też jest tak, że są bardzo praktyczne. Moim
>>>>> zdaniem wypieramy ze świadomości te informacje, których się boimy
>>>>> (odczuwamy lęk) albo informacje, które nie pasują nam do spójnego
>>>>> paradygmatu (takiej mapy rzeczywistości), co również może sprowadzać się
>>>>> do jakiegoś lęku, obaw. Wyparcie jest w końcu mechanizmem obronnym i to
>>>>> nasz mózg je stosuje bardziej, niż my sami czyli dzieje się to poniekąd
>>>>> samoczynnie. My w tym czasie możemy spokojnie wykonywać swoje
>>>>> priorytety.
>>
>>>> o ile to działa samoczynnie, nie przeczę że u źródła są to naturalne
>>>> mechanizmy obronne, ale całkiem świadomie też można nie myśleć o tym
>>>> na co nie mamy, czy nie chcemy mieć wpływu, a własne przekonania, ani
>>>> ich spójność wcale nie muszą subiektywnie być zagrożone albo nawet
>>>> wydawać się niezbywalne, niektórzy chętnie zmieniają poglądy...
>>>> np. na trudniejsze do zakwestionowania ;)
>>
>>> Myślę, że można. Wymaga to jednak treningu i to bardzo zaangażowanego. Ale
>>> to, o czym piszesz, może wcale nie jest wyparciem, tylko świadomym
>>> działaniem, za którym stoi jakiś konkretny cel. Musimy pamiętać, że
>>> większość naszych bliższych i dzlszych celów nie jest wcale określona przez
>>> świadomość. Wiele celów mamy jakby zakodowane gdzieś z "tyłu głowy".
>>> mechanizm wyparcia w jakimś sensie wiąże się z takim zakodowanym celem.
>>> Każdy z nas ma na przykład swój wewnętrzny system przyzwyczajeń odnoszących
>>> się do utrzymywania kondycji fizycznej czy zdrowia.
>>> U jednej osoby będzie to zawsze wbieganie do góry po schodach zamiast
>>> spokojnego wchodzenia, chodzenie zimą w czapce, spożywanie tylko gorących
>>> napojów przed wyjściem z domu oraz kompanie się w wannie przed snem.
>>> Ktoś inny natomiast dla hartu w mroźny dzień odsłania tors przez odpięcie
>>> dwóch guzików pod szyją, nigdy nie zakłada czapki, zawsze pije zimne napoje
>>> z lodówki a myje się dokładnie tylko rano i w zimnej wodzie, za to samą
>>> głowę myje w bardzo gorącej.
>>> Na końcu tych wszystkich nawykowych działań jest gdzieś jakiś nieokreślony
>>> ściśle cel. Bo na ten niesprecyzowany cel składają się duże ilości różbych
>>> decyzji z przeszłości. Wiąże je jakiś wspólny wątek. Wszystko jakby zebrać
>>> do kupy, to może nie mieć specjalnie sensu, ale pasuje do jakiejś
>>> podświadomej koncepcji i jest z nią spójne. Nie zastanawiamy się nad tym na
>>> codzień w ogóle i jakby nas ktoś o to zapytał, czemu robimy zwyczajowo tak a
>>> nie inaczej, to musielibyśmy dużo czasu poświęcić, żeby spróbować to
>>> logicznie wytłumaczyć. I daję sobie głowę uciąć, że będziemy zmyślać, jak
>>> coś nie będziemy potrafili logicznie wytłumaczyć. Po to, żeby wszystko, co
>>> opowiemy miało jakąś logiczna konstrukcję. To będzie dla naszego mózgu
>>> ważniejsze niż najprawdziwsza prawda. Nie jest tak? :)
>>
>>>>>>>>>>> Bo "radzenie sobie" z czymkolwiek nie jest zniewoleniem człowieka
>>>>>>>>>>> przez sposoby.
>>>>>>>>>> ale dowolna konieczność już tak
>>>>>>>>> Jeszcze raz spróbuję Ci wytłumaczyć, o co mi chodzi: Uwaga! Musisz
>>>>>>>>> tylko niektóre, najważniejsze sprawy wybierać do analizowania przy
>>>>>>>>> podejmowaniu ważkich decyzji. Wszystkich niewyjaśnionych spraw masz
>>>>>>>>> na codzień tak wiele, że próba ich rozwiązywania w zgodzie z jedyną
>>>>>>>>> najprawdziwszą prawdą zajęłaby Ci tak wiele czasu, że życie uciekło
>>>>>>>>> by Ci już przy trzeciej z kolei. Dlatego przyjmujesz (Twój mózg sam
>>>>>>>>> to robi) rozwiązanie pierwsze Ci pasujące i jedziesz dalej.
>>
>>>>>>>> dużo zależy od subiektywnej wagi problemu
>>
>>>>>>> Zgoda, ale ja mówię o ilości. Subiektywnie masz czas na wybór
>>>>>>> niewielkiej ilości spraw do rozwiązania. Może musisz koniecznie
>>>>>>> wiedzieć, jaki plan dla Rosji ma Putin i konieczne będzie dla Ciebie
>>>>>>> studiować politykę stosunków wschodnich - a mnie to może wisieć, bo
>>>>>>> mam inne priorytety. A sprawę zamysłów Putina jakoś sobie muszę w
>>>>>>> głowie poukładać, żeby nie zesrać się ze strachu przy każdym jego
>>>>>>> lekceważącym i straszącym Polskę przemówieniu. Jeśli nie będzie mi się
>>>>>>> chciało nad tym długo zastanawiać, mój mózg uzupełni luki w ciągłości
>>>>>>> logicznego wywodu bez mojego udziału bezpośredniego. Skorzysta tylko z
>>>>>>> zasobów mojej (swojej) świadomej i podświadomej wiedzy. ;)
>>
>>>>>> fakt, gdzieś tam w pozornym uśpieniu odbywają się różne działania
>>>>>> kombinatoryczne, a że dla mózgu najistotniejsze są jego potrzeby,
>>>>>> zwłaszcza bezpieczeństwo i to rzeczywiście może prowadzić do
>>>>>> gorączkowej mózgowej aktywności, jeśli człowiek zajmie się czym innym
>>>>>> to i tak może się ona odbywać w podświadomości. chyba tak właśnie jest.
>>>>>> btw nawet nie wiem co tak się odbywa na wschodzie, jakoś mało mnie to
>>>>>> interesuje
>>
>>>>> Twoja podświadomość jednak pozlepia wszystko, co Twój mózg zmagazynował
>>>>> przez lata o Wschchodzie i jakąś mapkę skonstruował. W razie potrzeby
>>>>> Twoja świadomość po nią sięgnie.
>>
>>>> tak, takie stereotypy na własny użytek, nie interesując się specjalnie
>>>> trudno o coś więcej
>>
>>>>>>>>> Jest przecież pewna granica. Zamiast szukać igły w stogu siana,
>>>>>>>>> idziesz kupić cały nowy igielnik. Nie warto rozczesywać godzinami
>>>>>>>>> skołtuniałych włosów. Lepiej je odciąć, a one odrosną. :)
>>>>>>>> to prawda, mózg ułatwia życie, można go np. nauczyć skupienia na tym
>>>>>>>> co w danej chwili właścicielowi wydaje się ważniejsze
>>>>>>> Bezwzględnie tak. :)
>>
>>>>>> niech żyje mózg ;)
>>
>>>>> Niech żyje i króluje po wsze czasy! ;)
>>
>>>> lol, "wsze czasy" to daleka perspektywa, człowiek z natury jest egoistą,
>>>> chyba że mu coś odbije i myśli inaczej
>>
>>> Hehe, tak jak u Drzyzgi w tamtym tygodniu w "rozmowy w toku" gościu usiłował
>>> wszystkim obecnym wytłumaczyć, że bezpłatnie chce oddawać swoją spermę
>>> kobietom, które nie mogą mieć dzieci - pod warunkiem, że tę kobietę pozna i
>>> uzna, że jest godna być matką za jego przyczynkiem. Chce robić to po to,
>>> żeby pomagać. Nic więcej nie chce. Ale nikt na sali nie chciał mu uwierzyć w
>>> czyste intencje...
>>
>> ja pierdole.... ile przewijania... :(
> Trzeba bylo sie zabezpieczyc...
:*
--
przytule i obrzygam# 5793410
WWW.SUKINKOT.BLOX.PL
|