Data: 2007-11-29 00:04:04
Temat: Re: dwa artykuły
Od: Fragile <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 29 Lis, 00:48, "sukin.kot" <t...@d...pl> wrote:
> Dnia Thu, 29 Nov 2007 00:24:28 +0100, michal napisał(a):
>
>
>
> > Użytkownik "Marek Krużel" napisał w wiadomości:
> > ...
>
> >>>> serio stosujesz jakieś wyparcia? ja po prostu nie myślę jak mnie coś
> >>>> nie zmusza, z kolei te tzw fałszywe wspomnienia niczym się nie różnią
> >>>> od fałszywej informacji, którą ktoś ma za prawdziwą, no chyba że ktoś
> >>>> żyje w jakimś własnym świecie i pamięta lepiej to co mówił niż to w
> >>>> czym uczestniczył, co naturalne raczej nie jest
>
> >>> Z tymi wyparciami, to też jest tak, że są bardzo praktyczne. Moim
> >>> zdaniem wypieramy ze świadomości te informacje, których się boimy
> >>> (odczuwamy lęk) albo informacje, które nie pasują nam do spójnego
> >>> paradygmatu (takiej mapy rzeczywistości), co również może sprowadzać się
> >>> do jakiegoś lęku, obaw. Wyparcie jest w końcu mechanizmem obronnym i to
> >>> nasz mózg je stosuje bardziej, niż my sami czyli dzieje się to poniekąd
> >>> samoczynnie. My w tym czasie możemy spokojnie wykonywać swoje
> >>> priorytety.
>
> >> o ile to działa samoczynnie, nie przeczę że u źródła są to naturalne
> >> mechanizmy obronne, ale całkiem świadomie też można nie myśleć o tym
> >> na co nie mamy, czy nie chcemy mieć wpływu, a własne przekonania, ani
> >> ich spójność wcale nie muszą subiektywnie być zagrożone albo nawet
> >> wydawać się niezbywalne, niektórzy chętnie zmieniają poglądy...
> >> np. na trudniejsze do zakwestionowania ;)
>
> > Myślę, że można. Wymaga to jednak treningu i to bardzo zaangażowanego. Ale
> > to, o czym piszesz, może wcale nie jest wyparciem, tylko świadomym
> > działaniem, za którym stoi jakiś konkretny cel. Musimy pamiętać, że
> > większość naszych bliższych i dzlszych celów nie jest wcale określona przez
> > świadomość. Wiele celów mamy jakby zakodowane gdzieś z "tyłu głowy".
> > mechanizm wyparcia w jakimś sensie wiąże się z takim zakodowanym celem.
> > Każdy z nas ma na przykład swój wewnętrzny system przyzwyczajeń odnoszących
> > się do utrzymywania kondycji fizycznej czy zdrowia.
> > U jednej osoby będzie to zawsze wbieganie do góry po schodach zamiast
> > spokojnego wchodzenia, chodzenie zimą w czapce, spożywanie tylko gorących
> > napojów przed wyjściem z domu oraz kompanie się w wannie przed snem.
> > Ktoś inny natomiast dla hartu w mroźny dzień odsłania tors przez odpięcie
> > dwóch guzików pod szyją, nigdy nie zakłada czapki, zawsze pije zimne napoje
> > z lodówki a myje się dokładnie tylko rano i w zimnej wodzie, za to samą
> > głowę myje w bardzo gorącej.
> > Na końcu tych wszystkich nawykowych działań jest gdzieś jakiś nieokreślony
> > ściśle cel. Bo na ten niesprecyzowany cel składają się duże ilości różbych
> > decyzji z przeszłości. Wiąże je jakiś wspólny wątek. Wszystko jakby zebrać
> > do kupy, to może nie mieć specjalnie sensu, ale pasuje do jakiejś
> > podświadomej koncepcji i jest z nią spójne. Nie zastanawiamy się nad tym na
> > codzień w ogóle i jakby nas ktoś o to zapytał, czemu robimy zwyczajowo tak a
> > nie inaczej, to musielibyśmy dużo czasu poświęcić, żeby spróbować to
> > logicznie wytłumaczyć. I daję sobie głowę uciąć, że będziemy zmyślać, jak
> > coś nie będziemy potrafili logicznie wytłumaczyć. Po to, żeby wszystko, co
> > opowiemy miało jakąś logiczna konstrukcję. To będzie dla naszego mózgu
> > ważniejsze niż najprawdziwsza prawda. Nie jest tak? :)
>
> >>>>>>>>> Bo "radzenie sobie" z czymkolwiek nie jest zniewoleniem człowieka
> >>>>>>>>> przez sposoby.
> >>>>>>>> ale dowolna konieczność już tak
> >>>>>>> Jeszcze raz spróbuję Ci wytłumaczyć, o co mi chodzi: Uwaga! Musisz
> >>>>>>> tylko niektóre, najważniejsze sprawy wybierać do analizowania przy
> >>>>>>> podejmowaniu ważkich decyzji. Wszystkich niewyjaśnionych spraw masz
> >>>>>>> na codzień tak wiele, że próba ich rozwiązywania w zgodzie z jedyną
> >>>>>>> najprawdziwszą prawdą zajęłaby Ci tak wiele czasu, że życie uciekło
> >>>>>>> by Ci już przy trzeciej z kolei. Dlatego przyjmujesz (Twój mózg sam
> >>>>>>> to robi) rozwiązanie pierwsze Ci pasujące i jedziesz dalej.
>
> >>>>>> dużo zależy od subiektywnej wagi problemu
>
> >>>>> Zgoda, ale ja mówię o ilości. Subiektywnie masz czas na wybór
> >>>>> niewielkiej ilości spraw do rozwiązania. Może musisz koniecznie
> >>>>> wiedzieć, jaki plan dla Rosji ma Putin i konieczne będzie dla Ciebie
> >>>>> studiować politykę stosunków wschodnich - a mnie to może wisieć, bo
> >>>>> mam inne priorytety. A sprawę zamysłów Putina jakoś sobie muszę w
> >>>>> głowie poukładać, żeby nie zesrać się ze strachu przy każdym jego
> >>>>> lekceważącym i straszącym Polskę przemówieniu. Jeśli nie będzie mi się
> >>>>> chciało nad tym długo zastanawiać, mój mózg uzupełni luki w ciągłości
> >>>>> logicznego wywodu bez mojego udziału bezpośredniego. Skorzysta tylko z
> >>>>> zasobów mojej (swojej) świadomej i podświadomej wiedzy. ;)
>
> >>>> fakt, gdzieś tam w pozornym uśpieniu odbywają się różne działania
> >>>> kombinatoryczne, a że dla mózgu najistotniejsze są jego potrzeby,
> >>>> zwłaszcza bezpieczeństwo i to rzeczywiście może prowadzić do
> >>>> gorączkowej mózgowej aktywności, jeśli człowiek zajmie się czym innym
> >>>> to i tak może się ona odbywać w podświadomości. chyba tak właśnie jest.
> >>>> btw nawet nie wiem co tak się odbywa na wschodzie, jakoś mało mnie to
> >>>> interesuje
>
> >>> Twoja podświadomość jednak pozlepia wszystko, co Twój mózg zmagazynował
> >>> przez lata o Wschchodzie i jakąś mapkę skonstruował. W razie potrzeby
> >>> Twoja świadomość po nią sięgnie.
>
> >> tak, takie stereotypy na własny użytek, nie interesując się specjalnie
> >> trudno o coś więcej
>
> >>>>>>> Jest przecież pewna granica. Zamiast szukać igły w stogu siana,
> >>>>>>> idziesz kupić cały nowy igielnik. Nie warto rozczesywać godzinami
> >>>>>>> skołtuniałych włosów. Lepiej je odciąć, a one odrosną. :)
> >>>>>> to prawda, mózg ułatwia życie, można go np. nauczyć skupienia na tym
> >>>>>> co w danej chwili właścicielowi wydaje się ważniejsze
> >>>>> Bezwzględnie tak. :)
>
> >>>> niech żyje mózg ;)
>
> >>> Niech żyje i króluje po wsze czasy! ;)
>
> >> lol, "wsze czasy" to daleka perspektywa, człowiek z natury jest egoistą,
> >> chyba że mu coś odbije i myśli inaczej
>
> > Hehe, tak jak u Drzyzgi w tamtym tygodniu w "rozmowy w toku" gościu usiłował
> > wszystkim obecnym wytłumaczyć, że bezpłatnie chce oddawać swoją spermę
> > kobietom, które nie mogą mieć dzieci - pod warunkiem, że tę kobietę pozna i
> > uzna, że jest godna być matką za jego przyczynkiem. Chce robić to po to,
> > żeby pomagać. Nic więcej nie chce. Ale nikt na sali nie chciał mu uwierzyć w
> > czyste intencje...
>
> ja pierdole.... ile przewijania... :(
>
Trzeba bylo sie zabezpieczyc...
--
Fragile
|