Data: 2007-11-28 23:48:46
Temat: Re: dwa artykuły
Od: "sukin.kot" <t...@d...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 29 Nov 2007 00:24:28 +0100, michal napisał(a):
> Użytkownik "Marek Krużel" napisał w wiadomości:
> ...
>
>>>> serio stosujesz jakieś wyparcia? ja po prostu nie myślę jak mnie coś
>>>> nie zmusza, z kolei te tzw fałszywe wspomnienia niczym się nie różnią
>>>> od fałszywej informacji, którą ktoś ma za prawdziwą, no chyba że ktoś
>>>> żyje w jakimś własnym świecie i pamięta lepiej to co mówił niż to w
>>>> czym uczestniczył, co naturalne raczej nie jest
>
>>> Z tymi wyparciami, to też jest tak, że są bardzo praktyczne. Moim
>>> zdaniem wypieramy ze świadomości te informacje, których się boimy
>>> (odczuwamy lęk) albo informacje, które nie pasują nam do spójnego
>>> paradygmatu (takiej mapy rzeczywistości), co również może sprowadzać się
>>> do jakiegoś lęku, obaw. Wyparcie jest w końcu mechanizmem obronnym i to
>>> nasz mózg je stosuje bardziej, niż my sami czyli dzieje się to poniekąd
>>> samoczynnie. My w tym czasie możemy spokojnie wykonywać swoje
>>> priorytety.
>
>> o ile to działa samoczynnie, nie przeczę że u źródła są to naturalne
>> mechanizmy obronne, ale całkiem świadomie też można nie myśleć o tym
>> na co nie mamy, czy nie chcemy mieć wpływu, a własne przekonania, ani
>> ich spójność wcale nie muszą subiektywnie być zagrożone albo nawet
>> wydawać się niezbywalne, niektórzy chętnie zmieniają poglądy...
>> np. na trudniejsze do zakwestionowania ;)
>
> Myślę, że można. Wymaga to jednak treningu i to bardzo zaangażowanego. Ale
> to, o czym piszesz, może wcale nie jest wyparciem, tylko świadomym
> działaniem, za którym stoi jakiś konkretny cel. Musimy pamiętać, że
> większość naszych bliższych i dzlszych celów nie jest wcale określona przez
> świadomość. Wiele celów mamy jakby zakodowane gdzieś z "tyłu głowy".
> mechanizm wyparcia w jakimś sensie wiąże się z takim zakodowanym celem.
> Każdy z nas ma na przykład swój wewnętrzny system przyzwyczajeń odnoszących
> się do utrzymywania kondycji fizycznej czy zdrowia.
> U jednej osoby będzie to zawsze wbieganie do góry po schodach zamiast
> spokojnego wchodzenia, chodzenie zimą w czapce, spożywanie tylko gorących
> napojów przed wyjściem z domu oraz kompanie się w wannie przed snem.
> Ktoś inny natomiast dla hartu w mroźny dzień odsłania tors przez odpięcie
> dwóch guzików pod szyją, nigdy nie zakłada czapki, zawsze pije zimne napoje
> z lodówki a myje się dokładnie tylko rano i w zimnej wodzie, za to samą
> głowę myje w bardzo gorącej.
> Na końcu tych wszystkich nawykowych działań jest gdzieś jakiś nieokreślony
> ściśle cel. Bo na ten niesprecyzowany cel składają się duże ilości różbych
> decyzji z przeszłości. Wiąże je jakiś wspólny wątek. Wszystko jakby zebrać
> do kupy, to może nie mieć specjalnie sensu, ale pasuje do jakiejś
> podświadomej koncepcji i jest z nią spójne. Nie zastanawiamy się nad tym na
> codzień w ogóle i jakby nas ktoś o to zapytał, czemu robimy zwyczajowo tak a
> nie inaczej, to musielibyśmy dużo czasu poświęcić, żeby spróbować to
> logicznie wytłumaczyć. I daję sobie głowę uciąć, że będziemy zmyślać, jak
> coś nie będziemy potrafili logicznie wytłumaczyć. Po to, żeby wszystko, co
> opowiemy miało jakąś logiczna konstrukcję. To będzie dla naszego mózgu
> ważniejsze niż najprawdziwsza prawda. Nie jest tak? :)
>
>>>>>>>>> Bo "radzenie sobie" z czymkolwiek nie jest zniewoleniem człowieka
>>>>>>>>> przez sposoby.
>>>>>>>> ale dowolna konieczność już tak
>>>>>>> Jeszcze raz spróbuję Ci wytłumaczyć, o co mi chodzi: Uwaga! Musisz
>>>>>>> tylko niektóre, najważniejsze sprawy wybierać do analizowania przy
>>>>>>> podejmowaniu ważkich decyzji. Wszystkich niewyjaśnionych spraw masz
>>>>>>> na codzień tak wiele, że próba ich rozwiązywania w zgodzie z jedyną
>>>>>>> najprawdziwszą prawdą zajęłaby Ci tak wiele czasu, że życie uciekło
>>>>>>> by Ci już przy trzeciej z kolei. Dlatego przyjmujesz (Twój mózg sam
>>>>>>> to robi) rozwiązanie pierwsze Ci pasujące i jedziesz dalej.
>
>>>>>> dużo zależy od subiektywnej wagi problemu
>
>>>>> Zgoda, ale ja mówię o ilości. Subiektywnie masz czas na wybór
>>>>> niewielkiej ilości spraw do rozwiązania. Może musisz koniecznie
>>>>> wiedzieć, jaki plan dla Rosji ma Putin i konieczne będzie dla Ciebie
>>>>> studiować politykę stosunków wschodnich - a mnie to może wisieć, bo
>>>>> mam inne priorytety. A sprawę zamysłów Putina jakoś sobie muszę w
>>>>> głowie poukładać, żeby nie zesrać się ze strachu przy każdym jego
>>>>> lekceważącym i straszącym Polskę przemówieniu. Jeśli nie będzie mi się
>>>>> chciało nad tym długo zastanawiać, mój mózg uzupełni luki w ciągłości
>>>>> logicznego wywodu bez mojego udziału bezpośredniego. Skorzysta tylko z
>>>>> zasobów mojej (swojej) świadomej i podświadomej wiedzy. ;)
>
>>>> fakt, gdzieś tam w pozornym uśpieniu odbywają się różne działania
>>>> kombinatoryczne, a że dla mózgu najistotniejsze są jego potrzeby,
>>>> zwłaszcza bezpieczeństwo i to rzeczywiście może prowadzić do
>>>> gorączkowej mózgowej aktywności, jeśli człowiek zajmie się czym innym
>>>> to i tak może się ona odbywać w podświadomości. chyba tak właśnie jest.
>>>> btw nawet nie wiem co tak się odbywa na wschodzie, jakoś mało mnie to
>>>> interesuje
>
>>> Twoja podświadomość jednak pozlepia wszystko, co Twój mózg zmagazynował
>>> przez lata o Wschchodzie i jakąś mapkę skonstruował. W razie potrzeby
>>> Twoja świadomość po nią sięgnie.
>
>> tak, takie stereotypy na własny użytek, nie interesując się specjalnie
>> trudno o coś więcej
>
>>>>>>> Jest przecież pewna granica. Zamiast szukać igły w stogu siana,
>>>>>>> idziesz kupić cały nowy igielnik. Nie warto rozczesywać godzinami
>>>>>>> skołtuniałych włosów. Lepiej je odciąć, a one odrosną. :)
>>>>>> to prawda, mózg ułatwia życie, można go np. nauczyć skupienia na tym
>>>>>> co w danej chwili właścicielowi wydaje się ważniejsze
>>>>> Bezwzględnie tak. :)
>
>>>> niech żyje mózg ;)
>>>
>>> Niech żyje i króluje po wsze czasy! ;)
>
>> lol, "wsze czasy" to daleka perspektywa, człowiek z natury jest egoistą,
>> chyba że mu coś odbije i myśli inaczej
>
> Hehe, tak jak u Drzyzgi w tamtym tygodniu w "rozmowy w toku" gościu usiłował
> wszystkim obecnym wytłumaczyć, że bezpłatnie chce oddawać swoją spermę
> kobietom, które nie mogą mieć dzieci - pod warunkiem, że tę kobietę pozna i
> uzna, że jest godna być matką za jego przyczynkiem. Chce robić to po to,
> żeby pomagać. Nic więcej nie chce. Ale nikt na sali nie chciał mu uwierzyć w
> czyste intencje...
ja pierdole.... ile przewijania... :(
--
przytule i obrzygam# 5793410
WWW.SUKINKOT.BLOX.PL
|