Data: 2002-04-07 19:30:20
Temat: Re: dzieci
Od: "Lusia" <L...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
asek napisał(a) w wiadomości: ...
>Może to dziwne a może normalne - nie wiem, dlatego piszę. Potrzebuję
>podzielenia się moim niepokojem. Za dwa miesiące czeka mnie poród. Będę
>miała dzidzię...a nadal trudno mi jest to sobie wyobrazić. Trudno mi
>jednoznacznie ustalić mój stosunek emocjonalny do faktu, iż będę miała
>dziecko. To zaplanowana ciąża i w ogóle niby wszystko u mnie w porządku.
>Problem w tym, że zawsze miałam kłopot z zaakceptowaniem tego świata i
>zaakceptowaniem siebie. Nie jestem pewna czy poradzę sobie jako mama. Nie
>jestem pewna, czy nie jest okrucieństwem powoływanie dzieci do życia w tak
>ułomnym świecie. Nie - nie zwariowałam i nie choruję na depresję (choć w
>sprzyjających warunkach pewnie mogłaby się ona u mnie rozwinąć ;-)). Miewam
>oczywiście "doły", ale w tej chwili mój umysł jest chłodny i racjonalny.
>Chciałabym spytać mamusie ... i tatusiów(jeśli tu zaglądają) czy mieli lub
>mają podobne refleksje. A może chciałabym usłyszeć że świat jest piękny, że
>cieszycie się że żyjecie, że dzieci to sama radość??? Wiem, niedługo sama
>się przekonam ale po prostu mam pietra!
>I jeszcze jedno pytanie - bardziej praktyczne. Moja dzidzia jest za mała
jak
>na 8 miesiąc ciąży - określana jako dziecko "dystroficzne" czy też z IUGR.
>Różnica nie jest wielka, ale jest (ok 2 - 3 tygodni). Czy ktoś miał takie
>doświadczenia i mógłby powiedzieć czy i jak to się przełożyło na późniejszy
>rozwój?
>Pozdrawiam.
>zaniepokojona mama Ania
Ja moge powiedziec tylko tyle ze mialam podobnie jak ty. Jak maly sie
urodzil byl zdrowy, a ja nie bylam nigdy bardziej szczesliwa. Teraz nie mam
watpliwosci ze to najwspanialsza rzecz na swiecie powolac do zycia nowe
zycie:)))
pozdrawiam,
Luiza
>
>
|