> > nie, nie nie. Po pierwsze, chłop nie ma ani pół objawu boreliozy,
>
> IMHO to co opisuje w dużej części objawów pasuje również do boreliozy.
>
> > więc
> > system immunologiczny ma wolny i w pełni sprawny (na tyle sprawny, na ile
> > mu tryb życia pozwala). Po drugie, rozwój candida i innych drożdży w
> > przewodzie pokarmowym nie zależy od siły układu immunologicznego tylko od
> > zasłodzenia układu pokarmowego / stanu flory bakteryjnej. Ta teoria
> > odpada :)
>
> Z tym się nie zgodzę zupełnie. Internetową Candide :) mają osoby, które są
> przewlekle chore (nie ważne na co). Mają ją ponieważ ich organizm jest
> osłabiony, a system imunologiczny rozwalony. Celowo napisałem Internetową
> ponieważ każdy lekarz Ci powie że to nie jest żadna Candida.
>
>
>
> Hihi :) oczywiście są wyjątki jak ktoś mieszka w takich warunkach jak Ty
> mieszkałeś to wszystko się może zdarzyć :). Jedzenie cukru ma na to wpływ,
> ale jak cukru nie będzie jadł to to osłabi nie tylko tą "Candidę" ale też
> jego samego i mu to pomoże ale tylko na chwilę. Ale z tym że w jego sytuacji
> powinien ograniczyć cukrier i zacząć zdrowo się odrzywiać oczywiście się
> zgadzam bo to mu pomoże i poprawi jego samopoczucie ale nie wyleczy go.
>
>
>
> Jak już pisałem to co on ma to nie jest Candida żadna tylko efekt osłabienia
> organizmu. Prawdziwą Candide mają chorzy na AIDS i inne ciężkie choroby
> które rozwalają system imunologiczny, doprowadzając do posocznicy. Dopóki
> nie wyleczy się z tego co mu naprawdę dolega to tą "Candide" będzie miał,
> chociażby ją leczył. Oczywiście w internecie jest mnóstwo bzdur na temat
> "Candidozy" rozpowszechnionych przez firmy, które na tym zarabiają oraz
> samych ludzi którzy świrują na tym punkcie :) tak jak Ty. Czasami te cudowne
> leki jak citrosept, aloes itd. itp warto stosować ponieważ one wzmacniają
> organizm i poprawiają samopoczucie ale dopóki nie wyleczy się z tego co mu
> naprawdę dolega to jego sytuacja będzie wyglądała tak a nie inaczej. A co mu
> dolega cieżko powiedzieć :).
>
Chodze w chmurze 'pyłu' Jest to bardzo ciężkie bo mam swojego rodzaju
dystyngowane maniery (za dlugo by wyjasniac) Interesuje sie swego rodzaju
savoir vivrem a tu tymczasem chodzę w chmurze pyłu. Citrosept albo grejfrut
pomagał realnie - citrosept to kosi ale pewnie tylko osad na jezyku a ja
mam cos pewnie w plucach. Moze jakies INNE LEKARSTWO by mi pomoglo
bardziej ale nie znam - gdybyktos znal nazwe czegos podobnego
to chetnie wypróbuję. Nie wiem czy to sie wzielo z oslabienia organizmu
- wydaje mi sie ze mnie to dopadlo kiedyś w ciagu jednego wieczoru -
juz kiedys pisalem - po zjedzeniu kiedyś jakiegos niezwykle
żrącego spagetti z sosem czosnkowym w jakiejs wydaje się 'podtruwalni'
przy wisle w toruniu - na początku uczucie spocenia w ustach (bardzo
mocne i dziwne, nie moglem wtedy od tego spac - pozniej w kilka tygodni
powstal osad na jezyku - taraz po kilku juz latach łażenia z tym
nie mam specjalnego dyskomfortu w jamie ustnej ale problemem jest
ta otaczajaca mnie chmura. Jedyne co mi przychodzi do glowy to
ze moge wyrwać dwa korzenie (pniaki) jakie mam niewyrwane - moze
one podtruwają mi organizm co skutkuje chmurą - tak powiedzialo
ze dwu lekarzy - ze to mozliwe - wyrwę je ale wątpie czy to to
niestety - cos mi sie nie wydaje. Robilem ze 3 mce temu ogolne badania
kilku parametrow krwi i wszystko ok - miesci sie w normie.

js



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl